Czesc rowniez przyłaczam sie do gratulacji z okazji zdanego egzaminu Troszke przesledzilam wątek i juz widze ze mam do czynienia z calkowicie oddanymi straznikami zwierzecego dobra . Zawsze u takich ludzi podziwiam determinacje i poswiecenie zwierzakom no gdyby nie tacy ludzie to kto chronilby te bezbronne zwierzaki ?Tak trzymac
[Studium przypadku]
Świnka morska, samica, prawie 5 lat (w styczniu skończy). Od sierpnia kicha + leci jej z "coś" nosa. Początkowo zdiagnozowane zapalenie GDO, dostała baytril (enrofloksacyna) + oxyvet (oksytetracyklina). Kichanie się zmniejszyło, ale nie ustąpiło. Pod koniec października panny były na tygodniowym wyjeździe u Sambojki. Wg relacji Klaudii, Izyda kichała mniej, albo wcale (prawdopodobna reakcja na zakończoną tuż przed tym serię Baytrilu). Padło podejrzenie na alergię na trociny. Ale ostatnio pojawiła się w prawym oku wydzielina, konsystencji gęstego mleka.
[Objawy]
Kichanie, prawostronnie zapchana dziurka od nosa, wydzielina w oku z prawej strony.
[Diagnoza]
Osłuchowo czysta. Na RTG przerost korzenia pierwszego trzonowca i przedtrzonowca z prawej strony. Na tyle duży, że styka się z korzeniem prawego, górnego siekacza. Mamy w tym miejscu stan zapalny i miejsce w którym formować się może w przyszłości (o ile już się nie formuje) ropień zagałkowy. Ropień zagałkowy, to ropień umiejscowiony za gałką oczną. Długo nie daje o sobie znać, aż w pewnym momencie ciśnienie śródczaszkowe wybija gałkę oczną z oczodołu, co wiąże się zwykle z koniecznością przeprowadzenia enukleacji i oczyszczenia jamy ropnia.
[Plan leczenia]
Póki co przez 3 dni tolfedyna przeciwbólowo i co 3 dni penicylina* iniekcyjnie pod skórę. Za miesiąc ponowny RTG czaszki i podjęcie decyzji, czy dalej leczymy zachowawczo, czy przeprowadzamy ekstrakcję problematycznego zęba. W między czasie obserwacja wagi, apetytu i zachowania. Bo a nuż się (tfu tfu) pogorszy wcześniej i trzeba będzie przyspieszyć działania.
Tola mi się przypomniała... też miała niezidentyfikowany wyciek z jednej dziurki nosa, ale rtg pokazał korzenie w porządku, a usg u dra Marcińskiego brak ropnia, ani śladów nowotworzenia w tych okolicach. Inhalowałam, jednak bez większego skutku. Odeszła na zatrucie, więc bez związku z głową.
Dobrze, że wiecie, co jest, wiadomo, jak leczyć.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
U nas w porząsiu. U Izydy po intensywnej (21 dni) kuracji enrofloksacyną ropień nie powiększa się, a nawet nieco się zmniejszył. Blaszki kostne w zatokach też się poprawiły, z tego co RTG nam powiedziało. Kasia póki co zaleca obserwowanie i danie jej święty spokój przynajmniej do połowy marca. Świnie (poza Izydą), od świąt na diecie bezkarmowej. Całkiem zdrowo to wygląda.