Cześć,
pytanie do osób, które już stosują Shilintong:
- gdzie go najlepiej/najszybciej dostać?
Mój prosiak ma go przyjmować na piasek w pęcherzu. Przeszukałam już pół Warszawy za tym specyfikiem, a jedna z Pań z zielarni nastraszyła mnie, że to środek niezarejestrowany... I teraz martwię się, żeby nie trafić na jakiś bubel.
Podsumowując: gdzie kupić sprawdzony Shilintong?
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Choroby układu moczowego
Moderator: Dzima
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
- Lidka1
- Posty: 240
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:04
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Choroby układu moczowego
Ja kupuję w sklepie Ziółko na Bielanach - róg Kasprowicza i Al. Zjednoczenia
Jeśli potrzebujesz na cito, mogę Ci odstąpić kilka tabletek, ale w Ziółku zazwyczaj jest dostępny. I jak pisałam kilka postów wcześniej - są dwa rodzaje.

- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Choroby układu moczowego
Potwierdzam dzwoniłam tam i mieli, powlekany. Kupiłam jednak w Hali Banacha na Ochocie (bliżej), bo jak się okazało też to mają w zielarskim. Kosztował16 zł.
Re: Choroby układu moczowego
Pisałam wcześniej w wątku o chorobach układu rozrodczego o problemie mojej Róży. Dlatego tam, ponieważ objawy wskazywały na poważny problem z macicą. Świniak broczył krwią i nie wyglądało to na krwiomocz. Na szczęście trafiłysmy do mądrego lekarza, który najpierw zrobił pełną diagnostykę, zamiast od razu ciąć ( kilku innych na podstawie samego opisu objawów sugerowało własnie takie natychmiastowe działanie ). Okazało się, że mała miała w przewodzie moczowym spory kamień, który już tak jej drażnił ten przewód, że powodował duże krwawienie. Prócz tego oczywiście zapalenie pęcherza. Kamień został wydobyty ze świniaka bez cięcia ( dostałyśmy go na pamiątkę ), mała ma zażywać antybiotyk przez co najmniej 10 dni. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Róża musiała cierpieć dłuższy czas a naprawdę nie dawała żadnych sygnałów. Nie siusiała z krwią ani nie popiskiwała, jadła i piła jak zawsze, nie była osowiała. Nic a nic nie było po niej widać, że jest poważnie chora. Dopiero jak zaczęła krwawic zorientowałam się, że coś jest nie halo. Biedna mała, no ale teraz jest już dużo lepiej 

- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Choroby układu moczowego
Moja Tama ma podobne problemy. W grudniu 2014 zobaczyłam jak szła kilka kropel dosłownie krwii. Od razu do weterynarza, diagnoza kamień w cewce moczowej, ponad cm... po śwince nic nie było widać, jadła, zachowywała się normalnie, skakała nawet przez zagrodę, nie piszczała przy siusianiu.. Cewka była nacinana, niestety nie dało się bez. Oczywiście leki na zapalenie, badania usg (wyszedł jeszcze polip w pęcherzu), krwi, moczu... rodicare ma na stałe (druga świnka też w razie co). Po wakacjach jak eróciły do domu oczywiście kontrolna wizyta... nie wierzyłam, że tak szybko może powstać kamień, trochę mniejszy niż poprzedni.. Tym razem udało się bez nacinania. Usg (polip zniknął) i płukanie pęcherza. Po ok. 3 dniach mocne krwawienie przy siusianiu. Wizyta u weterynarza niemal natychmiast, na miejscu śladu po krwawieniu nie było...Kolejne płukanie pęcherza, podobna sytuacja. Teraz jest dobrze, choć czasem martwi mnie zabarwienie moczu, choć nie jestem pewna, że to krew. Niedługo kontrolna wizyta. Ostatnie badanie moczy idealne. Shilintong i rodicare uro na stałe. Mam nadzieję, że nie będzie wiecej kamyków...no i dieta oczywiście. Czasem się zastanawiam czy jednak u mojej to nie macica, ale miała wiele razy usg...
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Choroby układu moczowego
my-joy u mnie była podobna sytuacja aczkolwiek wszystko odbyło się "bezkrwawo"
Kopiuję swój post z 9 maja
Jeśli chodzi o mały kamień to udało się w Szczecinie wyciągnąć. Po miesiącu od tego incydentu Nala zaczęła sikać z krwią. Szybkie badanie u nas (rtg i badanie moczu) - mocz ok, kamieni nie widać. Pojechałam z nią do Szczecina na większe badanie (usg i krew) i też wszystko było ok. Dostała Bactrim, zwiększenie rodicare uro i przeszło. Niedawno robiłam jej kurację shilintongiem bo mocz miał bardziej intensywny zapach. Niedługo będę musiała ją zabrać na kontrolne rtg.
Kopiuję swój post z 9 maja
martuś pisze:W czwartek jak przyszłam z pracy to zobaczyłam, że Nala (4-letnia) siedzi skulona w klatce. Wyciągnęłam ją, zajrzałam na podwozie (myślałam, że ma problem z kupkami) i zobaczyłam, że w cewce moczowej utknął jej wielki kamień. Dobrze, że był już "na wylocie" to pomogłam jej go wycisnąć.
Nala wcześniej nie pokazywała, że może coś się dziać z pęcherzem. Czasami (np. po natkach) wysikiwała "kredę" ale kilka dni Urinovetu pomagało. Nigdy ani nie piszczała ani nie miała krwi w moczu. Po wyciśnięciu kamienia mocz był śmierdzący ale bez śladów krwi. W czwartek wieczorem było widać, że ją boli bo po siusianiu piszczała. Od razu podałam jej 1/8 no-spy i 1/4 tabletki Urinovetu (dostaje taki zestaw co 12 godzin). Wczoraj zrobiliśmy jej RTG i okazało się, że ma jeszcze mały kamień w cewce. Dostała Tolfinę (tylko wczoraj) i raz dziennie Baytril. Dzisiaj powtórzyłam zdjęcie i kamień jest w tym samym miejscu.
Jeśli chodzi o mały kamień to udało się w Szczecinie wyciągnąć. Po miesiącu od tego incydentu Nala zaczęła sikać z krwią. Szybkie badanie u nas (rtg i badanie moczu) - mocz ok, kamieni nie widać. Pojechałam z nią do Szczecina na większe badanie (usg i krew) i też wszystko było ok. Dostała Bactrim, zwiększenie rodicare uro i przeszło. Niedawno robiłam jej kurację shilintongiem bo mocz miał bardziej intensywny zapach. Niedługo będę musiała ją zabrać na kontrolne rtg.
Re: Choroby układu moczowego
Cóż, u Róży nastąpił nawrót choroby. Zaczęła znowu bardzo krwawić. Doszła cysta na jajniku, a być może guz i ropne zapalenie. Po konsultacjach z mądrą i realnie patrzącą na świat Panią Doktor postanowiłyśmy nie męczyć prosiaka kuracjami i zabiegami, których skuteczność była wątpliwa. Róża zasnęła spokojnie przedwczoraj.
Został żal, ale na otarcie łez mamy jeszcze Flafika.

- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Choroby układu moczowego
Bardzo mi przykro
Re: Choroby układu moczowego
Odnośnie przewlekłego zapalenia pęcherza u świnek to chyba mogłabym już książki pisać niestety
Moja prawie 6-letnia Mili od prawie roku ma problem z tą chorobą. U niej jest to spowodowane ogromną ilością piasku w pęcherzu i tworzącymi się złogami. Żadna dieta niskowapniowa nie działała, rodicare uro też nie, urosept-szkoda słów...Doszło do tego, że od jednego płukania pęcherza do następnego upływało 6 dni. Pęcherz był wręcz zawalony osadem. Po drodze 3 razy świnka miała usuwany kamień z cewki moczowej. Dodam, że od jednego zapalenia do drugiego mijało 3 tyg. W międzyczasie świnka na antybiotyku, cystophanie i wszelkich wynalazkach (leczyłyśmy się w Medicavecie u dr Kasi). Bywało tak, że co miesiąc jeździłam z Mili do Warszawy, a nie jest to dla nas blisko, bo mieszkam pod Szczecinem...Przypadek beznadziejny. Jeden specyfik nam pomógł-shilintong pian. Od momentu rozpoczęcia kuracji w dużych dawkach zapalenia ustały. Mili dostaje 1 tabletkę 2 razy dziennie. Płukania pęcherza pozostały, ale rzadziej- tak raz na miesiąc (robimy w Szczecinie) i świnka daje radę. Wcześniej dochodziło do krwawień z dróg moczowych (ale świnka nie piszczała przy sikaniu, nie było po niej widać, że coś ją boli). Krwawienia też nie były podczas siusiania tylko pomiędzy nimi (stąd początkowo dr Kasia sądziła, że to ropomacicze, ale usg wykazało, że to jednak pęcherz). Osobiście nie byłam przekonana do tego specyfiku, ale po przeczytaniu postów na forum postanowiłam zastosować (skonsultowałam oczywiście z dr Kasią) i u nas to był strzał w dziesiątkę
