Aby nie zakładać wątku osobnego piszę i tu...
Moja samiczka Pifi przyniosła w gratisie 1 malucha - Gratisa...
No i tak wszyscy mieli nadzieję, że prawo Murphy'ego nie zadziała i będzie córunia, ale jak to w życiu bywa... Gratis okazał się chłopcem (na 95% - jeszcze potwierdzimy, ale no... nie ma, co się oszukiwać...). Od razu powiem, że sprawdzany był w każdym tygodniu. I cały czas zapowiadał się na samiczkę.
Jak tylko wet potwierdzi jego płeć to tniemy, jednak rodzi się problem z natury przywiązania Pifi i Gratisa... Gratis to jeden wielki maminsynek, wychowany na piersi mamy.. On wpada w lament jak tylko wyciągnę ją z klatki, a Pifi mu oczywiście już leci z pomocą... Do weta będę mogła najszybciej zajść we wtorek, a do tego czasu co robić? Śpią razem, jedzą razem, robią w ten sam kącik...
P.S. We wtorek przy okazji wizyty biorę Pifi, aby wykluczyć majstrowanie synusia przy mamci.
![Lol :lol:](./images/smilies/lol.gif)