Tak w sumie, to na początku to nie wyglądało źle - zdjęcie zrobione już po "opatrzeniu", czyli przemyciu Octeniseptem który rozcieńczył krew i ubrudził futerko... Ale szramę ma niezłą, "ciekawe" czy zostanie ślad po niej, jedną kreskę na usteczkach ma jeszcze z pseudo chyba

Teraz strupek wygląda ładnie, niedługo trzeba chyba będzie próbować ściągać, bo jest przyczepiony do futerka i tak łatwo chyba nie odpadnie
Dzisiaj ofiarą wieczorną był buraczek z ogródka - pysiolek wyglądał na prawdę koszmarnie
