Zanim wypowiedzą się eksperci, to tak na szybko - moje świnki dostały na kark iwermektyne i tego samego dnia przestały już się drapać, zakaz kąpieli co najmniej przez dwa dni i niespecjalnie dotykać w dniu aplikacji środka. Wszystkie rzeczy polarowe, kocyki, legowiska, do prania ale tylko temp. 60 stopni jest w stanie ubić gnidy ale też nie zawsze i nie wszystkie, więc trzeba uważać. Wszystko z czym świnka miała kontakt zdezynfekować lub czego się nie da - wyrzucić. Ja wywaliłam paczkę trocin, które miałam, sianko, zioła, ale u nas świniaki dostały już w klatce czyli albo z siana albo z trocin. Klatkę umyłam octem, co się dało to wyparzyłam. Świnek nie czesałam i nie wypuszczałam przez ten tydzień na wybiegi. Po 7 dniach miały kolejną dawkę iwermektyny a potem chyba trzecią po kolejnych 10. Być może Strongholdem działa szybciej i nie trzeba powtarzać - nie znam tego leku.
I po robalach
Pasożyty zewnętrzne
Moderator: Dzima
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 24 wrz 2015, 7:46
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Stronghold jest ponoć na tyle mocny, że następna dawka profilaktycznie ma być dopiero za miesiąc.
Świnka nie ma jeszcze żadnych bajerów w klatce, ale sianko, paśnik, podłoże, kuwetę, domek i miseczki wymyłem na gorąco, wszystko wymieniłem, a dotykać i tak do weekendu nie zamierzałem. Świnka faktycznie się nie drapie, ale też nie mam pewności czy drapała się wczoraj, bo była głównie w ukryciu, a poza domkiem tylko co najwyżej trzepała futerkiem. Kąpać jej też nie zamierzam, dopóki trochę się z nami nie oswoi.
Nie wiem tylko co z powstałym po nałożeniu leku "irokezem" na karku - zostawić to takie nastroszone? Świnka sobie tam "uczesze"?
Świnka nie ma jeszcze żadnych bajerów w klatce, ale sianko, paśnik, podłoże, kuwetę, domek i miseczki wymyłem na gorąco, wszystko wymieniłem, a dotykać i tak do weekendu nie zamierzałem. Świnka faktycznie się nie drapie, ale też nie mam pewności czy drapała się wczoraj, bo była głównie w ukryciu, a poza domkiem tylko co najwyżej trzepała futerkiem. Kąpać jej też nie zamierzam, dopóki trochę się z nami nie oswoi.
Nie wiem tylko co z powstałym po nałożeniu leku "irokezem" na karku - zostawić to takie nastroszone? Świnka sobie tam "uczesze"?
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Uczesze się rozeta na głowie też jest pewnie rozeta a nie wydrapanym plackiem, takie ułożenie włos nazywa się crested (krótkowłosa gładka z jedną rozeta na główce). Wyczesać raczej powinniście więc za tydzień można popróbować. Dotykać też można ją bez obaw, zwierzęce wszoły nie są zaraźliwe dla człowieka (ani dla innych gatunków zwierząt, każdy ma swój rodzaj wszołów).
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 24 wrz 2015, 7:46
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Nie chcę dotykać, żeby nie zaburzyć działania leku, a nie ze strachu
Wiem o rasie crested, ale jego rozetka kończy się widoczną jasną skórką, a nie "gniazdkiem" jak tutaj - http://www.cavioterapia.pl/wystawy_jpg/Valenty.jpg
Jak mi się uda zrobić zdjęcie, to wrzucę przy okazji
Wiem o rasie crested, ale jego rozetka kończy się widoczną jasną skórką, a nie "gniazdkiem" jak tutaj - http://www.cavioterapia.pl/wystawy_jpg/Valenty.jpg
Jak mi się uda zrobić zdjęcie, to wrzucę przy okazji
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Chętnie zobaczę świneczkę Wydaje mi się, że nie wydrapie sobie na głowie nic, bo one tam nie sięgają, prędzej by nad oczkami zaraz podrapała. Skoro to kundelek z zoologa to nie musi się idealnie wpisywać w wzór ale może to wszoły same tak jej zniszczyły skórę i co za tym idzie sierść się przerzedziła. Zdrówka życzę
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 24 wrz 2015, 7:46
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Pewnie masz rację, bo Pandzior się w żaden wzór nie wpisuje - totalna asymetria i jak go zobaczyłem to odpadłem. Czarny, z boku brązowa plama, jedna brązowa łapka, brązowa kropka przy wąsach i wielkie białe T na "twarzy" z asymetrycznym długim pociągnięciem pędzla na policzek
Re: Pasożyty zewnętrzne
Witam
Mój prosiak ma wszoły. Około tydzień temu dostał zastrzyk. Dziennie przeglądam jego futerko, a to paskudztwo dalej się tam rusza (czyli żyje). Z tego co zauważyłam to prosiak może faktycznie mniej się drapie, ale pasożyty dalej żwawo wędrują po śwince. Mniej co nie znaczy, że nie drapie się wcale!
Co robić? Czekać? Czy to normalne? Ktoś coś? Następną wizytę i zastrzyk mamy 12 października.
Pozdrawiam
Spanikowana Hubertowa
Mój prosiak ma wszoły. Około tydzień temu dostał zastrzyk. Dziennie przeglądam jego futerko, a to paskudztwo dalej się tam rusza (czyli żyje). Z tego co zauważyłam to prosiak może faktycznie mniej się drapie, ale pasożyty dalej żwawo wędrują po śwince. Mniej co nie znaczy, że nie drapie się wcale!
Co robić? Czekać? Czy to normalne? Ktoś coś? Następną wizytę i zastrzyk mamy 12 października.
Pozdrawiam
Spanikowana Hubertowa
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
W takim przypadku iwermektyna powinna być podawana co 7-10 dni. W przeciwnym razie z jaj wylęgną się robale i znowu porozłażą się po śwince, złożą kolejne jaja itd....Warto też po 2-3 dnia od zakroplenia/zastrzyku wykąpać świnkę i gęstym grzebykiem wyczesać to co zostało w futerku.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Też mam oporne wszoły na jednej świni. Wetka mówi że jak za tydzień jeszcze będą to golimy kuper
mieliśmy już 2 dawki iwermektyny - co tydzień.
mieliśmy już 2 dawki iwermektyny - co tydzień.
-
- Posty: 126
- Rejestracja: 04 paź 2015, 22:04
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Pasożyty zewnętrzne
Mam taki problem ze swoim świniakiem: on wciąż się drapie.....chodzimy do weta, dostaje różne lekarstwa (do smarowania na skórę, ostatnio dostał dwa razy jakiś zastrzyk)....mija kilka dni względnego spokoju....i znów się drapie.....dodam, że po każdej wizycie wszystko jest z klatki wyciągane, prane, myte i czyszczone....możecie mi doradzić, co źle robię? Może za rzadko mu sprzątam (raz na tydzień), a może zbyt późno od dnia wizyty (po 2 - dniach)? Z tym drapaniem on ma w zasadzie problem od maleńkości......nie wiem już co mam robić??? (