Dziewczyny mieszkają już w pokoju mojej córki... Nie mogę wciąż się z tym pogodzić, bo strasznie mi ich brakuje jak sobie coś pichce w kuchni i ich nie widzę.

Druga sprawa: Beza ma jakiś kłopot z uszkami (wiedziałam już wcześniej od joasior)... Zebrała jej się taka sucha, zgrupiała woskowina w uszach i nie bardzo umiem sobie z tym poradzić. Pani wet, w niedzielę, w drodze na interwencję wjedzie do nas i sprawdzi co i jak więc myślę, że będzie ok. Napiszę co mówiła.
Dziś w nocy wstałam do mojej córki i słyszałam jak Beza sobie mruczy

Wkrótce fotki
