Zainteresowanych odsyłam na pierwsze strony wątku do zdjęć z kolankowania. Cud, miód i co tam jeszcze chcecie!
Podróż trwająca prawie dobę, ogrom innych świnek, inne zwierzęta w domu, to wszystko spowodowało, że są troszkę "dzikie". Ale nieśmiało zaczynają wyciągać nóżki na moich kolanach. To wygląda tak, jakby sama łapka wyciągała się do tyłu

Dymek (który skradł moje serce) już nawet zdecydował się spróbować arbuza z moich rąk.
Świnki nie są aż tak okrągłe, jak wyszły na zdjęciach (coś w tym widocznie jest, że aparat pogrubia

I teraz rewelacja!!!
To są świnki kopiące

Ostatnio przeczytałam na Wikipedii, że świnki kopią nory, trochę mnie to zdziwiło, a parę dni później panowie dokonali podkopu!
Wychodzę z psami na wieczorny spacer, tradycyjnie idę do świnek pomachać im i przyjąć zamówienie na świeże leśne zioła, a białych nie ma. Za to w dużej zagrodzie poruszenie ogromne i między panami uwija się małe białe. Mleczko został nie bez trudu odłowiony. Ale Dymka nie było w zagrodzie. Okazało się, że hasał sobie w kwiatkach. Nie chciałam potratować roślinności, więc trochę trwało zanim z córką udało nam się dorwać drania.
Panowie nie zaprzestali robót ziemnych, więc częściej przestawiam ich zagrodę, a trawnik wygląda tam jak ser szwajcarski...
Jak to mąż zobaczy
