Generalnie one wszystkie przechodziły różne fazy sympatii, lęku i prób dominacji. Tak jak pisałem, Tosia to nawet dość dużo czasu spędzała z Szarlotką. Kością niezgody było to, iż Szarlotka, jako mieszkaniec parteru, stanowiła przeszkodę we wchodzeniu i wychodzeniu z klatki (o czym też chyba pisałem). Dziewczyny nie potrafiły siebie przeprosić i ominąć, tylko zawsze Szarlotka stała na środku przejścia, a Tosia czekała aż jej zejdzie z drogi, sama nie potrafiwszy jej wyminąć. Konflikt zaostrzył się do takiej postaci, że jednego dnia Szarlotka wyrwała Tosi kawałek sierści, natomiast dnia następnego Tosia odwdzięczyła się jej tym samym.
Szarlotka, łaknie świętego spokoju i najlepiej by jej nikt nie ruszał, dlatego ma oddzielną klatkę. Z kolei dziewczyny by ciągle biegały, właziły i wyłaziły, dlatego są bezkratowe.
Dalszą fazą, nie wiadomo czy i kiedy zrealizowaną, będzie ulokowanie Szarlotki na piętrze i zrobienie jej niezależnego wyjścia na podłogę. Dziewczyny z kolei by miały dół pozbawiony krat, a całość trzymałaby się na metalowym stelażu.
Muszę tylko taki stelaż skonstruować
