Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Kilka dni temu Świnka Misia musiała zaopiekować się swoim Dużym. Biedak przeżywał bardzo nieobecność Dużej.
Duży był potwornie zmęczony i niewyspany, więc Świnka kazała mu się położyć. Żeby nie czuł się samotny, położyła się obok jego legowiska i wiernie czekała aż się obudzi.
Obrazek
Ale Duży jest okropniasty i nie potrafi okazać wdzięczności. Kiedy się obudził, Misia nie chciała, żeby sam szedł po zakupy.
- Łik Łik - mówiła.
Duży wiedział, że chce towarzyszyć mu w drodze do sklepu.
- Nie Misia, pójdę sam... - odpowiedział
- Łiiiiiik!!! - obraziła się Misia i odwracając się na pięcie pobiegła do swojej klatki.
Obrazek
Nie pomógł nawet prezent jaki otrzymała...
Obrazek
Kiedy dama się obraża, to na dobre... i nie ma zmiłuj.
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

Nie ma nic gorszego od wzgardzonej kobiety :twisted:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Duży musi się szybko nauczyć, jak odpowiednio traktować świnkową damę :102: :102:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Duży musi się starać bo co to będzie jak będą dwie świnkowe damy no i jeszcze ja do tego ;) . Zdecydowana przewaga! Chyba,że będzie chciał doadoptować dwóch panów prośków :lol:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Obrazek
Za kulisami "historii (nie)całkiem normalnej" :szczerbaty:
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

:lol: Jaka mała gwiazda lśni w zielenince :photo:
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Lilith88 »

Duży to kocha Misie bardzo i się nie wyprze! Byłam, widziałam! :lol: A że faceci są tacy niedomyślni i nie potrafią czytać sygnałów albo nie chcą :think: zawsze wtedy można się tłumaczyć "no przecież nic nie mówiłaś" to później dama musi strzelać focha :lol:

Duża się załapała w kadr innego paparazzi co polował na Misie :laugh:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Takie to było zabawne jak leżałam na podłodze w kuchni,żeby piękne fotki śwince zrobić,że trzeba było i mnie umieścić,
ale pyszczol pstyknęłam. ;)
Obrazek
A trawka taaaakaaaa pyszna wyrosła,że nie można się oderwać i nawet duża z aparatem nie wystraszy...
Obrazek
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

Pięknie wyszedł ten uśmiech :102:
majam

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: majam »

Super klatka,pięknie urządzona.Cieszę się, że Malgosia będzie miała taki dom. Poznałam Małgosię zanim trafiła na forum, siedziała biedna w sklepie w którym właścicielka (wiecznie nieprzytomna) niechętnie dawała świnkom jakiekolwiek jedzenie(bo potem tyle bobków i ciągle trzeba sprzątać)pojniki napełniała jak się jej przypomnialo,tez niechętnie, a rękę wkładała do akwarium ze świnkami w rękawiczce bo się ogólnie boi gryzoni. Przy likwidacji sklepu Małgosia miała trafić do jakiegoś kartonika i najprawdopodobniej zostac w tym kartoniku pod sklepem bo pani twierdzila ze wtedy pewnie jakieś schronisko po nie przyjedzie. Chociaż pani twierdziła,że kto by świnki do domu brał,przecież "to śmierdzi". Trochę się rozpisałam,ale to z wrażenia jak zobaczyłam jakie życie czeka Małgosię :D tak się rozczuliłam :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”