Wiecie jak to jest, szewc w dziurawych butach chodzi
Szarlotka ma się świetnie, waży już 1148g, jest okrąglutka i puchata, i jak na kobietę w ciąży przystało coraz bardziej humorzasta. Nie znosi wyciągania z klatki, za to kocha jak się ją kizia po głowie. No i ogórka kocha
A jaka kochana Dalej nie chce dać mi się złapać w klatce, na kolanach jest początkowo bardzo spięta. Po paru minutach następuje charakterystyczne odsapnięcie i Szarlotka luzuje się
Na deser może jeszcze foteczki z klateczki, oczywiście świeżo wysprzątanej! Normalnie tam jest tona bobków pomimo że staram się sprzątać jej codziennie. Codziennie też panienka dostaje nowe legowisko/poduszeczkę/norkę, ponieważ siusia pod siebie i to, na czym leży jest od razu całe mokre. A siusia dużo - ot, takie uroki ciąży...