I cieszę się, że trafiłam tutaj, gdzie ludzie zwierzęta traktują jak członków rodziny.
Ryan*, Lewis*, Alfie, Angelo*, Diablo, Shimmer* & kosze
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Pani Strzyga
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Dlatego ja uważam, że zwierzęta są dla dorosłych
Owszem dziecko można angażować w opiekę itp., ale podstawowym opiekunem powinien być ktoś dorosły, świadomy wszystkich obowiązków, konieczności opieki, leczezenia, czyszczenia... Ja też parę lat temu nie podejrzewałam, że zwierzęta będą ode mnie wymagały tylu wyrzeczeń i takiego "nakładu sił". Ale tak samo jak nie zostawiłabym bez lekarza swoich dzieci, tak samo nie odmówiłabym świnkom, czy szczurom wizyty u weta.
I cieszę się, że trafiłam tutaj, gdzie ludzie zwierzęta traktują jak członków rodziny.
I cieszę się, że trafiłam tutaj, gdzie ludzie zwierzęta traktują jak członków rodziny.
-
Assia_B
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Pewnie, że jak członków rodziny... To są moje malutkie dzieciaczki 
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Ja dzieci nie mam, moje dwa myszaki nie są dla mnie jak dzieci, ale moja rodzina to: mama, mój M., siostra, brat, świnki, siostrzeniec i szwagier. Wymieniam w tej kolejności, ale wszyscy są na równi!!!
Tylko jedyna różnica to taka pomiędzy nimi wszystkimi, że czyszczę dupki tylko świnkom 
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
ANYA
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Powiem wam ze Ryana kupilam Miskowi ktory mial z 6-7 lat ale sama sie pytalam czy chce swinke i od 1szego dnia RYan mieszkal ze mna w pokoju. U Miska wytrzymal pare minut bo stwierdzilam, ze Michal za glosno sie bawi i go straszy
Nastepne swinki tez nie byly dla mnie tylko dla Ryana. Hamsterek byl tylko dla mnie.
Przed chwilka sprzatalam klatki musialam wypuscic Ryana i Lewisa razem bo maja wspolnego drybeda. transporterek mialam w pogotowiu gdyby zaczeli sie ganiac. Dalam im jedzenie i stwierdzilam, ze zanim zjedza to ja posprzatam. Ale nic bardziej mylnego... Ryan nie jadl tylko stal i sie gapil na Lewisa i jak wyczailam, ze juz pora ich rozdzielic to Ryan szybko pobiegl zeby okrazyc transporterek i dopasc Lewisa od tylu. Lewis zakumal o co chodzi i chcial szybko uciec ale Ryan byl tak szybki ze z rozpedu sie tak rzucil na Lewisa ze ten az odlecial kawalek od tego popchniecia, schowal sie w brudnej stercie drybedow z klatek i zaczal sie drzec jak nienormalny.
A cos weselszego teraz... wczoraj siedze na kanapie a tu nagle slysze jak Lewis popcornuje po klatce, Diabelkowi udzielil sie nastroj i zaczal popcornowac z Lewiem
jejka jaki cudowny widok. Ryan mieszka pomiedzy chlopakami i tak sie wkurzyl na nich ze zaczal sie rzucac i mlaskac na Lewisa przez kraty. No wredota straszna.
EDIT: Ryan dostaje lek przeciwbolowy i przeciwzapalny w jednym i juz sie tak przyzwyczail, ze jak go biore na kolana to sam otwiera pyszczek a wczoraj nawet go nie wyciaglam z klatki, podalam przez kraty
EDIT nr 2: Zapomnialam dopisac ze ograniczylam warzywa i Ryana bobki sa juz normalne. Wacek jeszcze troche wystaje, ale mam nadzieje ze niedlugo pojdzie tam skad wrocil.
Przed chwilka sprzatalam klatki musialam wypuscic Ryana i Lewisa razem bo maja wspolnego drybeda. transporterek mialam w pogotowiu gdyby zaczeli sie ganiac. Dalam im jedzenie i stwierdzilam, ze zanim zjedza to ja posprzatam. Ale nic bardziej mylnego... Ryan nie jadl tylko stal i sie gapil na Lewisa i jak wyczailam, ze juz pora ich rozdzielic to Ryan szybko pobiegl zeby okrazyc transporterek i dopasc Lewisa od tylu. Lewis zakumal o co chodzi i chcial szybko uciec ale Ryan byl tak szybki ze z rozpedu sie tak rzucil na Lewisa ze ten az odlecial kawalek od tego popchniecia, schowal sie w brudnej stercie drybedow z klatek i zaczal sie drzec jak nienormalny.
A cos weselszego teraz... wczoraj siedze na kanapie a tu nagle slysze jak Lewis popcornuje po klatce, Diabelkowi udzielil sie nastroj i zaczal popcornowac z Lewiem
EDIT: Ryan dostaje lek przeciwbolowy i przeciwzapalny w jednym i juz sie tak przyzwyczail, ze jak go biore na kolana to sam otwiera pyszczek a wczoraj nawet go nie wyciaglam z klatki, podalam przez kraty
EDIT nr 2: Zapomnialam dopisac ze ograniczylam warzywa i Ryana bobki sa juz normalne. Wacek jeszcze troche wystaje, ale mam nadzieje ze niedlugo pojdzie tam skad wrocil.
-
ANYA
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Z okazji ze jest weekend to swinie mialy spa I macanko czy nie ma nic co by mnie niepokoilo no I tym razem znalazlam ogromne zgrubienie na podbrzuszu u Angelo. Jest gleboko pod skora I sie nie przesuwa
pare dni temu ich tez macalam I tego nie bylo. Jestem przerazona. W poniedzialek znowu do weta 
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Masz się z tymi chłopakami
Trzymam kciuki żeby u Angelo to nie było nic poważnego
Zdrówka dla łobuzów
Zdrówka dla łobuzów
-
Dropsio
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Ojoj, żeby było ok!
Oby to nie było nic poważnego...
-
ANYA
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Natasza sorki, ale z tego wszystkiego nawet nie zauwazylam Twojego postuNatasza pisze:ANYA o co chodzi z tym czyszczeniem dupki?
Samce szuraja dupkami po podlodze, zeby zaznaczyc teren i przy okazi zbieraja smieci i rozne zanieczyszczenia (wlosy, siano i inne paprochy) i trzeba im to wszystko wyciagac. Nie czyszczone moze doprowadzic do infekcji (Ryan tak mial bo nie wiedzialam, ze musze mu tam czyscic) albo do infekcji ukladu pokarmowego bo przeciez swinki jedza te cyklo...cos tam.
Trzeba wziasc patyczek higieniczny, ktory moczy sie w letniej wodzie (ja mam specjalny plyn od weta) i wygarnia sie bardzo delikatnie te paprochy ze srodka.
Tez mam nadzieje, ze ten guzek to nic... Nie boli go i Angelo nawet popcornic wczoraj piekny zrobil i fajnie biegal po pokoju, a potem poszedl jesc i znowu glupawka na dywanie.
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Anya, trzymam kciuki. To na pewno nic poważnego
I strasznie się cieszę, że bobki już lepiej
Co do czyszczenia dupki, to ja moim wyginam fałdki i tak czyszczę nawilżonym płatkiem bawełnianym, jak potrzeba, to używam troszkę parafinki, ale łatwiej samą wodą
Co do czyszczenia dupki, to ja moim wyginam fałdki i tak czyszczę nawilżonym płatkiem bawełnianym, jak potrzeba, to używam troszkę parafinki, ale łatwiej samą wodą
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- llenka
- Posty: 296
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 16:27
- Miejscowość: ŁÓdź
- Kontakt:
Re: Ryan, Lewis, Alfie, Angelo, Diablo & Shimmer
Absolutnie się z Tobą zgadzam.Pani Strzyga pisze:Dlatego ja uważam, że zwierzęta są dla dorosłychOwszem dziecko można angażować w opiekę itp., ale podstawowym opiekunem powinien być ktoś dorosły, świadomy wszystkich obowiązków, konieczności opieki, leczezenia, czyszczenia... Ja też parę lat temu nie podejrzewałam, że zwierzęta będą ode mnie wymagały tylu wyrzeczeń i takiego "nakładu sił". Ale tak samo jak nie zostawiłabym bez lekarza swoich dzieci, tak samo nie odmówiłabym świnkom, czy szczurom wizyty u weta.
I cieszę się, że trafiłam tutaj, gdzie ludzie zwierzęta traktują jak członków rodziny.
Przy szkoleniu psów, a bardziej ludzi jest tak, że jeśli dziecko chce zwierzaczka bo jest słodki i milusi, to rodzice muszą wiedzieć, że biorą sobie na kark kolejne dziecko do wychowania a co więcej muszą też wychować zdrowe i mądre relacje między dziećmi (ludzkim a zwierzęcym). Rodzice kupując czy lepiej - adoptując zwierzę małemu dziecku przejmują obowiązki nad tym zwierzęciem. A z czasem gdy dziecko dorasta, można wcielić je w wykonywanie codziennych obowiązków. Im dziecko mniejsze, tym mniejsze, lżejsze obowiązki ma do spełnienia w utrzymaniu podopiecznego. Im dziecko starsze i już troszkę przez rodziców nauczone szacunku do zwierząt, tym więcej obowiązków na ów dziecko spływa. Oczywiście pod okiem rodziców.
Trzymam kciuki za zgodę w stadzie
moje futrzasta Cysia zaprasza na jej kątek internetów
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=3544
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=3544