Normalnie ciągle chciał mi to jeść, a jak przestał, to pomyślałam, że może boli go jak je i odpuszczałam trochę, jak np. jadł 2h temu a teraz bardzo walczył to poprzestawałam na wodzie samej, bo wiedziałam, że no nie stanie mu się wiele jak teraz nie zje, a dopiero za 2h, a nie chciałam go aż tak męczyć. Bardzo ucieka i strasznie krzyczy.
Zaraz wsiadam w samochód i wiozę do dr Sulimy, mam nadzieję, że skoro ten gabinet jest otwarty dziś, to ona też tam dziś będzie. Czytałam opinie i bardzo mi zależy, żeby to ona przyjęła Fuńka - liczę, że szybko mu pomoże, że zdiagnozuje, co jest nie tak i że on z tego wyjdzie. Nie chcę stracić kolejnej świnki. Szczególnie, że tak strasznie się staram i wydaje mi się, że robię wszystko, co w mojej mocy.. przecież nawet mamę zaangażowałam, żeby mi pomogła, bo sama nie dałabym sobie rady. Ta z nim spała przez pół nocy, bo szkoda jej było. Ehh.
Nie pije, nie je, biegunka
Moderator: Dzima
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Daj znać jak po wizycie.
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Właśnie jesteśmy po : ) Pojechałyśmy do tej lecznicy na Przyjaciół żołnierza. Przyjęła nas pani doktor, taka dość wysoka blondynka - nie wiem, czy to dr Sulima, czy nie, ale jestem bardzo zadowolona. Wypytała o historię choroby, u jakiego weterynarza byłyśmy wcześniej, jaki antybiotyk jest podawany, obadała bardzo dokładnie (pochwaliła ząbki ), zrobiła RTG i wyszło, że ma lekkie gazy w jelitach, ale nie ma wielkiej tragedii; oprócz tego że ma podrażnione jelita i może nie jeść przez to, że go po prostu boli. Dostałyśmy probiotyk do podawania - Provita, 2x dziennie po 1ml. Dostałyśmy też Aptus Attapectin w tabletkach - 3 razy dziennie po 0,25 tabletki. Tak samo musimy podawać Espumisan w płynie, 0,5ml/2x dziennie. Dr kazała nam kupić suszone zioła, bo podobno od tego świnki zazwyczaj zaczynają jedzenie po takich historiach, no i od sianka. Musiałyśmy wyjąć wszelkie świeże jedzenie - czy to zielenina, czy to warzywa, owoce - cokolwiek. Dostałyśmy też kolejne porcje RodiCare, mamy dokarmiać po 8ml, 3x dziennie (ale chyba rozłożymy to na więcej razy, bo on nie jest w stanie zjeść aż tyle naraz, myślę, że z rozłożeniem na mniejsze dawki częściej też będzie w porządku). W gabinecie dostał też kroplówkę i antybiotyk, w tej kroplówce nie wiem co się do końca znajdowało, bo nie wypisywała nam pani weterynarz wszystkiego, ale dr mówiła coś o Sulfamizanie czy czymś takim... nie zapamiętałam dokładniej nazwy, o coś takiego chodziło Chyba jakiś środek antyseptyczny na przewód pokarmowy.
Także jestem bardzo zadowolona, jutro mamy umówioną wizytę na podanie kolejnej dawki antybiotyku i na kontrolę : )
Przyjechałam do domu, włożyłam Fuńka do klatki, wsypałam zioła - rzucił się i na zioła, i na sianko : ) No cudowne ozdrowienie, mam nadzieję, że tak się utrzyma i będzie jadł coraz więcej
Dziękuję wam za popchnięcie mnie w kierunku odwiedzenia kolejnego weterynarza, i za wskazanie tej lecznicy - jestem zachwycona i przy kolejnych problemach (odpukać!) na pewno wybiorę się właśnie tam.
Także jestem bardzo zadowolona, jutro mamy umówioną wizytę na podanie kolejnej dawki antybiotyku i na kontrolę : )
Przyjechałam do domu, włożyłam Fuńka do klatki, wsypałam zioła - rzucił się i na zioła, i na sianko : ) No cudowne ozdrowienie, mam nadzieję, że tak się utrzyma i będzie jadł coraz więcej
Dziękuję wam za popchnięcie mnie w kierunku odwiedzenia kolejnego weterynarza, i za wskazanie tej lecznicy - jestem zachwycona i przy kolejnych problemach (odpukać!) na pewno wybiorę się właśnie tam.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Pewnie bardzo dobrze zrobiła mu ta kroplówka, jak zaczął wcinać takie fajne rzeczy pełne włókna to i jelita się zaraz polepszą. Super, że tak o niego dbacie, wiem, że to ciężko idzie, nie każdy dobrze znosi wstawanie w nocy, ale tym bardziej brawo. Masz fajną mamę, pięknie, że pomogła takiemu zabiedzonemu stworzeniu.
Jak się maluch wygrzebie to pomyślcie o koledze dla niego, dla wszystkich to będzie z pożytkiem.
Trzymam kciuki bardzo!
Jak się maluch wygrzebie to pomyślcie o koledze dla niego, dla wszystkich to będzie z pożytkiem.
Trzymam kciuki bardzo!
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Najpierw się wkurzyłam, że mi go do domu przyniosła, bo ja mówiłam jej, że nie będę zajmować się kolejną świnką i że nie mam czasu na to ani nerwów, że nie chcę już. No ale stwierdziła, że to niby będzie jej świnka i ona będzie się Fuńkiem w 100% zajmować. Jasne...
Ehh już o koldze myśleliśmy, nawet robiliśmy podejścia, udało mi się mamie wmówić że to, że w sklepie jej powiedzieli, że jest aspołeczny, może wynikać z faktu, że był chory i trzymany osobno i tak dalej, ale teraz po tej historii ona nie chce słuchać o drugiej śwince, boi się znów takich historii. Szczególnie, że nie mamy szczęścia do tych zwierzaków, jak to doświadczenia pokazują...no nie wiem, będę jej mówić, tylko że jeszcze jej argumentem jest "no no, najpierw na mnie nakrzyczałaś że w ogóle kupiłam Fuńka, a teraz chcesz jeszcze jedną!", a to już ciężko przebić Zobaczę, najpierw nich mi młody wyzdrowieje, 100% energii i czasu na nim skupiam ; )
Dziękujemy! Mam nadzieję, że będzie dobrze Robimy wszystko, co w naszej mocy.
Ehh już o koldze myśleliśmy, nawet robiliśmy podejścia, udało mi się mamie wmówić że to, że w sklepie jej powiedzieli, że jest aspołeczny, może wynikać z faktu, że był chory i trzymany osobno i tak dalej, ale teraz po tej historii ona nie chce słuchać o drugiej śwince, boi się znów takich historii. Szczególnie, że nie mamy szczęścia do tych zwierzaków, jak to doświadczenia pokazują...no nie wiem, będę jej mówić, tylko że jeszcze jej argumentem jest "no no, najpierw na mnie nakrzyczałaś że w ogóle kupiłam Fuńka, a teraz chcesz jeszcze jedną!", a to już ciężko przebić Zobaczę, najpierw nich mi młody wyzdrowieje, 100% energii i czasu na nim skupiam ; )
Dziękujemy! Mam nadzieję, że będzie dobrze Robimy wszystko, co w naszej mocy.
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia Fajnie, że mu pomogłyście z mamą!
Może jak już poprawi się zdrówko malca, to założysz mu wątek w "Naszych Świnkach" ?
Może jak już poprawi się zdrówko malca, to założysz mu wątek w "Naszych Świnkach" ?
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Dr Sulima jest na 31 i 35 zdjęciu http://www.vetmedic.szczecin.pl/galeria.htm Super, że świnek poczuł się lepiej
Re: Nie pije, nie je, biegunka
No to tak, to byłam u dr Sulimy : )
Co do "Naszych świnek" - kiedyś miał, ale było jakieś czyszczenie i podejrzewam, że został usunięty, bo nie odświeżałam : ) Może założę, zależy od czasu, ja i siedzenie na forach to mega rzadkość
Problem ze świniakiem - przestał robić bobki. Wydaje mi się, że od rana nic. Co robić? Może to być to nagromadzenie się kału gdzieś w tylnym odcinku jelita grubego? Jest samcem, gdzieś czytałam o tym niedawno na forum, że to się u samców zdarza. Miał nieco zdeformowane bobki, takie bardzo cieniutkie... czy to może być to? Co z tym zrobić, jak go "odczopować"?
Co do "Naszych świnek" - kiedyś miał, ale było jakieś czyszczenie i podejrzewam, że został usunięty, bo nie odświeżałam : ) Może założę, zależy od czasu, ja i siedzenie na forach to mega rzadkość
Problem ze świniakiem - przestał robić bobki. Wydaje mi się, że od rana nic. Co robić? Może to być to nagromadzenie się kału gdzieś w tylnym odcinku jelita grubego? Jest samcem, gdzieś czytałam o tym niedawno na forum, że to się u samców zdarza. Miał nieco zdeformowane bobki, takie bardzo cieniutkie... czy to może być to? Co z tym zrobić, jak go "odczopować"?
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13512
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Parafina? Ale lepiej poradzić się weta, choćby telefonicznie. Warto też pomasować delikatnie brzuszek.
Re: Nie pije, nie je, biegunka
Właśnie siedziałam z nim pół godziny i masowałam jak niemowlakowi... może pomoże. Zaraz pora karmienia.
Pomyślałam, że może to dlatego, że on tak właściwie wczorajszy dzień praktycznie nic nie zjadł? I no niby je RodiCare dzisiaj ciągle, ale tak właściwie to może to za mało i po prostu nie ma z czego tych bobków robić? Pocieszam się, że siusia ładnie, chociaż z ukł. wydalniczym nie ma problemu. Ale nie wiem, co z tymi bobkami... ehh, zobaczę, może masaże pomogły. Jak nie - pomasuję jeszcze. Ale co z tą parafiną?
Dzwonić do weta? Jest 23
EDIT Pora karmienia była, zjadł te zalecane 8 ml + dałam 6 ml wody, więcej nie chciał. Nie "przepoję" go, po prostu siusia dużo, ale mam nadzieję, że dzięki tej wodzie (raz że razem z papką jakaś tam woda jest, wiadomo, to jeszcze dopajam go + dostaje leki - tabletki rozrabiane z wodą, laseczki kwasu mlekowego też w wodnym roztworze etc.) jakoś bardziej ruszy mu ten układ pokarmowy i będzie mu prościej z bobkami... jeśli to zły pomysł to powiedzcie, na zdrowy rozsądek mi się wydaje, że to może pomóc, ale mogę się mylić... nie zawsze to, co myślimy, że pomoże, pomaga, wiadomo.
+ miło mi, że się cieszycie że się tak zajmujemy Fuńkiem i że się tak troszczymy o niego z mamą i tak dalej, ale... czy można inaczej? Jakoś to dla mnie takie normalne zachowanie, tak samo troszczyłam się o moją poprzednią świnkę, z którą niestety nie wyszło i nie uratowaliśmy jej, ale jednak robiłyśmy wszystko, co w naszej mocy i tutaj też. Przecież jak bierze się zwierzaka to jasne, że powinno się zapewniać mu taką opiekę. Naprawdę miło mi, że uważacie, że "jesteśmy z mamą takie fajne i takie super" ( ) ale trochę nie rozumiem, czy da się zachować inaczej
Pomyślałam, że może to dlatego, że on tak właściwie wczorajszy dzień praktycznie nic nie zjadł? I no niby je RodiCare dzisiaj ciągle, ale tak właściwie to może to za mało i po prostu nie ma z czego tych bobków robić? Pocieszam się, że siusia ładnie, chociaż z ukł. wydalniczym nie ma problemu. Ale nie wiem, co z tymi bobkami... ehh, zobaczę, może masaże pomogły. Jak nie - pomasuję jeszcze. Ale co z tą parafiną?
Dzwonić do weta? Jest 23
EDIT Pora karmienia była, zjadł te zalecane 8 ml + dałam 6 ml wody, więcej nie chciał. Nie "przepoję" go, po prostu siusia dużo, ale mam nadzieję, że dzięki tej wodzie (raz że razem z papką jakaś tam woda jest, wiadomo, to jeszcze dopajam go + dostaje leki - tabletki rozrabiane z wodą, laseczki kwasu mlekowego też w wodnym roztworze etc.) jakoś bardziej ruszy mu ten układ pokarmowy i będzie mu prościej z bobkami... jeśli to zły pomysł to powiedzcie, na zdrowy rozsądek mi się wydaje, że to może pomóc, ale mogę się mylić... nie zawsze to, co myślimy, że pomoże, pomaga, wiadomo.
+ miło mi, że się cieszycie że się tak zajmujemy Fuńkiem i że się tak troszczymy o niego z mamą i tak dalej, ale... czy można inaczej? Jakoś to dla mnie takie normalne zachowanie, tak samo troszczyłam się o moją poprzednią świnkę, z którą niestety nie wyszło i nie uratowaliśmy jej, ale jednak robiłyśmy wszystko, co w naszej mocy i tutaj też. Przecież jak bierze się zwierzaka to jasne, że powinno się zapewniać mu taką opiekę. Naprawdę miło mi, że uważacie, że "jesteśmy z mamą takie fajne i takie super" ( ) ale trochę nie rozumiem, czy da się zachować inaczej