Okropna historia.
ja tez mam schowana norkę pachnącą i emanującą (oraz zaryczną).
Dobra, bierzemy się w garsć.
Grawitacja przewodzi, nie ma awantur jako takich, ale niestety trochę małą przegania i pilnuje wrednie michy, ale matka sosnowa już przyfiluje, żeby dziecko się najadło, obaw nie ma

(ojciec sosnowy też

) Murga rosnie i jest nalesnikiem pierwszej wody, Duży po prostu za nią przepada bo sesje na klacie mają z tych dłuższych. Burakura stwierdziła, że ona nie jest gryzoniem, tylko lizoniem

Oraz wydaje niesamowite odgłosy, gadatliwa jest bardzo, ćwierka jakby, ale nie jest to ten słynny dźwięk, tylko po prostu jest wypowiedzi mają taki charakter mocno ptasi
Nie może być miedzy nimi źle, ponieważ Murgencja wskakuje na półkę i jest ok. Profilaktycznie przeniosłam półkę na drugi koniec klatki, co chyba było dobrym pomysłem. Na wybiegu się pięknie bawią, ganiają i popkornują, zgodnym chórem domagają się też zielonego bardzo nachalnie.
Acha, i Murgatroida ma kremowe podgardle. I lezy z dwoma nogami, również na żabę
