Wyciągnięte stópki superanckie

Mój Alfredzik, jak odkurzamy, to rozpłaszcza się w ukryciu i czeka...(pewnie na pewną śmierć...

)
Wczoraj mi się śniło,że moja mama zgodziła się an adopcję Jaskra (ze świnkowej przystani - chcę adoptować wirtualnie, bo niestety nie mogę nikogo adoptować...

). No, a sen opowiedziałam rano mamie (bo dziś nocowałam) i mama się tylko uśmiechnęła i mówi: " No Asia...". A ja mówię: "To nie mogę, nie?", a ona: "no Asia...", a ja na to: "no ale nie mówisz nie..." A ona:" nie mówię nie ale nie mówię też tak, bo nie możemy jej wziąć..." Zastanawiam się , czy gdybym zaszyła M. nos, to czy by ta jego choler... alergia by się zastopowała...
