Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Usiłowałam zrobić zbliżenie Lumiowych uszków - ma takie żyłki, że hej! Hukka trochę mniejsze, ale też widać. Najbardziej lubię patrzeć przez uszki śnieżynek na słońce Serio! Postaram się zrobić taką fotę uszek ozyłkowanych pod światło, to się przekonasz sama, Marzenko, że one wszystkie tak mają. Jak ludzie o bardzo jasnej cerze, np. A ja mam takie żyły na wierzchu błękitne, że panie ze stacji krwiodawstwa zawsze zachwycone, jak przychodzę krew oddać.
Czarna Kluska i Morena
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7780
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Marzenko i widzisz sama.. panikara jesteś
tak maja białaski i nie tylko
tak maja białaski i nie tylko
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Tez mam bialaski i tez maja zylki. Jedna swinka ma ciemniejsze uszka, to u tej slabo widac, ale u tej z jasniejszymi uszkami, widac wyrazniej. To chyba normalne jest, ze sa zylki z tylu na uszkach.
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
No i skąd ja głupia miałam to wiedzieć? Nigdy nie miałam białych prosiaczków. Ale teraz mam.
Dziękuję i przepraszam. Ja już wczoraj sama z sobą porozmawiałam i dałam sobie reprymendę. Nie mogę tak się denerwować i wymyślać jak jeszcze nic się nie dzieje.
No straszna panikara. Prawie już płakałam nad Amalą. A ona biega i szaleje i się ze mnie śmieje.
Dziękuję i przepraszam. Ja już wczoraj sama z sobą porozmawiałam i dałam sobie reprymendę. Nie mogę tak się denerwować i wymyślać jak jeszcze nic się nie dzieje.
No straszna panikara. Prawie już płakałam nad Amalą. A ona biega i szaleje i się ze mnie śmieje.
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7780
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Marzenko tak w sekrecie Ci powiem, że ja panikara tez jestem
ciągle ogladam świnie, z niepokojem w oku sprawdzam codziennie z każdej strony
ciągle ogladam świnie, z niepokojem w oku sprawdzam codziennie z każdej strony
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Wizyta u weterynarza odbyta.
Trochę się działo. Przede wszystkim czekałam od 19:30 do 20:30 na wejście do gabinetu.
Pani Kasia się nimi zachwyciła, że takie piękne. A wiadomo komu to zawdzięczamy.
Ząbki w porządku, futerko i skóra w porządku. Zostałam przepytana jak je karmie. Moje wyjaśnienia się spodobały.
Bobki poszły do badania na pasożyty (jeszcze raz dziękuję za radę). Dziewczyny były bardzo grzeczne jak na taki stres.
Ostatecznie wykryto, że Amalka ma jakieś szmerki w sercu. Prawdopodobnie trzeba jej będzie zrobić echo serca, ale najpierw czekamy na wynik badania kału.
Poza tym mam patrzeć czy Amala je, bo jest podejrzenie, że Aloki jej nie dopuszcza do paśniczka. Wg mnie ona je troszkę mniej ale karmiona owsem z ręki pochłania duże ilości. Obie są na ten owies napalone. Muszę znowu zasiać.
Postaram się Amalę trochę z ręki dokarmiać ale to jest trudne bo Aloki jest bardzo zazdrosna.
Na koniec odbyło się zbiorowe obcinanie pazurków i tu popisał się mój jeż. Ja myślałam, że one mają jakieś swoje sposoby ale okazało się, ze nie za bardzo.
Pani weterynarz bardzo się starała. Z moją pomocą udało się obciąć pazurki z jednej łapki. Potem nastąpiło tornado zwane Wakuś. Przetoczyło się po Pani weterynarz i trzy pary rękawiczek nie pomogły. Gryzł jak opętany. Postanowiłam więc dzielnie wziąć to na siebie i oczywiście oberwałam. Dwa fascynujące kły wbiły mi w palec do krwi.
Potem przyszła druga Pani w bojowych rękawicach a Wako zbił się w kulę i tyle go widzieli. Po kilku próbach, gdy już wszystkim nam było gorąco podjęłam decyzję, ze kończymy te tortury. Wzięłam Wakusia w ręce bez rękawiczek i zapakowałam do domku. A w domu Wako kazał się puścić po pokoju po tych torturach i jakby mówił a widzisz trza było mnie nie brać. Boli palec ... a masz za swoje.
I tak przed 22 wróciliśmy z podróży. Cóż z Wakusiem będę musiała sobie poradzić sama. I tak go kocham.
Trochę się działo. Przede wszystkim czekałam od 19:30 do 20:30 na wejście do gabinetu.
Pani Kasia się nimi zachwyciła, że takie piękne. A wiadomo komu to zawdzięczamy.
Ząbki w porządku, futerko i skóra w porządku. Zostałam przepytana jak je karmie. Moje wyjaśnienia się spodobały.
Bobki poszły do badania na pasożyty (jeszcze raz dziękuję za radę). Dziewczyny były bardzo grzeczne jak na taki stres.
Ostatecznie wykryto, że Amalka ma jakieś szmerki w sercu. Prawdopodobnie trzeba jej będzie zrobić echo serca, ale najpierw czekamy na wynik badania kału.
Poza tym mam patrzeć czy Amala je, bo jest podejrzenie, że Aloki jej nie dopuszcza do paśniczka. Wg mnie ona je troszkę mniej ale karmiona owsem z ręki pochłania duże ilości. Obie są na ten owies napalone. Muszę znowu zasiać.
Postaram się Amalę trochę z ręki dokarmiać ale to jest trudne bo Aloki jest bardzo zazdrosna.
Na koniec odbyło się zbiorowe obcinanie pazurków i tu popisał się mój jeż. Ja myślałam, że one mają jakieś swoje sposoby ale okazało się, ze nie za bardzo.
Pani weterynarz bardzo się starała. Z moją pomocą udało się obciąć pazurki z jednej łapki. Potem nastąpiło tornado zwane Wakuś. Przetoczyło się po Pani weterynarz i trzy pary rękawiczek nie pomogły. Gryzł jak opętany. Postanowiłam więc dzielnie wziąć to na siebie i oczywiście oberwałam. Dwa fascynujące kły wbiły mi w palec do krwi.
Potem przyszła druga Pani w bojowych rękawicach a Wako zbił się w kulę i tyle go widzieli. Po kilku próbach, gdy już wszystkim nam było gorąco podjęłam decyzję, ze kończymy te tortury. Wzięłam Wakusia w ręce bez rękawiczek i zapakowałam do domku. A w domu Wako kazał się puścić po pokoju po tych torturach i jakby mówił a widzisz trza było mnie nie brać. Boli palec ... a masz za swoje.
I tak przed 22 wróciliśmy z podróży. Cóż z Wakusiem będę musiała sobie poradzić sama. I tak go kocham.
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Oj, szmery w serduchu? Mam nadzieję, że ni poważnego to nie będzie. To napisz też koniecznie, czym karmisz panny AA, bo bym podpatrzyła i wdrożyła, jak ten owies np. A z pazurkami spróbuj za miesiąc sama - to się daje zrobić całkiem nieźle przy użyciu smakołyków i cierpliwości. Jeżowe pazurki pewnie też - jeże nie działają jakoś bardzo inaczej, prawda? U mnie w pracy gkieździ się jednoosobowy oddział fundacji ratującej dzikie jeże i sporo jeżowych opowieści słyszę przy obiedzie - każda lepsza od poprzedniej! Mili, Nili, Lumi i Hukka pozdrawiają Amalę, Aloki i Wakusia!
Czarna Kluska i Morena
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7780
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Czytając dziś na FB opowieśc Amali i Aloki oplułam klawiaturę kawą i taki finał picia przy kompie
a na poważnie, tez mnie zaniepokoiły te szmery- mam nadzieję jednak wszystko będzie ok Czekamy teraz na wynki z bobków
a na poważnie, tez mnie zaniepokoiły te szmery- mam nadzieję jednak wszystko będzie ok Czekamy teraz na wynki z bobków
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Re: Amala i Aloki - małe słoneczka
Piękne świniaczki. Mam nadzieję, że z tymi szmerami nic poważnego jednak nie wyjdzie.
Trzymam kciuki
Trzymam kciuki