
Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: W-wa
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata

Teraz: Grunia od 19.07.2023 + ...
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Mała, Orzeszek, Czarnulka, Naleśnik, Nicek, Wicherek, Florek, Zdzisio, Grusia
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Mała, Orzeszek, Czarnulka, Naleśnik, Nicek, Wicherek, Florek, Zdzisio, Grusia
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8069
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Brak mi słów..
Strasznie mi przykro
Źle to wszystko wyglądało, ale miałam nadzieję, że jej się uda.
Dla Turbulencji
Trzymaj się Marysiu.
Strasznie mi przykro

Źle to wszystko wyglądało, ale miałam nadzieję, że jej się uda.
Dla Turbulencji

Trzymaj się Marysiu.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +13 w DT
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Z serca wszystkim dziękuję, to pomaga.
Ona umarła mi na rękach.
Wstałam trochę wcześniej, żeby podać jej o drugiej dożylnie leki, chciałam być zupelnie przytomna przy otwieraniu wenflona, wypuszczaniu powietrza ze strzykawki i podawaniu. Przygotowałam sobie wszystko, wyjęłam ją z klatki, gdzie leżała wyciągnięta (czyli leki działały i nic nie bolało, prawda?), przytuliłam, ale zaraz zaczęły się drgawki i już wiedziałam, że to koniec, nie ma co się ubierać i jechać na dyżur, żeby mi umarła w taksówce zestresowana, albo w transporterze jak będę szukac po ciemku ubrań. Coś mi jeszcze powiedziała i zaczęła się agonia. Przestała oddychać o 1. 45, po 15 minutach. Siedziałam z nią jeszcze godzinę rycząc w ciemnościach, mąż wstał i siedzieliśmy z nią razem. Burakura dowiedziała się po 6 rano.
Nigdy nie było i nie będzie takiej świnki.
Staramy się pocieszać nawzajem i nie zapominać, że najbardziej ucierpiała Grawisia, bo jest zupełnie pozbawiona świńskiego towarzystwa, przestraszona kuli się w kącie. Nas zbolałych Dużych jest trójka..................
Dlatego, choc to tak bardzo wczesnie, rany są świeże, staramy się już myśleć o nowej siostrzyczce dla Grawuni. I jakiejś śwince damy dom tym sposobem. Będzie mniej cierpienia we wszechświecie, nas boli, innych niech przestanie.
Ona umarła mi na rękach.
Wstałam trochę wcześniej, żeby podać jej o drugiej dożylnie leki, chciałam być zupelnie przytomna przy otwieraniu wenflona, wypuszczaniu powietrza ze strzykawki i podawaniu. Przygotowałam sobie wszystko, wyjęłam ją z klatki, gdzie leżała wyciągnięta (czyli leki działały i nic nie bolało, prawda?), przytuliłam, ale zaraz zaczęły się drgawki i już wiedziałam, że to koniec, nie ma co się ubierać i jechać na dyżur, żeby mi umarła w taksówce zestresowana, albo w transporterze jak będę szukac po ciemku ubrań. Coś mi jeszcze powiedziała i zaczęła się agonia. Przestała oddychać o 1. 45, po 15 minutach. Siedziałam z nią jeszcze godzinę rycząc w ciemnościach, mąż wstał i siedzieliśmy z nią razem. Burakura dowiedziała się po 6 rano.
Nigdy nie było i nie będzie takiej świnki.
Staramy się pocieszać nawzajem i nie zapominać, że najbardziej ucierpiała Grawisia, bo jest zupełnie pozbawiona świńskiego towarzystwa, przestraszona kuli się w kącie. Nas zbolałych Dużych jest trójka..................
Dlatego, choc to tak bardzo wczesnie, rany są świeże, staramy się już myśleć o nowej siostrzyczce dla Grawuni. I jakiejś śwince damy dom tym sposobem. Będzie mniej cierpienia we wszechświecie, nas boli, innych niech przestanie.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23201
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Tak bylo dla niej najlepiej, czasami nic więcej nie da się zrobić, poza obecnoscią. Strasznie to wszystko smutne, tak krótko z Wami była.
@Burakuro, jestes bardzo dzielna.
@Burakuro, jestes bardzo dzielna.
-
- Moderator globalny
- Posty: 3585
- Rejestracja: 25 kwie 2014, 21:21
- Miejscowość: okolice Torunia
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Ojeju
i dużo zielonej koniczynki za TM maluchu...

DS: Boguś[*]Biolchem, Dora,Tedi,Abi,Stefan,Filemon,Bonifacy,Tofik,Prosiaczek,Rabarbar[/color]
DT: Nikita i Augustyna, Balboa, Witalik
DT: Nikita i Augustyna, Balboa, Witalik
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Bardzo, bardzo współczuję. U nas sytuacja podobna, Salunia umarła w piątek. I też towarzyszka siedzi w kącie przerażona, więc pomimo bólu szukamy towarzystwa. Tak trzeba.
Dla Turbuli na drogę
teraz jesteś już szczęśliwa, bez chorób...
Dla Turbuli na drogę

- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12536
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
O nie, sosnowa, tak mi przykro, w ogóle mi umknęła ta tragedia. trzymajcie się. Współczuję z całego serca 

Re: Turbulencja[*], Grawitacja i sunia Łata
Tak bardzo mi przykro
Trzymajcie się...
