Czy moja świnka się poddała? (Problem ze szczęką)

Problemy z zębami, problemy z jedzeniem, problemy okulistyczne, problemy z uszami, problemy z nosem;

Moderator: Dzima

Agmeszka

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Agmeszka »

Mój Przemek miał robioną korektę zębów trzonowych, ale okazało się, że nie jadł bo budował mu się ropień w jamie ustnej gdzieś niedaleko zęba trzonowego :(
Niestety zbyt późno został zdiagnozowany, prosiaczek był już tak słaby kolejnymi lekami i tym wszystkim, że odszedł :(
Nikodemcio

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Nikodemcio »

Makusia pisze:Witajcie , nie pisałam długo, bo problem z moją świnką wydawał się być zakończony.. jednak nie...

Świnka od paru dni (nie jest to codzienne) ma biegunki. Raz miała taką, że aż jej się lało z pupki.. dałam jej pół tabletki Bioprotect, którą kiedyś dostałam od weterynarza... . Myślałam, że problem minął, bo zrobiła nawet suche bobki. Dziś znów ma biegunkę... i to chyba dość ostrą.. bo znów leje się jej z pupki. Dałam jej Lakcid, który był często polecany.

Niestety wg mnie przyczyną biegunki jest to, że świnka nie je siana.. wcale, w ogóle... nic, zero... . Nie jest zainteresowana... :( . Garnie się jedynie do warzyw i owoców/zieleniny, którą w miarę możliwości może jeść. Efekt jest właśnie taki, że przez jedzenie tylko tego dostaje biegunki. Myślę, że znów jest problem z zębami co widać po fatalnych, krzywo ściętych siekaczach.

Pytanie co robić. Wiadome pójść do weterynarza. Tylko, że ja już wiem, że on nic nie zrobi. Da tabletkę/zastrzyk przeciwbiegunce i powie... że on już nic nie może zrobić, bo ona ma genetycznie krzywy zgryz, bo jest małym zwierzątkiem... no jednym słowem całe nic... .
Krzywego zgryzu u gryzoni niestety nie da się leczyć. Stawy cie wycierają, zęby źle ścierają. U nas przez krzywy zgryz wytarł się staw żuchwowo jarzmowy i to był wyrok. Nawet u ludzi nie da sie leczyć tego typu chorób. O ile biodro wymienisz tak szczęki sie nie da. Po długiej walce, karmieniu na siłę podjęliśmy decyzję. Bo co to za życie kiedy jedzenie, które sprawia radość jest kompletnie poza zasięgiem, a brzuch boli, bo nie dostarcza sie tego co powinno. Bylo cholernie ciężko, ale wybraliśmy ulżenie cierpień.
Niemniej trzymam mocno kciuki :fingerscrossed:
Agmeszka pisze:Mój Przemek miał robioną korektę zębów trzonowych, ale okazało się, że nie jadł bo budował mu się ropień w jamie ustnej gdzieś niedaleko zęba trzonowego :(
Niestety zbyt późno został zdiagnozowany, prosiaczek był już tak słaby kolejnymi lekami i tym wszystkim, że odszedł :(
Bardzo mi przykro odejścia prosiaczka, grunt, że już nie cierpi maluszek :candle:
Awatar użytkownika
Renika
Posty: 219
Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
Miejscowość: okolice Krakowa
Lokalizacja: okolice Krakowa
Kontakt:

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Renika »

Kup u weterynarza albo zamów przez internet diarsanyl i podawaj śwince raz dziennie ok.0,5 cm (tyle moja dostawała przy wadze ok 700g). Jest dobry na biegunkę. Bio protect podawaj codziennie pół ampułki (nasyp na ogórka) a sianko kup jakieś z ziołami, pachnące. Są też takie patyki z kory wierzby do ścierania ząbków, kostki z siana lub "ciasteczka" z siana, może to skubnie?
http://www.zoofaktor.pl/kora-wierzby-pr ... uzala.html
http://e-sklep.kakadu.pl/produkt-9466/v ... .100.g.htm
http://www.okazje.info.pl/sh/sport-i-ho ... -4107.html
Agmeszka

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Agmeszka »

Mój Przemek przestal przelykac, przelewal sie przez rece.
Staralismy sie jak moglismy, dostawal leki karmilismy go na sile itd :(
Jednak kiedy juz nie przelykal. Weterynarz zasugerowal zeby juz go nie meczyc i uspilismy go.
Żaluje tylko, ze nie zrobilam tego wczesniej tylko o tydzien dluzej sie meczyl,
bo mialam nadzieje ze go uratujemy.
Trzymam kciuki za zdrowie Twojej świnki dobrze, ze stara się jeść :fingerscrossed:
Yvon

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Yvon »

Bardzo mi przykro, Agmeszko. Swieczka dla prosiaczka :swieca: Wiesz, moj kot tez ostatnio slabo sie czuje. ma juz 15 lat i jak na perskiego kota to duzo.
Bardzo Ci wiec wspolczuje. I trzymaj sie :buzki:
Agmeszka

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: Agmeszka »

Przynajmniej Przemek sie juz sie nie meczy. Dzieki za mile slowa :)
Poza ciąglymi korektami zgryzu chyba nic wiecej zrobic sie nie da :(
Chociaz nie wiem az tak sie nie znam na zgryzie u świnek morskich.
Moj mial jeszcze dodatkowo ropien wiec juz calkiem przekichane :(
Makusia

Re: Czy moja świnka się poddała? (Problem ze szczęką)

Post autor: Makusia »

Witajcie....
Agmeszka przykro mi z powodu świnki.. :swieca:
Długo nie pisałam, bo Nawet z Anabelką było całkiem w porządku. Przestała mieć biegunki, radzi sobie z jedzeniem,nawet odf tygodnia wymyśliłam jej fajny sposób na zachęcenie do jedzenia. Niestety podczas wczorajszego karmienia zauważyłam, że ma pod pyszczkiem guza :cry: . Dzisiaj to jest raczej pewne. Nie zauważyłam tego wcześniej bo ona zawsze była taka nastroszona pod pyszczkiem ( ma dużo futerka bo to rozetka),zresztą od choroby jest bardzo nieufna i nie lubi jak się coś majstruje przy pyszczku. Wydaje mi się, że i w tym wypadku problemem są zęby.. Wydaje mi się, że jeden z dolnych siekaczy wrasta jej jakoś w dziąsło... Jest taki dłuugiii. Nie wiem co robić, do kogo iść. Nie stać mnie na wyjazdy do innych miast... Jestem w tej chwili bez pracy... Na dodatek druga świnka ostatnio też się pochorowała.. miała kamyczki na nerkach... Na szczęście jest raczej dobrze, od 1,5 tyg nie piszczy. Idę na kotrol w tym tygodniu. Co do Anabelki to już mi ręce opadają. :cry: nie wiem co robić. Co to za dziadostwo się znów przyplątało.
smutnaM

Re: Czy moja świnka się poddała?? pomocy:-(

Post autor: smutnaM »

Agmeszka pisze:Mój Przemek przestal przelykac, przelewal sie przez rece.
Staralismy sie jak moglismy, dostawal leki karmilismy go na sile itd :(
Jednak kiedy juz nie przelykal. Weterynarz zasugerowal zeby juz go nie meczyc i uspilismy go.
Żaluje tylko, ze nie zrobilam tego wczesniej tylko o tydzien dluzej sie meczyl,
bo mialam nadzieje ze go uratujemy.
Trzymam kciuki za zdrowie Twojej świnki dobrze, ze stara się jeść :fingerscrossed:
zalogowałam się tu, bo w rozpaczy wciąż szukam odpowiedzi.... dlaczego????
dlaczego pomimo tylu starań, zabiegu u specjalistów i leczenia moja świnka odeszła????
Objawy były właśnie takie - nagle przestała jeść...
w klinice dla zwierząt egzotycznych podcięli jej ząbek trzonowy pod narkozą, ale od razu mówili, że to raczej nie zęby są przyczyną...
karmiona strzykawką i leczona nawet chwilami wykazywała chęć jedzenia... ale tylko wąchała i nie jadła.
Co kilka godzin karmiłam ją strzykawką, wszystko wg wskazówek lekarzy z Wrocławia, wydawało się, że jest poprawa.
Ostatni raz nakarmiłam ją około 23.00 - wypluwała, nie chciała jeść, trochę jednak zjadła. Gdy przyszłam ją nakarmić o 6 rano.... nie żyła :(
to już prawie miesiąc, a ja wciąż nie mogę się pozbierać :(
wchodzę do sklepu zoologicznego, patrzę na biegające w klatce świnki... tak bardzo chciałabym wyjść z choć jedną z nich.... ale lęk, że stanie się to samo jest wciąż silny :(
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23115
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Czy moja świnka się poddała? (Problem ze szczęką)

Post autor: porcella »

@smutnaM.
Świnki często wpadają w anoreksję.
Może być miliony przyczyn, niestety "sklepowe" świnki są często słabe, pochodzą z pseudohodowli, trzymane w marnych warunkach, źle karmione. Mogła miec wadę wrodzoną, wrzody żołądka, infekcję...
Nie ma sensu się winić.
Niezależnie od przyczyn - to zawsze strasznie smutne.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
smutnaM

Re: Czy moja świnka się poddała? (Problem ze szczęką)

Post autor: smutnaM »

porcella pisze:@smutnaM.
Świnki często wpadają w anoreksję.
Może być miliony przyczyn, niestety "sklepowe" świnki są często słabe, pochodzą z pseudohodowli, trzymane w marnych warunkach, źle karmione. Mogła miec wadę wrodzoną, wrzody żołądka, infekcję...
Nie ma sensu się winić.
Niezależnie od przyczyn - to zawsze strasznie smutne.
bardzo, bardzo mi jej żal :( nie mogę się "pozbierać"
Kilkanaście lat temu mieliśmy w domu świnkę ( moje dzieci dostały od kolegi, który w tajemnicy przed matką trzymał świnki w piwnicy i urodziły się młode świneczki). Gucio żył z nami szczęśliwie 10 lat, nigdy na nic nie chorował, choć doświadczonymi "hodowcami" nie byliśmy przecież. Odejście Lucy tak szybkie, pomimo leczenia u specjalisty nie może mi się jakoś "poukładać" w głowie, w życiu... wciąż często wzrokiem jej szukam, wciąż patrzę na zegarek, czy już karmienie strzykawką.... nie ma jej :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Twarzoczaszka”