Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Lotka83

Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Lotka83 »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
- imię świnki - Stella
- wiek świnki - 1 rok /wygląda na młodszą/
- płeć świnki - samica
- sierść - długowłosa
- adopcyjny nr świnki - 1918
- miejscowość, w której przebywa zwierzę, oraz u kogo - Bydgoszcz, Lotka83
- przebyte choroby - wszoły
- podawane leki - iwermektyna
- informacje dot. diety - Versele Laga Cavia Nature, Versele Laga Cavia Complete , sianko Węgrowskie, siano z miętą, siano z nagietkiem, zioła
- stan adopcji - zarezerwowana
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia - oddana z powodu alergii
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - a.kolodziejska83@wp.pl
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Iza

Ostatnio coraz częściej podczas przeglądania różnych stron internetowych wzruszenie odbiera mi mowę.
Najbardziej mi tę mowę odbiera przy chwytających za serce postach z cyklu "muszę oddać prosiaczka, bo moje dziecko ma uczulenie, alergię, drapie się".
Podobnie było z tym prosiaczkiem. Kupiony w osiedlowym sklepie zoologicznym jako zachcianka dla dziecka przy minimalnych nakładach finansowych. Póki był malutki i słodki, nie stwarzał problemów, nikt nie zamierzał go oddać. Gdy podrósł, mała kwatera nie wystarczała, dziecko nie było zainteresowane futrzakiem, trzeba było sprzątać częściej, prosiaczek jadł coraz więcej, pupil stwarzał coraz więcej problemów zdrowotnych /choroby skóry, biegunka/. Pojawiła się "niesłychanie silna alergia" u wszystkich członków rodziny. Fascynujące że w przypadku 80-90% takich zjawisk diagnoza alergiczna została postawiona bez udziału lekarza, tylko przy udziale osób postronnych /rodzina, znajomi, internet/. Nikt nie chciał kupić zwierzaka, nikt nie chciał przygarnąć świnki morskiej za darmo, żaden sklep zoologiczny nie zgodził się przyjąć prosiaczka. Świnka morska trafiła pod nasze skrzydła dzięki możliwości zorganizowania sprawnego transportu. Podsumowując: Drogi Rodzicu, jeżeli chcesz kupić dziecku coś miłego i puchatego, kup mu pluszowego miśka!
Joanka
Moderator globalny
Posty: 3570
Rejestracja: 25 kwie 2014, 21:21
Miejscowość: okolice Torunia
Kontakt:

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Joanka »

Ale śliczny PUFFF z niej :buzki:
DS:Dora i Boguś[*]Biolchema,Tedi,Abi,Stefan,Filemon,Bonifacy,Tofik,Prosiaczek,Rabarbar[/color]
DT: Nikita, Baltazar i Don Pedro, Augustyna, Augustyn, Polikarp, Witkac, Wikta
Awatar użytkownika
Marikaaa
Posty: 424
Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
Miejscowość: Piaseczno/W-wa
Kontakt:

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Marikaaa »

Ale piękna! :love: A niedawno narzekałam, że coś tricolorek nie widać. Niesłusznie. :)
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805 :)
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Wera

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Wera »

Ale śmieszny czupidronek. Dużo problemów sprawia pielęgnacja futerka? Ja mam obecnie jedną aguti, jest krótkowłosa, więc co jakiś czas ją przeczeszę mięką szczotką, albo wilgotną szmatką i już.
Agmeszka

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Agmeszka »

Piękna :love:
mapazg

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: mapazg »

Nie mogę, bo dziewczynki będą zazdrosne :D
Lotka83

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Lotka83 »

Czesanie futerka Stelli jest trochę kłopotliwe /mała ma tendencję do kołtunów/, ale dajemy sobie radę. Natomiast pozostałe zabiegi pielęgnacyjne dziewczyna znosi bardzo dzielnie :D
JaAnia

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: JaAnia »

Rozczochrana jak mój Stanisław - choć coraz częściej zastanawiam się, czy to ja nie jestem jego???
Słodka świnka, w takich sytuacjach pocieszam się: lepiej, że oddają nawet z wymyślonych (przepraszam alergicznych) powodów niż mają wystawiać do śmietnika. :fingerscrossed:
Wera

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Wera »

JaAnia pisze:Rozczochrana jak mój Stanisław - choć coraz częściej zastanawiam się, czy to ja nie jestem jego???
Słodka świnka, w takich sytuacjach pocieszam się: lepiej, że oddają nawet z wymyślonych (przepraszam alergicznych) powodów niż mają wystawiać do śmietnika. :fingerscrossed:
W pełni się zgadzam jak już ktoś jest na tyle nie odpowiedzialny żeby pozbyć się zwięrzątka, bo mu się znudziło to lepsze mniejsze zło i oddanie pod opiekę spśm.
Awatar użytkownika
Marikaaa
Posty: 424
Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
Miejscowość: Piaseczno/W-wa
Kontakt:

Re: Rozczochrana Stella - kto ją pokocha ?

Post autor: Marikaaa »

Wera pisze: W pełni się zgadzam jak już ktoś jest na tyle nie odpowiedzialny żeby pozbyć się zwięrzątka, bo mu się znudziło to lepsze mniejsze zło i oddanie pod opiekę spśm.
Moim zdaniem trzeba popierać i nawet chwalić oddawanie zwierząt do schroniska. To o wiele odpowiedzialniejsze niż przywiązywanie do drzewa w lesie itp. Nie każdy w ogóle powinien mieć zwierzęta. Jest to niekonsekwencja etc., ale nie nazwałabym spśm mniejszym złem. Sama bardzo starałam się wspierać osobę, która była kolejno na siłę uszczęśliwiana psem, a potem kotem, żeby miała odwagę go oddać. Nigdy zwierząt nie chciała i nie potrafiła się do nich przywiązać, a presja otoczenia była silna, że jak można oddać "swoje zwierzę", że to dosłownie "nieludzkie". Fakt był, że jak szczeniaczek wyrósł na wielkiego psa to zaczęła się go bać i wieczorem wyrzucała na ziąb, a on skomlał całe noce, żeby go wpuścić, aż sąsiedzi przyszli z interwencją i go jej zabrali. Odetchnęła z ulgą. Potem kociara przyszła, że kotkę potrącił samochód i będzie bez serca, jeśli nie pomoże. No to zgodziła się zapłacić rachunki w lecznicy i wzięła. X m-cy później kotka się okociła. Z reklamacją do kociary, że to za wiele. Zabrała małe z samiczką, uff, ale, niestety, zostawiała jednego chłopaczka. Jego miałam okazję poznać - energią mógłby obdzielić kilka innych kotów. :) Niestety, niespodzianka, jak podrósł to się znudził. :( Argumentu by go oddać kociarze brak więc postanowiła go uśpić. Tu by ludzie współczuli, że musiała..., a nie krytykowali, nie? Jednak chyba wyczuł pismo nosem, bo zaczął przebywać dłużej poza domem, aż uciekł i nigdy nie wrócił. Mam taką nadzieję, że tak było, no bo czy weterynarz zgodziłby się uśpić całkowicie zdrowe zwierzę? Do dziś mnie to trochę męczy, krótko tam mieszkałam, trudno być pewnym na 100%.

Ech, znowu się rozpisałam. To dlatego, że mi się strasznie dłuży oczekiwanie na prosiaczka. Zaglądam na forum/net, a i paru nowych rzeczy się dowiedziałam. Potem mi to czytanie i pisanie o świnkach przejdzie, prawda? ;) A w tym wątku gwiazdą każdej wypowiedzi powinna być piękna Stella. Ja, niestety, wolę chłopców. To powiem coś bardziej w jej temacie - bałam się długowłosych, ale przypadkiem mojej krótkowłosej śwince wyrosły długaśne i wcale nie było tak źle. Nie ma obowiązku codziennego mycia i zaplatania warkoczyków etc. Wysiłek jest niewielki w porównaniu do tego jak śliczna świnka potrafi zachwycać i cieszyć. :love:
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805 :)
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”