Świnkowo-chomikowo-psio-kocia ekipa
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
twojawiernafanka
Re: Wielka Siódemka i reszta :) / Ksawery - operacja 7.03
Z całej siły trzymamy za Ciebie, mały bohaterze

- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12540
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Wielka Siódemka i reszta :) / Ksawery - operacja 7.03
Ksawciu, dałeś radę wytrzymać noc. Walcz, Kyala Cię potrzebuje 
- Beth
- Posty: 1133
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:47
- Miejscowość: Rybnik
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Wielka Szóstka i reszta :) / Ksawery za TM [*]
Ksawery ok. 19 wczoraj przestał jeść, oprócz tego zachowywał się normalnie. Zabieg został przesunięty na następny dzień. Ok. 20:05 miałam przed sobą świnkę, która popiskiwała z bólu. Niestety, lecznica była zamknięta od 20. Od tej pory stan pogarszał się stopniowo. Ok. 21:30 Ksawery leżał na boku z osłabionymi reakcjami. Byłam pewna że przed 23 odejdzie za TM. Ale nie! Ksawery to twardziel. Złudne polepszenie nastąpiło ok. 12 w nocy, Ksawery często zmieniał pozycję i w miarę chętnie pił ze strzykawki.
O 4 w nocy, gdy do niego zajrzałam, okazało się że przespacerował z jednego rogu klatki na drugi. Później jak się okazało Ksawery nie chodził - on się czołgał.
Nakarmiłam go, poczochrałam i poszłam spać. Ok. 8:30 obudziłam się, Ksawery żył. Szybko się ogarnęłam, wyszłam z Tobym i pobiegłam do weterynarza z Ksawerym. Czułam jak się obraca w transporterze. Byłam tam idealnie o 9, czyli w momencie otwarcia kliniki.
Z transportera wyciągnęłam zimną świnkę (32 stopnie), ze słabymi odruchami serca i praktycznie martwym mózgiem.
Po zaledwie kilku minutach od przybycia do lecznicy, serce Ksawerego stanęło.
Sekcja wykazała rozległy nowotwór (cyt. pani wet.: spektakularny nowotwór), który zajął praktycznie cały pęcherz (pęcherz składał się jakby z włókien nowotworu, pani wet. zdziwiła się że Ksawery w ogóle potrafił sikać, być może między włóknami było jakieś światło). Praktycznie całe jelita również były pokryte włóknami. Włókna łączyły się w guz, mocno ukrwiony, który pękł. Ksawery tracił krew i siły. Powodem śmierci było pęknięcie guza.
Pani wet. uznała, że gdyby go otwarła to dzwoniłaby do mnie że trzeba go uśpić. Musiałaby usunąć pęcherz i sporo jelita, żeby wyciąć cały nowotwór.
W taki sposób pożegnałam dzisiaj fragment mojego serca. Ksawery był wyjątkową świnką, jedyną, która pękła mi paznokieć na pół. Był silną, piękną świnką (chociaż mimo swojej urody nie znalazł się w kalendarzu SPŚM!). Pamiętam jak wskakiwał na domek i nie umiał z niego zejść. Jak wykładał się z kopytkami do tyłu. Jak bardzo uwielbiał norki.
Pokochał Kaylę i w niespełna miesiąc ją zostawił. Ale był szczęśliwy. Nie jestem w stanie więcej o nim napisać, łzy zalewają mi oczy.
Do zobaczenia, Ksawutku.

O 4 w nocy, gdy do niego zajrzałam, okazało się że przespacerował z jednego rogu klatki na drugi. Później jak się okazało Ksawery nie chodził - on się czołgał.
Nakarmiłam go, poczochrałam i poszłam spać. Ok. 8:30 obudziłam się, Ksawery żył. Szybko się ogarnęłam, wyszłam z Tobym i pobiegłam do weterynarza z Ksawerym. Czułam jak się obraca w transporterze. Byłam tam idealnie o 9, czyli w momencie otwarcia kliniki.
Z transportera wyciągnęłam zimną świnkę (32 stopnie), ze słabymi odruchami serca i praktycznie martwym mózgiem.
Po zaledwie kilku minutach od przybycia do lecznicy, serce Ksawerego stanęło.
Sekcja wykazała rozległy nowotwór (cyt. pani wet.: spektakularny nowotwór), który zajął praktycznie cały pęcherz (pęcherz składał się jakby z włókien nowotworu, pani wet. zdziwiła się że Ksawery w ogóle potrafił sikać, być może między włóknami było jakieś światło). Praktycznie całe jelita również były pokryte włóknami. Włókna łączyły się w guz, mocno ukrwiony, który pękł. Ksawery tracił krew i siły. Powodem śmierci było pęknięcie guza.
Pani wet. uznała, że gdyby go otwarła to dzwoniłaby do mnie że trzeba go uśpić. Musiałaby usunąć pęcherz i sporo jelita, żeby wyciąć cały nowotwór.
W taki sposób pożegnałam dzisiaj fragment mojego serca. Ksawery był wyjątkową świnką, jedyną, która pękła mi paznokieć na pół. Był silną, piękną świnką (chociaż mimo swojej urody nie znalazł się w kalendarzu SPŚM!). Pamiętam jak wskakiwał na domek i nie umiał z niego zejść. Jak wykładał się z kopytkami do tyłu. Jak bardzo uwielbiał norki.
Pokochał Kaylę i w niespełna miesiąc ją zostawił. Ale był szczęśliwy. Nie jestem w stanie więcej o nim napisać, łzy zalewają mi oczy.
Do zobaczenia, Ksawutku.

-
DankaPawlak
Re: Wielka Szóstka i reszta :) / Ksawery za TM [*]
O nie! nie, nie, nie ....
Tak bardzo, bardzo mi przykro. Był taki dzielny ...
Tak bardzo, bardzo mi przykro. Był taki dzielny ...
- DanBea
- Posty: 1726
- Rejestracja: 10 lip 2013, 19:22
- Miejscowość: Katowice
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Wielka Szóstka i reszta :) / Ksawery za TM [*]
Alu raz jeszcze bardzo Ci współczuję
Ksawery miał najlepszy dom, był kochany, otoczony opieką, czego mógł chcieć więcej. Trzymaj się
Dla Ksawerego

Dla Ksawerego
-
Nikodemcio
Re: Wielka Szóstka i reszta :) / Ksawery za TM [*]
Oh nie.. Ogromnie mi przykro
Niech szczęśliwie biega za tęczowym mostem
Niech szczęśliwie biega za tęczowym mostem
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Wielka Szóstka i reszta :) / Ksawery za TM [*]
Tyle czekał na towarzystwo i tak szybko je opuścił
Kayla młoda wdowa.

Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

