Jak go widziałam wczoraj to też wyglądał słabo już bardzo
A jeszcze w piątek wieczór rozmawiałam z dr Oliwką o nim, że musi się odpaść i dopiero operację usunięcia oka zrobimy. A ta biegunka zaczęła sie w piatek - więc tak samo jak u joanki - błyskawicznie to poszło!
Oskarku
Rozmawiałam z dr Dorotą, dała mu szansę tak długo, jak mogła, może za długo nawet, i też się martwiła, że ta biegunka rozwinęła się w kilka godzin, bo jak wychodziła ze zmiany, to on był w dobrej formie.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
U mnie Castor już prawie dobrze, zaczął robić coś na kształt bobków i jeść. Zagrożenie minęło. Z Laravelem osiągnęliśmy tyle, że przestało się pogarszać.
Chłopcy od rana przeleżeli dzień brzuszkami na butelkach z gorącą wodą i widzę że razem z kroplówką i lekami to przyniosło dobre efekty.
No ja myślę że będzie dobrze. Po przekalkulowaniu i przewartościowaniu moich studiów wychodzę jutro tylko na cztery godziny na zajęcia, to na pewno dadzą sobie radę beze mnie.
Szkoda mi bardzo Oskara, ale jak go widziałam w piątek wieczorem to już był w bardzo ciężkim stanie...
Co z tym czwartym będzie? Kto go bierze? No szkoda żeby sam siedział taki pypsztołek malutki.