Przedstawiamy się jeszcze raz:)
Jako pierwsza pojawiła się u mnie Zuzia. Kupiłam ją za swoje oszczędności pomimo sprzeciwu rodziców 12.09.2003 roku. Nie miałam wtedy pojęcia o świnkach – tylko tyle co wyczytałam ze starej książki. Na początku Zuzia mieszkała w akwarium, później tato zrobił jej klatkę. Jadła niezdrowy Vitapol, kolby itp. Wszyscy domownicy ją rozpieszczali. Uwielbiała różnego rodzaju zieleninę z działki, przesiadywała u nas na kolanach, siadała na ramię i tak oglądała z nami filmy. Niestety po czasie zdiagnozowaliśmy u niej cysty. Dopóki czuła się dobrze to nic nie robiliśmy. Ale jak zaczęła być osowiała i było widać, że boli ją brzusio zdecydowaliśmy się na zabieg. Po zabiegu nieprzytomną przywiozłam ją do domu, zaczęła się wybudzać, była już przytomna ale po niecałej godzinie odeszła za TM. To było 29.03.2008 roku. Strasznie to przeżyłam bo to była moja pierwsza, ukochana świnka. Byłam przy niej do końca…Tak wyglądała moja gwiazdeczka
Po Zuzi kupiłam kolejną świnkę. Oficjalnie nazywała się Kyubi ale wszyscy na nią wołali Suzinek (pomimo tego, że to była dziewczynka). Przyniosłam ją do domu 11.04.2008 roku. Nie byłam z nią aż tak związana jak z Zuzią bo byłam już na studiach i do domu wracałam tylko na weekendy ale i tak bardzo ją kochałam. Pewnego dnia zaczęła popiskiwać przy siusianiu. Poszłam z nią do weta – przyjął na technik bo weta wtedy nie było. Mała dostała antybiotyk – amoksycylinę (jak się później okazało toksyczną dla świnek). Na drugi dzień straciła apetyt… Nie miałam pojęcia o tym, że świnkę trzeba dokarmiać co dwie godziny. Błona śluzowa żołądka sama się strawiła. Moje małe serduszko odeszło w męczarniach 12.02.2011 roku na moich rękach. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że z nią poszłam…gdybym wcześniej trafiła na Caviarnię to malutka by nie odeszła. Obiecałam sobie wtedy, że już nigdy nie wezmę świnki. Ze swoim ukochanym misiem
Niby świnek miało już w moim życiu nie być ale jakoś tak dziwnie było w domu. Postanowiłam kupić kolejną świnkę. I tak oto 4.04.2011 roku pojawiła się Nala. Niestety miała świerzb ale tym razem trafiłam na Caviarnię, znalazłam weta w Szczecinie i tam z nią pojechałam. Dość szybko się z tym uporałyśmy. Z Nali był kochany przytulas dopóki nie dołączyła do nas Nutka. Teraz woli spędzać czas z koleżanką niż z nami
Moja malutka Nalcia jeszcze u mnie w akademiku
Nala odeszła nagle 23.03.2017r. Miała skończone 6 lat a do rocznicy zakupu zabrakło nam 12 dni... Na szczęście mogłam z nią być w ostatnich chwilach. Nala była wyjątkową świnką i jedyną w swoim rodzaju.
Nutka przyjechała do nas 24.07.2011 roku z Warszawy. Urodziła się 22.05.2011 roku. Nucia to taka sierotka. Sama nic nie zrobi, we wszystkim naśladuje Nalę. W styczniu 2012 roku Nutka nam zachorowała. Niby miała tylko małą rankę na języczku ale przez to nie chciała jeść, po zabiegu czyszczenia ranki dołączyła się też biegunka. Mała zaczynała opadać z sił pomimo dokarmiania co 2 godziny nawet w nocy. Ale wystarczył powrót do domu, spotkanie z Nalą i Nutka zaczęła znowu jeść. Bardzo długo odzyskiwała utracone gramy ale w końcu się udało
Nutka odeszła 22.04.2019 r. w wieku 7 lat i 11 miesięcy. Równy miesiąc brakował jej do 8-mych urodzin. "Babunia" odeszła w spokoju, przytulona do mnie.
Moje serduszka razem
20 maja 2016r. adoptowałam 1,5 roczną Tolę jako "zabezpieczenie" dla starszych świnek przed nagłym odejściem współlokatorki. Nawet się nie spodziewałam, że już po 10 miesiącach od adopcji Toli Nala pobiegnie za TM. Dzięki temu Nutka nie została sama i ma towarzyszkę.
Tola była odganiana i gryziona przez poprzednie dwie koleżanki z klatki dlatego DT (paprykarz) zgodziła się rozdzielić świnki i tym sposobem trafiła do mnie ta długowłosa piękność W moje stado wpasowała się idealnie, łączenia nie było bo cała trójka zachowywała się jakby od zawsze razem mieszkała i już od pierwszych dni spały przytulone do siebie. Niestety od października Tola zaczęła chudnąć, po wizycie u weterynarza okazało się, że Tola ma wadę zgryzu, przerost korzeni a zęby rosną do środka pyszczka dość szybko tworząc mostek. Tolcia wymaga regularnych korekt, które znosi bardzo dobrze. Niestety na początku kwietnia zrobił się jej ropień, z którym walczymy już ponad miesiąc. Śwince nie brakuje woli walki więc walczymy o jak najlepszy komfort życia:)
28.12.2018r. musieliśmy pozwolić odejść dzielnej i kochanej Tolci:( Bardzo cierpiała przy kolejnym ropniu i pomimo świetnej opieki weta i mojej z dnia na dzień było coraz gorzej:(
Oto panna Tolcia
6 września 2013r. dołączył do nas 2-miesięczny Frugo Najpierw był u nas na DT ale z racji tego, że dużo chorował jako kociak to nie mieliśmy serca go oddać. Z miotu 8 kociaków udało się uratować tylko jego i jedną koteczkę (pozostałe maluchy zostały "zlikwidowane" w przytulisku ). Nawet nie chcę myśleć co on musiał przeżyć...Niestety obiło się to na nim i nie dość, że ma krzywe tylne nóżki i czasami się przewraca to jeszcze od kilku miesięcy ma ataki padaczki...Ale pomimo swojego kalectwa jest cudownym kotem i wszyscy go kochają:)
Taki był malutki (już trochę podtuczony bo jak do nas trafił to była sama skóra i kości...)
Tak się prezentuje teraz
Frugo ze swoimi koleżankami
Cała trójka razem już za TM:(
Po odejściu Nali zdecydowałam się na adopcję Inki (w DT Emocja). Tola chorowała, Nutka miała już skończone 7 lat więc nie chciałam dopuścić do sytuacji, że któraś zostanie sama. Inka z Nutką dogadała się bez problemu natomiast Tolę bardzo mocno gnębiła i ją atakowała. Inka przyjechała do mnie końcem października 2018 r. natomiast Tolę musiałam uspać po 2 miesiącach;(
Młoda Inka zaraz po adopcji
Inka obecnie
Z Nutką i Tolą
I tak została młoda Inka z seniorką Nutką. Opiekowała się nią, lizała oczka
Niestety jak to w życiu bywa sielanka nie trwała długo... Nutka odeszła w kwietniu zostawiając Inkę samą. Szybko trzeba było szukać koleżanki bo Inka z dnia na dzień popadała w depresję, nie chciała wychodzić z klatki, nie lubiła kolankowania, jedzenie też w większości musiałam wyrzucać:( Takim oto sposobem zaraz po majówce przyjechała do nas malusieńka Lusia (w DT Łusia). Łączenie było wbrew pozorom bardzo ciężkie - Inka goniła dzieciaczka a 300 gramowy maluszek nie był jej dłużny i też używała swoich małych ząbków. Ale po ostrym spięciu dziewczyny odpuściły i jakoś się zakumplowały
Lusia nam choruje:( Miała pół roku jak wykryliśmy u niej cukrzycę...
Malutka Lusia
Lusia, Plamka i Frugo - Inka za TM
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Lusia, Plamka i Frugo - Inka za TM
Ostatnio zmieniony 21 paź 2024, 11:57 przez martuś, łącznie zmieniany 76 razy.
Re: Nala i Nutka
One są wspaniałe! Nala i Nutka oraz Kuba i Elmo to moje ulubione forumowe przytulasy
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Nala i Nutka
Marta, jak śliczna opowieść Wzruszyłam się!
.............................
Chciałabym jeszcze poinformować, że Nutka jest wirtualną żoną Doloresa. Doli obecnie ją zaniedbuje, bo zakochał się w mężatce - Kiwi od semprevede. Mocno to skomplikowane
.............................
Chciałabym jeszcze poinformować, że Nutka jest wirtualną żoną Doloresa. Doli obecnie ją zaniedbuje, bo zakochał się w mężatce - Kiwi od semprevede. Mocno to skomplikowane
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Nala i Nutka
Nutka i tak ma focha na Doloresa za tą bliską znajomość z Kiwi
Re: Nala i Nutka
Wiesz, ja bym się tym romansem nie przejmowała... Kiwi ma męża (kastrata Gofra) poza tym Doli wygonił ją do kuchni... Nie wiem czy on ją traktuje poważnie... Chociaż z drugiej strony... Dużo do siebie łikają...
Sama nie wiem. Facet to świnia!
Sama nie wiem. Facet to świnia!
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Nala i Nutka
Weź to wytłumacz Nutce Dzisiaj objada się arbuzem i wszystko inne ma "gdzieś" A Goferek nie pilnował żony?
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Nala i Nutka
Dosłownie i w przenośnizagli pisze:Facet to świnia!