Tak sobie właśnie pomyślałam, że ta niespodzianka była nieunikniona, w końcu tytuł wątku był śnieżne szaleństwo, no to musiało się stać coś niesamowitego i szalonego i jest Beatrycze sobie wykrakała (albo wykwiczała)
Muszę wysłać kimerę na wizytę. Pani mieszka teraz w bloku, ale niedługo przeprowadza się na wieś pod Łodzią, więc wiecie, trawa i inne rarytasy w zasięgu ryjków