Dacie radę do weekendu

Moderator: pastuszek
Uważaj z kiblem bo ja tak kiedyś zapchałam. Gówniara wtedy byłam i nie powiem, żeby ojciec był szczęśliwy przy odtykaniu i sprzątaniukatiusha pisze:Dzięki NanaW sumie znalazłam idealny zestaw, może się komuś przyda, a więc:
Pod drybeda mam wysypany pellet o taki:
http://allegro.pl/super-benek-pinio-dre ... 29095.html
Dodaję do niego troszeczkę proszku Benek ( tak poprószę jak cukrem pudrem po cieście), a od czasu do czasu zapodam jeszcze sprayem ( np. po legowiskach i drybedzie lekko od góry). Oba są na tym zdjęciu ( nietoksyczne oczywiście):
A jaki efekt? REWELACJA!!!![]()
Cztery dni od wysypania minęły, odkurzałam tylko bobki z góry. Nastawiłam się dziś na mega sprzątanie ( wymiana pelletu, pranie drybeda iiii..? Wchodzę na chatę i ciągam nosem - NIC nie wania. Laski na wybieg i obwąchuję klatkę...NIC![]()
Podnoszę drybed, a on faktycznie SUCHY ( a nie ociekający, jak wcześniej) a pod spodem sporo pelletu w stanie nienaruszonym i takie wysepki z rozpuszonego po wciągnięciu sików - ale dalej NIC NIE ŚMIERDZI! - ba, pachnie lasem..
Odsiałam sitkiem z dużymi oczkami nienaruszony pellet od trocinek z siuśkami, Zebrałam trocinki zmiotką na szufelkę i do kosza ( do kibla też można), wysypałam oddzielony pellet ponownie, poprószyłam Benkiem a drybed po prostu odkurzyłam, bo ani nie śmierdział ani nie był wilgotny i włożyłam spowrotem na odsiany pellet. Lekko psikłam leżanki sprayem i TARAA!!!
Pachnie, czysto i puszysto! Już na necie zamówiłam sobie dwie paki tego Pinio - boski jest!