
Agoutkowi Henry i Gordon [Poznań] - za TM [*]
Moderator: silje
- Kaoru22
- Posty: 824
- Rejestracja: 22 lip 2013, 11:45
- Miejscowość: Kalisz/Toruń
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Ojej! Jakie piękne mordki 

Kawalerów trzech http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=635
Vituś i Dieguś na zawsze w moim sercu
Vituś i Dieguś na zawsze w moim sercu

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23168
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Jak tam chłopcy? Rosną? zdrowi?
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Gordon jest piękny
No i ja bym się fochneła na jego miejscu!
Jaki on szary? to jest cinnamon agouti na moje niewprawne oko 



-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
A chłopaki ok, skubane wybredne się zrobiły, nie ważyłam ich od dwóch dni bo waga odmówiła posłuszeństwa. We wtorek odeszło moje prosie, i jakaś kicha jest.
Dzisiaj sprzątałam im w klatce, tak siedziały przez cały czas jak byłam w pokoju
Jaka jesteś straszna! zostaw nas!!!!

We wtorek idę do dr.Kasi, na kontrolę z chłopakami.
Dzisiaj sprzątałam im w klatce, tak siedziały przez cały czas jak byłam w pokoju

Jaka jesteś straszna! zostaw nas!!!!

We wtorek idę do dr.Kasi, na kontrolę z chłopakami.
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Chłopaki udają, że ich nie ma
Masz coś szczęście do agutkowatych świniaczkow
przystojni panowie
Bardzo mi przykro z powodu straty twojego świniaczka
mogę spytać co się stało? Trzymaj się!

Masz coś szczęście do agutkowatych świniaczkow


Bardzo mi przykro z powodu straty twojego świniaczka

-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
U Małego to była kwestia czasu chorował na serce, nerki , początki zwyrodnienia stawów + problemy z żołądkiem. Ale ostatnio czuł sie dobrze apetyt dopisywał humorek też. A w poniedziałek siedział mało zjadł i wiadomo było coś na rzeczy , miałam rano Zawieść go do MC ale nie udało nam sie dojechać, miał wzdety brzuch, może wątroba nie robiłam już sekcji. Byłam przygotowana na jego odejście ale wiadomo nie sądziłam Że to już. MoŻe też to że Radka (tymczasek który z nim mieszkał )pożegnaliśmy tydzień temu miało wpływ na jego stan zdrowia. U świnek wszystko jest moŻliwe.l
Jeszcze wczoraj podcinałam mojej królicy pazury i nie podoba mi sie jej cewką moczowa ech we wtorek do weta, mam nadzieje że to tylko moja faza.
Pożaliłam się i już nie zaśmiecam wątku.
Jeszcze wczoraj podcinałam mojej królicy pazury i nie podoba mi sie jej cewką moczowa ech we wtorek do weta, mam nadzieje że to tylko moja faza.
Pożaliłam się i już nie zaśmiecam wątku.
-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Chłopaki ważą już powyżej 350g 





- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Oba są piękne, ale Gordon 

Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Noooo, na pierwszym zdjęciu Gordon wyszedł super, taka mordka kochana
A jak tam chłopakom idzie oswajanie? Nadal tacy wystraszeni czy coraz mniej?
A ja tobie jeszcze raz współczuję

A jak tam chłopakom idzie oswajanie? Nadal tacy wystraszeni czy coraz mniej?
A ja tobie jeszcze raz współczuję

-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon po kwarantannie do adopcji (Otwock)
Na pewno mniej ale zwiewają jak podchodzę do klatki. Moj mąż męczy ich teraz robieniem zdjeć
ma nowy aparat...
Nowe zdjęcia wieczorem, dzisiaj jedziemy dopiero do weta, dr.Kasi nie było we wtorek. Wczoraj podczas podawania witamin Henry mnie podgryzał hehe , zobaczyłam tez ze ma lekko nadgryzione uszy. I teraz nie wiem czy to jest świeże i Gordon zabawil sie w Van Gogha. Obserwuje !
Gordon ogólnie jest tym bardziej dominującym, musi swoje wygadać i popuszyć się. W domu już go przeprosiłam za nazwanie go szarym, sprawdziłam wreszcie co to za rasa tak jak Lilith88 napisałaś. Ja to nie obeznana jestem w rasach, świnia to świnia każda jest piękna.
))))

Nowe zdjęcia wieczorem, dzisiaj jedziemy dopiero do weta, dr.Kasi nie było we wtorek. Wczoraj podczas podawania witamin Henry mnie podgryzał hehe , zobaczyłam tez ze ma lekko nadgryzione uszy. I teraz nie wiem czy to jest świeże i Gordon zabawil sie w Van Gogha. Obserwuje !
Gordon ogólnie jest tym bardziej dominującym, musi swoje wygadać i popuszyć się. W domu już go przeprosiłam za nazwanie go szarym, sprawdziłam wreszcie co to za rasa tak jak Lilith88 napisałaś. Ja to nie obeznana jestem w rasach, świnia to świnia każda jest piękna.
