Dziękuję wszystkim za słowa współczucia. Bo ja, kiedy Edda wyjeżdżała z Częstochowy z Agą i Borysem 31 grudnia 2014, byłam pewna, że wróci do swojego stada. To była najbardziej rozgadana świnka ze wszystkich, jakie znałam i miałam. I taką Ją zapamiętam - czarnulkę, która uwielbiała "plotkować", biegnącą do miski (trochę jak waran) i wołającą wszystkich, że Duża przyniosła jedzonko. Tia na pewno przyjęła ją już do swojego grona
Dawno nic nie było pisane, co u głodoMorri.
GłodoMorri tak bardzo je sama karmę i sianko i inne specjały, że Kasia była w poniedziałek zaskoczona, że nie musi przycinać ząbków. Z ropą wciąż walczymy, tym razem ciężką artylerią. Od wczoraj w dziurze ma 1/2 tabletki metronidazolu wsadzoną. Płukanki całotygodniowe (rano, wieczór - gentamycyna 1,5%, popołudnie - woda utleniona) przynosiły zbyt powolny skutek. Ze strzykawki je 2 razy dziennie, akurat tyle, żeby jej smectę dostarczyć, bo bez smecty robi miękkie boby.