Serce mi rośnie, jak widzę, że nic sobie nie robi z koleżanek i śmiga po klatce.Nie dała się zagonić w kątek, a tego się bałam, że jakoś karmić będę ją musiała, bo się schowa i tyle. Już potrafią leżeć prawie koło siebie - te 10 cm jeszcze musi być
Dzięki laseczki!!!
Foggy, po konsultacjach z podręcznikiem jestem dobrej myśli. Ale na wyniki poczekam trzy tygodnie..
Na wstępie wagę nową odebrałam i ważyłam prosiałki. Jola napisała, że Amolika ważyła w momencie oddania 518.. Teraz wyszło mi 509 Odbieram to jako osobistą porażkę. Czy to możliwe, że po podróży i przy łączeniu się stresowała i spadła z wagi? Strasznie się zmartwiłam..
Poza tym faktem jest coraz bardziej zawadiacka, strzela popcorny, biega po klatce, szamie jedzonko.. Dziś na rękach głaskana po raz pierwszy gadała do mnie
A to inne zdjęcia z klatki i skakania po łóżku z sałatowym deszczem:
Podkradanie jadła koleżankom to najlepszy sport:
Książeczki już przyszły. Staś ozdobił jedną dla Amoliki Zdjęcia już wkleiłam, ale uzupełnianie przede mną
Ile pięknych zdjęć
Waga się nie martw, bo to może być spowodowane podróżą, mi Wiewiórek też spadł na wadze na początku ale teraz pięknie przybiera
Kurczę ja też czekam na zamówienie bazarkowe a listonosza nie ma A razem z książeczkami mają przyjąć norki od Pucki i panowie się niecierpliwią