Przyjaciele Lorda Pontusa

[sosnowa]

Kochany ten Lord. Walcz Jantarku

[diefenbaker]

empatyczna świnka z Pontusa... i tu jest potwierdzenie, że czasem zwierzęta są lepsze od niektórych ludzi. Jantar nie poddawaj się

[Inez]

Pontus chce nadal mieć swojego kumpla

[porcella]

Dokładnie tak...
Jantar jest jak taka szmatka, ale po podaniu płynów wstaje i idzie popatrzec, czy juz przyszła pora na jedzenie, czy jeszcze poczekać.

Dialog między dr Kasią, a dr Judytą nad klatką z chłopakami:
dr Kasia: - Judytka, tu była taka miseczka, z papką, co się z nią stało?
dr Judyta - Umyłam, zaschło.
dr Kasia - Ale ja to niedawno rozrobiłam.
dr Judyta - Wiesz, tak nieapetycznie wyglądało....

Zostali oczywiście na noc.

[sempreverde]

Ja cały czas kciukam

[JaAnia]

[silje]

Prawdziwi przyjaciele..

[jolka]

zaglądam po wieści i kciukam

[porcella]

Nie antropomorfizuję, ale się zdumiewam. Pewnie raczej Pontus jako szef stada pilnuje swojego podopiecznego/podwładnego. To jest wzruszające - naprawdę, odkąd Jantar się gorzej czuje, to jest podgrzewany i pilnowany

[Inez]

W końcu Pontus to prawdziwy arystokrata: wie co jest jego obowiązkiem i to robi.