Ciekawe jak ty w tym kinie wytrzymałaś . Wyślę Ci wieczorem na poczte zdjęcie - myslałam, że jeden mój koszek odszedł bo leżał na półce na plecach z wywalonymi "kopytkami", a to była drzemka.
Ehh wczoraj miałam kryzys. Wyłam jak głupia, że biorę Władę i ciągnę taki kawał drogi a w domu mam Junę i chcę ją wysłać dalej. I wyłam bo mam małe samiczki tymczaski i maluchy nowonarodzone. Normalnie depresja poporodowa heheheh