Dziewczyny ok

Jedzą niesamowite wprost ilości siana.
Chłopaków TŻ oddzielił pod moją nieobecność już w piątek (czyli dzień wcześniej niż było planowane), bo podobno bardzo natarczywie biegali za mamusią. Przez pierwsze dwa dni bardzo mi ich było szkoda- ciągle ją nawoływali z drugiego pokoju. Na szczęście jest ich dwóch i mogą się nawzajem wspierać w niedoli. Wczoraj wieczorm już dokazywali i urządzali dzikie biegi i podskoki w swojej klatce.
Dziewczyny natomiast w ogóle się nie przejęły rozdzieleniem świnkotowarzystwa. Może Hania więcej dokazuje, bo ma więcej miejsca. Podskakuje ponad poziom kuwety i ciągle mnie rozbraja tą czarną łatką na białym tyłku.
Zdjęcia trzy:
Tu byli jeszcze razem- na krótkim wybiegu przy okazji sprzątania:
Znowu się myjesz?
Hania
Frania
