Uwierzcie lub nie, ale właśnie cztery dni minęły od produkcji klatki i zrobienia podkładki. Zbieram boby codziennie, ale drybed (ten siwy) i podkład ze żwirku daje radę i nawet zapaszek nie istnieje. Odnalazłam złoty środek

Laski szczęśliwe i maja sucho pod pupą. Ciekawe ile zielony przetrwa

A od tego Allegrowicza już zamówiłam następny drybed. Szkoda, że taki większy to jakby dwa razy drożej....
A ziew to tyle razy przegapiłam, że szkoda słow...
Ps. a tak właściwie Laseczki, nie lepiej zszyć? U mnie - z powodu powiększenia areału się sprawdza
