OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Moderator: Pulpecja
OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Adoptowałam świnkę, która ma już 3 latka. Przesympatyczna samiczka, która mieszkała w dobrym domku, ale niestety właściciele się na nią uczulili. Mam ją od tygodnia. Prosiak jest ufny, pozwala się głaskać bez problemu, bierze jedzenie z ręki, kwiczy i chrząka, nie chowa się w domku - wyniosła nawet z domku posłanko i sypia na zewnątrz od 2 dni. Co w zasadzie mnie zdziwiło. Nie boi się dźwięków. Jedyne czego nie chce to branie na ręce. Wtedy ucieka, a dziś nawet zrobiła ruch który można zinterpretować jako chęć ugryzienia. Stąd moje pytanie: czy świnka potrzebuje jeszcze czasu i sama w końcu zdecyduje, że chce być brana na rączki? Chciałabym żeby sobie pobiegała, ale ona nie chce być najwyraźniej wyciągana z klatki. Klatka jest zresztą przez większość dnia otwarta, a ona nie próbuje wychodzić. Z opowiadania poprzednich właścicieli wynika, że była wypuszczana.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Jeżeli daje się głaskać to wszystko jest w porządku. Wiele świnek już na całe życie ma uraz i protestuje przy braniu na ręce. Trzeba na to po prostu nie zważać, często po chwili na kolanach się uspokajają.
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Tyle, że ona nie daje się wyjąć z klatki. Albo ucieka albo próbuje ugryźć. To znaczy nie wiem do końca czy by ugryzła bo żadnych agresywnych odruchów nie ma, ale szczerzy zębole. Chciałabym po prostu żeby rozprostowała łapy poza klatką, no ale jak jej to wytłumaczyć??
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
zagonić do pudełka tekturowego i wypuścić z pudełkiem na podłogę Ja tak robiłam z tym że złapanie prosiaka z powrotem to niezła zabawa, coś jak przy prawdziwym świniaku
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Może wyciągnę ją z klaty jak osiołka przy pomocy natki pietruszki. Bo za pudełko mogłaby się na mnie obrazić za bardzo.
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Albo przerzucić zwinięty koc przez brzeg klatki i zaraz za nią poukładaj smakołyki - jak będzie chciała zjeść, to po nie wyjdzie i w końcu się nauczy, że tu też może i jest bezpiecznie Co nie znaczy, że się będzie dawała łapać, bo może po prostu nie lubi brania na ręce - i takie świnki się zdarzają. Raczej nie ugryzie, świnki co najwyżej skubią ostrzegawczo, kiedy coś im się nie podoba, ale lepiej uszanować ten odruch - żeby świniak czuł się bezpiecznie w Twojej obecności.
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Natka nie pomogła. Panienka najpierw nastroszyła wąsy i pozgrzytała zębami, a potem obraziła się, że nie może dosięgnąć pietruchy. I odwróciła sie tyłem. Widocznie wychodzić jeszcze nie chce. Będę próbować dalej. Cóż innego mi pozostaje, w końcu ona dyktuje warunki
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
A mi się wydaje że to też kwestia tego, ze one w ogóle nie lubią być brane na ręce. Są mniejsze, czują się niepewnie bo taki duży drapieżnik po nie siega, nawet jak znają głos, zapach, to jednak chyba nie jest dla nich komfortowe. My mamy trzy, 2 wyjątkowo oswojone, same przychodzą jak maja wybieg ale przy wyciąganiu z klatki zwykle i tak jest lekki bunt, nie gryzą wprawdzie no ale zachwycone nie są samym tym momentem.. A jeden znowu nie widzi w tym problemu, dla niego to normalne i tyle
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
Ja jestem cykor i po prostu boję się, że ona mnie ugryzie. Opinie jak widzę względem gryzienia są różne - jedni piszą, że prosiaki są łagodne inni opisują przypadki ugryzień do krwi. Moja jest łagodna, głaskanie w klatce sprawia jej wyraźna przyjemność. No ale w momencie chęci wzięcia na ręce protestuje.
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: OSWAJANIE ADOPTOWANEGO PROSIACZKA
A może jej tą natkę po prostu podstaw pod nos i niech zacznie jeść i wtedy ją capnij? Myślę, że prędzej jej się capanie skojarzy dobrze, niż natka źle To są cwane zwierzaki, nawet jeśli ciągle nie będzie lubić wyciągania, to może zaakceptuje to w imię żarcia...
Jestem bardzo za tym, żeby akceptować świńskie humory i zachcianki, ale czasem trzeba świnię na ręce brać, dlatego lepiej chyba będzie, jak od razu nauczysz pannę, że nie może zębami okazywać uczuć.
Jestem bardzo za tym, żeby akceptować świńskie humory i zachcianki, ale czasem trzeba świnię na ręce brać, dlatego lepiej chyba będzie, jak od razu nauczysz pannę, że nie może zębami okazywać uczuć.
Elton i Bernie
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340