
Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8106
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Dziękujemy pięknie za życzenia
Nie piszę dużo, bo nie chcę za bardzo jęczeć w tym świąteczno/noworocznym czasie.
Kubuś ma marne wyniki- anemia i podniesiony poziom mocznika. Z tego powodu podaję mu wlewki podskórne z NaCl- najpierw codziennie, a teraz co drugi dzień. Biedak ma już dość tego kłucia.. Poza tym pije wodę Jana o działaniu moczopędnym, oraz dostaje Lespewet -dożywotnio. Podaję mu też suszoną pokrzywę. Terapia trwa od 22.XII (i ma trwać 2 tyg), ale na razie nie widzę jakiejś szalonej różnicy. Waga nadal w granicach 930-960g, No- może jest trochę bardziej łakomy na ogórka- prawie jak kiedyś.
Ja wiem, że Kubuś już ma swój wiek -co najmniej pięć lat, bo kiedy prawie 4 lata temu brałam go ze sklepu, był mocno dorosły. Ale i tak nie zamierzam się poddać.
Reszta świnek ma się nieźle na szczęście.
Mam nadzieję, że Nowy Rok będzie dla nas lepszy, niż ten ostatni. A już zwłaszcza druga jego połowa była fatalna pod wieloma względami.
A taka ciekawostka: nasza psica Wega- jak co roku- przywitała sylwestra obszczekując wszystkie petardy, aż do zachrypnięcia.
W ogóle się nie boi. Najchętniej by złapała każdą w locie i se polatała.
Nie piszę dużo, bo nie chcę za bardzo jęczeć w tym świąteczno/noworocznym czasie.
Kubuś ma marne wyniki- anemia i podniesiony poziom mocznika. Z tego powodu podaję mu wlewki podskórne z NaCl- najpierw codziennie, a teraz co drugi dzień. Biedak ma już dość tego kłucia.. Poza tym pije wodę Jana o działaniu moczopędnym, oraz dostaje Lespewet -dożywotnio. Podaję mu też suszoną pokrzywę. Terapia trwa od 22.XII (i ma trwać 2 tyg), ale na razie nie widzę jakiejś szalonej różnicy. Waga nadal w granicach 930-960g, No- może jest trochę bardziej łakomy na ogórka- prawie jak kiedyś.
Ja wiem, że Kubuś już ma swój wiek -co najmniej pięć lat, bo kiedy prawie 4 lata temu brałam go ze sklepu, był mocno dorosły. Ale i tak nie zamierzam się poddać.
Reszta świnek ma się nieźle na szczęście.
Mam nadzieję, że Nowy Rok będzie dla nas lepszy, niż ten ostatni. A już zwłaszcza druga jego połowa była fatalna pod wieloma względami.
A taka ciekawostka: nasza psica Wega- jak co roku- przywitała sylwestra obszczekując wszystkie petardy, aż do zachrypnięcia.
W ogóle się nie boi. Najchętniej by złapała każdą w locie i se polatała.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
-
Miłasia
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Biedny Kubulek
, nie zazdroszczę tego kłucia
.
Kochani dużo zdrówka i pomyślności w Nowym Roku
Kochani dużo zdrówka i pomyślności w Nowym Roku
-
koni
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiłam?
Nie wiedziałam, że Twoje prosiaczki mają swój wątek....
....73 strony....gotowi, do startu, start.....czyli do zobaczenia za ...ile godzin?
Czytać czas zacząć
....73 strony....gotowi, do startu, start.....czyli do zobaczenia za ...ile godzin?
Czytać czas zacząć
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23229
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Pomyślności! dla Ciebie i Stadka, a szczególnie dla chorowitka...

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8106
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Dziękujemy
Za kciuki i życzenia- na pewno się przydadzą.
Koni-witaj
. Jest sporo obrazków, więc szybko dobrniesz do tego momentu.
Koni-witaj
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
-
koni
Re: Moje kochane świnki (po)morskie :)
silje pisze:Dzięki Lunka![]()
Co do klatki (hm.. właściwie to nie klatka), to jest coś takiego:
Najpierw była tylko dolna część, z kratami. Ale mi się nie podobało i ciężko sprzątało- wywaliłam kraty, wstawiłam szybki (mogą być kawałki pleksy). Potem dobudowałam górę i tą część narożną. I wstawiłam szafkę. Jak widać- istnieje możliwość dalszej rozbudowy- w każdą stronę
No prawie, bo pokoik malutki.
o mamo
Dodasz za jakiś czas jeszcze ze 2 pięterka i dostaniesz ode mnie drabinkę w prezencie
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8106
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Pokoik ma pojemność 14 świnek w porywach, ale wtedy klatki są dosłownie wszędzie (pod biurkiem, na biurku i tam, gdzie to niebieskie wiaderko stoi, itd)- jednym słowem istny Bangladesz, a ja mam wolny rynek do poruszania się wielkości 1m kwadratowy.Na dłuższą metę- nie polecam 
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
-
koni
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Łał!!!!!
jestem już po....kto by pomyślał, że świnkowe forum może doprowadzić do łez...tych ze śmiechu i tych ze smutku....
Myślałam, że radośnie tu będzie, bo Leszek dał taki pokaz kabaretowych umiejętności...filmik z galopu po klatce bezcenny i te jego oczekiwanie na ogóraska na tylnych łapeczkach.
No i oczka zaczęły łzawić z innego powodu. Czytałam o Guciu, sprawdzałam ile jeszcze stron do końca i byłam pewna, że doczekam się szczęśliwego zakończenia. No i się nie doczekałam...wiem, że już trochę czasu minęło i może nie powinnam rozdrapywać ran, ale... bardzo mi przykro i bardzo współczuję.
Teraz jeszcze Kubuś choruje, a na głowie reszta stadka.
19 prośków? Dobrze doczytałam? To był Twój rekord?
Nawet zdjęcie małego Wicia znalazłam
i zdanie, że nikt go nie chce
Silje, bardzo się cieszę, że to właśnie od Ciebie zaadoptuję świnki. Po tym wszystkim co przeczytałam, to śmiało mogę stwierdzić, że kontakt z Tobą to wielki zaszczyt. Chylę czoła i dziękuję za to co robisz
jestem już po....kto by pomyślał, że świnkowe forum może doprowadzić do łez...tych ze śmiechu i tych ze smutku....
Myślałam, że radośnie tu będzie, bo Leszek dał taki pokaz kabaretowych umiejętności...filmik z galopu po klatce bezcenny i te jego oczekiwanie na ogóraska na tylnych łapeczkach.
No i oczka zaczęły łzawić z innego powodu. Czytałam o Guciu, sprawdzałam ile jeszcze stron do końca i byłam pewna, że doczekam się szczęśliwego zakończenia. No i się nie doczekałam...wiem, że już trochę czasu minęło i może nie powinnam rozdrapywać ran, ale... bardzo mi przykro i bardzo współczuję.
Teraz jeszcze Kubuś choruje, a na głowie reszta stadka.
19 prośków? Dobrze doczytałam? To był Twój rekord?
Nawet zdjęcie małego Wicia znalazłam
Silje, bardzo się cieszę, że to właśnie od Ciebie zaadoptuję świnki. Po tym wszystkim co przeczytałam, to śmiało mogę stwierdzić, że kontakt z Tobą to wielki zaszczyt. Chylę czoła i dziękuję za to co robisz
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8106
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie
Koni-dziękuję Ci bardzo za wszystkie miłe słowa
Ale wiesz- tu, na forum jest sporo takich ludzi, którzy nie żałują miejsca na podłodze, aby dostawić kolejną klatkę i w ten sposób uratować kolejną świnkę. Widziałam mieszkania zastawione klatkami- może nawet bardziej, niż u mnie, bo pomiędzy nimi starczało już miejsca tylko na łóżko, jakiś fotel i stolik. Mnóstwo ludzi kocha świnki i jest w stanie bardzo wiele dla nich poświęcić. I dobrze- niech tak będzie! Kiedyś nie mogłam sobie pozwolić na bycie DT- teraz nadrabiam. I daję prosiakom z siebie tyle, ile mogę.
Ile maksymalnie miałam świnek, to nawet boję się otwarcie przyznać.
A Gucio- nie rozdrapujesz ran- ja o Nim ciągle, każdego dnia pamiętam. I ciągle boli to, co się stało, bo może mogło być zupełnie inaczej...
Pewna życzliwa osoba z forum napisała mi kiedyś min "nie doszukuj się"- chodziło o moje poczucie winy, gdybanie, co by było gdyby..- I staram się tego trzymać, aby żal nie był zbyt wielki. Bo nic się już nie zmieni, jeśli o Gucia chodzi. Niestety..
Teraz walczymy o kolejne prosiaczki, aby były z nami jak najdłużej.
Bardzo się cieszę, że Witek i Quik właśnie do Ciebie trafią, bo coś podskórnie czuję, że świnkomaniactwo i Ciebie dopadło, że zostaniesz na naszym forum dłużej i że słuch po nich nie zaginie.
Mam rację?
Ale wiesz- tu, na forum jest sporo takich ludzi, którzy nie żałują miejsca na podłodze, aby dostawić kolejną klatkę i w ten sposób uratować kolejną świnkę. Widziałam mieszkania zastawione klatkami- może nawet bardziej, niż u mnie, bo pomiędzy nimi starczało już miejsca tylko na łóżko, jakiś fotel i stolik. Mnóstwo ludzi kocha świnki i jest w stanie bardzo wiele dla nich poświęcić. I dobrze- niech tak będzie! Kiedyś nie mogłam sobie pozwolić na bycie DT- teraz nadrabiam. I daję prosiakom z siebie tyle, ile mogę.
Ile maksymalnie miałam świnek, to nawet boję się otwarcie przyznać.
A Gucio- nie rozdrapujesz ran- ja o Nim ciągle, każdego dnia pamiętam. I ciągle boli to, co się stało, bo może mogło być zupełnie inaczej...
Pewna życzliwa osoba z forum napisała mi kiedyś min "nie doszukuj się"- chodziło o moje poczucie winy, gdybanie, co by było gdyby..- I staram się tego trzymać, aby żal nie był zbyt wielki. Bo nic się już nie zmieni, jeśli o Gucia chodzi. Niestety..
Teraz walczymy o kolejne prosiaczki, aby były z nami jak najdłużej.
Bardzo się cieszę, że Witek i Quik właśnie do Ciebie trafią, bo coś podskórnie czuję, że świnkomaniactwo i Ciebie dopadło, że zostaniesz na naszym forum dłużej i że słuch po nich nie zaginie.
Mam rację?
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
