Puchate Siły Tormund chory
Moderator: silje
- sosnowa
- Posty: 15304
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23237
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Turbulencja wyraźnie mówi: "jak to: ostatni? To nie posialas nowego?" 
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7965
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Przepiękne dziewczyny
Dopiero zaczynam czytać watek 
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
- sosnowa
- Posty: 15304
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Dowcip polega na tym, że nie wysiałam, a zabrałam z ustronnego trawnika wracając z kościoła w Boże Narodzenie, na drugi zaś dzień już padał śnieg. Trochę niecodzienne, co nie?
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23237
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
no wiesz, w zeszłym roku ostatnią trawę Pontusowi i Toli przywoziłam 11 stycznia... 2014
calkiem byla niezla.
- sosnowa
- Posty: 15304
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Czyli taka ostatnio norma.......
Wczoraj wysmażyłam ogromny raport z ostatnich dwóch tygodni, gęsto okraszony zdjęciami etc. i w ostatniej chwili idiotycznie nacisnęłam i wszystko poooooooszłO, zostało mi tylko te trzy zdjęcia w zapodaj. Dziś jak znajdę dłuższy moment to odtworzę. Powiem tylko, że prosięta się bardzo przejęły tym, że na te święta powinny być grzyby
. Grawisine plecki ciągle do smarowania i kąpania, a Turubla załapała trochę później i postanowiła połączyć dwie tradycje, i grzyby i alkohol na Sylwestra, bo już trzeci dzień wali z klatki jak z gorzelni, o niej nie wspominając. Muszę niestety znowu do weta.
Wczoraj wysmażyłam ogromny raport z ostatnich dwóch tygodni, gęsto okraszony zdjęciami etc. i w ostatniej chwili idiotycznie nacisnęłam i wszystko poooooooszłO, zostało mi tylko te trzy zdjęcia w zapodaj. Dziś jak znajdę dłuższy moment to odtworzę. Powiem tylko, że prosięta się bardzo przejęły tym, że na te święta powinny być grzyby
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23237
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Kurczę, co to się z nimi dzieje?
Zdenerwowały się wyjazdem i postanowiły odpalić?
Słuchaj, mam acidomid - może powinnaś dodawać do wody? http://www.dodatkipaszowe.pl/34-acidomid.html moje nie bardzo chcą pić zakwaszone, ale niektóre świnie lubia bardzo.
Albo ag100? zimą dodaję parę kropli do każdego poidła.
Zdenerwowały się wyjazdem i postanowiły odpalić?
Słuchaj, mam acidomid - może powinnaś dodawać do wody? http://www.dodatkipaszowe.pl/34-acidomid.html moje nie bardzo chcą pić zakwaszone, ale niektóre świnie lubia bardzo.
Albo ag100? zimą dodaję parę kropli do każdego poidła.
- sosnowa
- Posty: 15304
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Acidomid bardzo chętnie.
Grawiśce lepiej już z tym grzybem, na plecach tylko blizna, w lewej rozetce na tyłku też, w prawej jeszcze wielki strup. Co do kandydozy ewidentnej u Turbulencji, to Burakura mi uświadomiła ostatnio, że zgłaszała brzydki zapach z jej paszczy jeszcze przed Świętami (w sensie paszczy Turbuli oczywiście, nie Burakury). A ja zlekceważyłam, bo niuchałam i nic, a idiotka nie skojarzyłam, że przecież od początku grudnia jestem non stop chora, zaraziłam się wirusówką od reszty rodziny, przeszło mi w zapalenie oskrzeli i antybiotyk, po chwilowej poprawie wróciło koło 20 grudnia, drugi antybiotyk, kaszel całe Święta, teraz zapalenie nerwu twarzowego (pamiątka po półpaścu i innym wrednym neurowirusie sprzed kilku lat) I cały czas do bani zatoki. W związku z tym mam bardzo kiepski węch. Ale teraz już czuję ten zacier, niestety
No i oczywiście wzdęcia non stop.
To są efekty diety i stresu, nigdy więcej się nie dam w to wpuścić. Mogę dawać bezcukrowe, ale nie zabierać michę. To nie z nimi takie numery i koniec. Co poradzę.
Na weselszą nutę. Dr Judyta wygoliła Grwisi przed Świętami kuper, w związku z tym wyglądała z tyłu jak puchaty orzech kokosowy z bokobrodami
. Obcięłam resztę coby krócej suszyć przy tych ciągłych kąpielach w nizoralu i manusanie. W efekcie udało się na wyjeździe zrobić fotę stulecia:

Turbulencja też osłupiała:

Ale żebyście nie myśleli, że to jedyny cudak u nas na stanie, to oto fota Potwora Firankowego:

I z półprofilu też:

Grawiśce lepiej już z tym grzybem, na plecach tylko blizna, w lewej rozetce na tyłku też, w prawej jeszcze wielki strup. Co do kandydozy ewidentnej u Turbulencji, to Burakura mi uświadomiła ostatnio, że zgłaszała brzydki zapach z jej paszczy jeszcze przed Świętami (w sensie paszczy Turbuli oczywiście, nie Burakury). A ja zlekceważyłam, bo niuchałam i nic, a idiotka nie skojarzyłam, że przecież od początku grudnia jestem non stop chora, zaraziłam się wirusówką od reszty rodziny, przeszło mi w zapalenie oskrzeli i antybiotyk, po chwilowej poprawie wróciło koło 20 grudnia, drugi antybiotyk, kaszel całe Święta, teraz zapalenie nerwu twarzowego (pamiątka po półpaścu i innym wrednym neurowirusie sprzed kilku lat) I cały czas do bani zatoki. W związku z tym mam bardzo kiepski węch. Ale teraz już czuję ten zacier, niestety
No i oczywiście wzdęcia non stop.
To są efekty diety i stresu, nigdy więcej się nie dam w to wpuścić. Mogę dawać bezcukrowe, ale nie zabierać michę. To nie z nimi takie numery i koniec. Co poradzę.
Na weselszą nutę. Dr Judyta wygoliła Grwisi przed Świętami kuper, w związku z tym wyglądała z tyłu jak puchaty orzech kokosowy z bokobrodami
Turbulencja też osłupiała:
Ale żebyście nie myśleli, że to jedyny cudak u nas na stanie, to oto fota Potwora Firankowego:
I z półprofilu też:
Ostatnio zmieniony 23 sie 2015, 10:31 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Świetne te zdjęcia zza firanki 
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23237
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody
Troszku się martwię o Niedźwiedzicę... 