witam, wczoraj Misio pojawil się u nas. W samochodzie był bardzo grzeczny, siedział i ogladał biały świat za oknem. po przyjeździe ubraliśmy go w obrożę i smycz i wyszłam z nim na krótki spacer, potem dotarł MM z Sonią. Obwąchały sie psiaki i grzecznie szły obok siebie na spacer. Sonia raz zmarszczyła się i pokazała ząbki dlatego, że chciał ją powąchać pod ogonem a ona na to nie pozwala. Wróicilismy misio został na odgrodzonej części podwórka i miał z nia tylko kontakt przez płot. Ale wszystko ok wygląda na razie. Sońka jest zazdrosna i powarkuje jak zabardzo go głaskam. Generalnie to jakoś niebardzo zwraca uwagę na niego.
Dzisiaj rano wyszłam wypić poranna kawkę w altance, zaliczyliśmy pół godziny pieszczot itp. Jak on się cieszy na nasz widok

Z jednej strony cieszy się i interesuje się bardzo tym jak bawimy sie z Sonią, ogonek mało mu nie odpadnie jak widzi jak ona aportuje itp ale sam nie umie się bawić. Widać, ze nawet nie przywykł do dotykania, głaskania itp. Boi się jak gwaltownie podniesie się rękę albo jakąś rzecz.
Muszę pochwalić Misia, ładnie spał w przedsionku do budy, zjada od razu wszystko co dostaje, widać że boi sie że ktos może mu odebrać, ale pozwala wsadzic rekę do miski jak je.
Wodę wypija od razu całą.