Na FB: https://www.facebook.com/events/9042355 ... ser_joined
Kopiuję niektóre posty:
"Kochani jest do adopcji ponad 20 po-labowych norników. Są to zwierzęta, które brały udział w eksperymentach behawioralnych, jednakże przez człowieka niestety na początku ich życia zostały skrzywdzone i po prostu się go boją - niektóre panicznie. Dlatego mogą trafić JEDYNIE do doświadczonych gryzoniarzy (najlepiej z terenu Warszawy i okolic). Norniki (samce i samice) urodziły się w kwietniu br. więc są już dorosłymi osobnikami. Adopcja jest dość nagląca, ponieważ nie zostało im już dużo czasu - są to zwierzęta, które żyją bardzo krótko. Nie pozwólmy, by całe ich życie przebiegło w laboratoryjnych warunkach. Kilku panów i kilka pań może być adoptowanych już od teraz. Mogą być też DT, bo te są nawet lepsze niż lab.
Więcej informacji można uzyskać na adoptuj.labika@gmail.com"
"21 listopada o 19:45
niestety sytuacja nie wygląda dobrze ;(
nornikom w labie zaczynają przerastać zęby - jedna samiczka we wtorek będzie miała pod narkozą skracane ząbki.
Kilku (przynajmniej 5) osobnikom pojawiły się zmiany, które mogą być rakami sutków - we wtorek będzie robiona biopsja. niestety bardzo źle im w labie ;(
kto da szansę tym, które jeszcze są zdrowe? ;("
Adoptuj.labika@gmail.com pisze do mnie: "Jeżeli chodzi o same warunki dla nich, to są podobne pod tym względem do myszoskoczków, z tym, że skoki można było brać spokojnie na ręce - te się koszmarnie boją człowieka. Uwielbiają kołowrotki (wręcz "uciekają" przed człowiekiem kołowrotkiem teraz już zaczynają się szykować na zimę, więc są trochę mniej aktywne i dużo dużo zbierają wszystkiego, co się przyda na zimowe gniazdko. Uwielbiają zakopywać się w trocinach, więc zdecydowanie lepsze jest terrarium niż klatka. Ostatnio dałam jednej dziewczynie ostatnią samczą trójkę jaka się ostała, to przez tydzień za każdym razem miała zawał serca, bo nie mogła się doliczyć trzech ruszających się miejsc w trocinach ale teraz nawet wychodzą z trocin i się przyzwyczajają trochę do widoku człowieka "
Jutro więcej wiadomości.
To nie będą zwierzęta na długo - dla nas, ale dla nich?
Norniki polabo
Moderator: porcella
Regulamin forum
1. Do działu archiwum bez zgody admina nie wolno przenosić wątków z wyjątkiem:
a. nieaktywnych/zamkniętych wątków adopcyjnych;
b. wątków związanych z akcjami, imprezami które już miały miejsce.
W innych przypadkach tematy mogą zostać skasowane bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Wątki przenoszone do działu "Archiwum" muszą zostać zamknięte.
1. Do działu archiwum bez zgody admina nie wolno przenosić wątków z wyjątkiem:
a. nieaktywnych/zamkniętych wątków adopcyjnych;
b. wątków związanych z akcjami, imprezami które już miały miejsce.
W innych przypadkach tematy mogą zostać skasowane bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Wątki przenoszone do działu "Archiwum" muszą zostać zamknięte.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Odpowiedzi Kasi adoptuj.labika na moje pytania:
* w labie UJ dożywały im do pół roku, w naturze potrafią 1,5-2. Więc możliwe, że to już ich ostatnie miesiące, ale może również zdarzyć się tak (i mam podejrzenie, że w warunkach domowych to bardzo prawdopodobne pożyją jeszcze przynajmniej rok).
* jedzą wszelkie nasiona (mieszanki), owoce i warzywa - w odróżnieniu od myszoskoczków nie jedzą robali Lubią też sobie podjeść sianka i ziół. Zdecydowanie w mniejszej ilości obgryzają plastiki i drewna, ale to chyba tylko te labowe, bo w naturze powinny kopać non stop i wygryzać wszystko, co mają na drodze.
* w terrarium najlepiej mieć same trociny, a nie pelety, bo one często przemieszczają się "pod ziemią":) i peletki byłby dla nich nie za dobre. A w trocinach robią sobie super tunele. Ja im do klatek powkładałam drewniane tunele, ręczniki papierowe, siano, domek i kołowrotek (w labowej klatce zmieściły mi się tylko malutkie do myszy i w tych śmigają) i trochę starej pościeli i to im najwyraźniej odpowiada. Kamieni nie praktykowałam Gałązki jak najbardziej
* skaczą, lepiej przykryć.
* uszy im obcięli na UJocie podczas odstawiania ich od matek - tak je tam oznaczają, by im się nie myliły w klatce
* w labie UJ dożywały im do pół roku, w naturze potrafią 1,5-2. Więc możliwe, że to już ich ostatnie miesiące, ale może również zdarzyć się tak (i mam podejrzenie, że w warunkach domowych to bardzo prawdopodobne pożyją jeszcze przynajmniej rok).
* jedzą wszelkie nasiona (mieszanki), owoce i warzywa - w odróżnieniu od myszoskoczków nie jedzą robali Lubią też sobie podjeść sianka i ziół. Zdecydowanie w mniejszej ilości obgryzają plastiki i drewna, ale to chyba tylko te labowe, bo w naturze powinny kopać non stop i wygryzać wszystko, co mają na drodze.
* w terrarium najlepiej mieć same trociny, a nie pelety, bo one często przemieszczają się "pod ziemią":) i peletki byłby dla nich nie za dobre. A w trocinach robią sobie super tunele. Ja im do klatek powkładałam drewniane tunele, ręczniki papierowe, siano, domek i kołowrotek (w labowej klatce zmieściły mi się tylko malutkie do myszy i w tych śmigają) i trochę starej pościeli i to im najwyraźniej odpowiada. Kamieni nie praktykowałam Gałązki jak najbardziej
* skaczą, lepiej przykryć.
* uszy im obcięli na UJocie podczas odstawiania ich od matek - tak je tam oznaczają, by im się nie myliły w klatce
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Dalej:
"Dzisiaj zostały zabrane chłopak i dziewczyna z podejrzeniem guzów, ale dopiero w czwartek jest osoba, która będzie mogła zrobić biopsję.
Dziewczynie z okiem poprawiło się samo, więc nie pojechała pod narkozę - będzie pod większą uwagą.
Zdecydowanie norniki nie śmierdzą myszami
Aktualnie obejrzanych i bez zastrzeżeń w grupach są 3 dziewczyny i 2 panów. Oczywiście jest też kilku panów pojedynczych."
Brać nie wybierać! Kto ma klatkę dla drobnych gryzoni i jest ciekawy nowych obserwacji przy nieznanych zwierzętach?
"Dzisiaj zostały zabrane chłopak i dziewczyna z podejrzeniem guzów, ale dopiero w czwartek jest osoba, która będzie mogła zrobić biopsję.
Dziewczynie z okiem poprawiło się samo, więc nie pojechała pod narkozę - będzie pod większą uwagą.
Zdecydowanie norniki nie śmierdzą myszami
Aktualnie obejrzanych i bez zastrzeżeń w grupach są 3 dziewczyny i 2 panów. Oczywiście jest też kilku panów pojedynczych."
Brać nie wybierać! Kto ma klatkę dla drobnych gryzoni i jest ciekawy nowych obserwacji przy nieznanych zwierzętach?
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Ludzie, zwariowałam!
Mam cztery nornikowe samiczki
Są to co najmniej dojrzałe, a raczej już nawet starsze panie, trzy mniejsze, jedna wyraźnie większa, jedna ma dlugaśne zęby, przerastają jej.
Branie do ręki wydaje mi się dość hardkorowe... bo one ważą 20-40g
Mieszkają w 80l terrarium, w którym poprzednio siedziały myszoskoczki.
Na razie poszły spać bardzo widać zmęczone po wrażeniach podróżno-przeprowadzkowych.
Microtus arvalis - tak się nazywają po łacinie gatunkowo, a ja te swoje nazwę od islandzkich wulkanów: Eyja, Hekla, Bardar, a największa będzie Bunga albowiem kopią korytarze i kiedy z nich wychodzą, to następuje trzęsienie wiórów, powstaje krater, a z krateru wyłania się ONA (jedna z czterech onych)...
Zdjęcia będą jak się im zachce wyleźć i pokazać pyszczki.
Mam cztery nornikowe samiczki
Są to co najmniej dojrzałe, a raczej już nawet starsze panie, trzy mniejsze, jedna wyraźnie większa, jedna ma dlugaśne zęby, przerastają jej.
Branie do ręki wydaje mi się dość hardkorowe... bo one ważą 20-40g
Mieszkają w 80l terrarium, w którym poprzednio siedziały myszoskoczki.
Na razie poszły spać bardzo widać zmęczone po wrażeniach podróżno-przeprowadzkowych.
Microtus arvalis - tak się nazywają po łacinie gatunkowo, a ja te swoje nazwę od islandzkich wulkanów: Eyja, Hekla, Bardar, a największa będzie Bunga albowiem kopią korytarze i kiedy z nich wychodzą, to następuje trzęsienie wiórów, powstaje krater, a z krateru wyłania się ONA (jedna z czterech onych)...
Zdjęcia będą jak się im zachce wyleźć i pokazać pyszczki.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Sie zgrywa, ale malo na razie, bo się aklimatyzują dopiero
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
O ludzie, złamałaś się sama w końcu
Też chętnie zobaczę co i jak
Też chętnie zobaczę co i jak
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Wiesz, lubię takie myszowate, choć nie znoszę zapachu mysich samców, mdłości mam od tego.
Miałam na balkonie 80l terrarium, to dlaczego ma nie posłużyć kilku stworzeniom, kompletnie bez sensu wyhodowanym do laboratorium? One były używane do badań zachowań gatunku i dźwięków - choć nie wiem, jak można to badać w nienaturalnych warunkach... Należy im się przyzwoita emerytura, prawda?
No kurczę, trochę wiórków i karma jak świnki, nic nie pachną, zupełnie nic. Są jak maleńkie myszki, tylko bardziej wałeczkowate i te ogonki...
http://youtu.be/C5oEYkDY7vo
Miałam na balkonie 80l terrarium, to dlaczego ma nie posłużyć kilku stworzeniom, kompletnie bez sensu wyhodowanym do laboratorium? One były używane do badań zachowań gatunku i dźwięków - choć nie wiem, jak można to badać w nienaturalnych warunkach... Należy im się przyzwoita emerytura, prawda?
No kurczę, trochę wiórków i karma jak świnki, nic nie pachną, zupełnie nic. Są jak maleńkie myszki, tylko bardziej wałeczkowate i te ogonki...
http://youtu.be/C5oEYkDY7vo
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Kopacze z nich:)
Pewnie że im się należy
Ja właśnie zapełniłam puste terrarium chomikiem adopcyjnym
Pewnie karma dla chomików będzie lepsza dla nich bo one są zdaje się najbliżej spokrewnione z chomikami, tak pamiętam z jakiejś chomiczej książki. I może jeszcze potrzebują białka zwierzęcego, jak chomiki, sprawdzałaś to?
Pewnie że im się należy
Ja właśnie zapełniłam puste terrarium chomikiem adopcyjnym
Pewnie karma dla chomików będzie lepsza dla nich bo one są zdaje się najbliżej spokrewnione z chomikami, tak pamiętam z jakiejś chomiczej książki. I może jeszcze potrzebują białka zwierzęcego, jak chomiki, sprawdzałaś to?
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie
Nie, to ziarno, korzenio i źdźbłojady. Dostałam je razem z instrukcją. Oraz wiórami i zapasem karmy laboratoryjnej, ale jak się skończy, to świńska będzie świetna.
Nie żałuję Twojemu chomikowi, niech się dobrze chowa, ale jakbyś słyszała o jakimś pustym terra albo klateczce w dobrych rękach - to wiesz
Nie żałuję Twojemu chomikowi, niech się dobrze chowa, ale jakbyś słyszała o jakimś pustym terra albo klateczce w dobrych rękach - to wiesz