
Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] DS
Moderator: silje
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
trzymaj się z tym szpitalikiem 

- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Sempre - nie, bo jak przestał jeść to i bobów brak. Ja to jednak obstawiam owrzodzenie żołądka, no albo wątroba do kitu. Wiecie, on całe życie dostawał megan i takie tam. Warzyw większości nie zna. Ma prawo mieć wszystko rozwalone. Od robaków byłby wzdęty chyba i apetyt w sumie miałby raczej.
Na razie dokarmiam, leki podaję. Dam mu chyba siemię lniane jeszcze. A zapomniałam zważyć, to jutro. Pojadł troszkę koperku i natki. Wygrzebał z miski żółty krążek meganu. Jak się do soboty nie ogarnie, to idę z nim po pracy i niech coś myślą weci.
Na razie dokarmiam, leki podaję. Dam mu chyba siemię lniane jeszcze. A zapomniałam zważyć, to jutro. Pojadł troszkę koperku i natki. Wygrzebał z miski żółty krążek meganu. Jak się do soboty nie ogarnie, to idę z nim po pracy i niech coś myślą weci.
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Jak ma słabą odporność, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że weszła kandydoza... Candidy wyjdą w badaniu bobów, a wcale nie muszą powodować wzdęć, a bolesność i brak apetytu jak najbardziej.
Przy kokcydiach też w sumie świnie nie jedzą...
Moim zdaniem koniecznie trzeba boba zbadać w takim stanie, bo to tanie badanie, a brak apetytu mi pasuje bardzo do grzyboli, szczególnie że on jest przesiekany lekami na wylot i tak jak piszesz, dostawał słabą karmę, czyli ma niską odporność...
Tak czy siak,
Przy kokcydiach też w sumie świnie nie jedzą...
Moim zdaniem koniecznie trzeba boba zbadać w takim stanie, bo to tanie badanie, a brak apetytu mi pasuje bardzo do grzyboli, szczególnie że on jest przesiekany lekami na wylot i tak jak piszesz, dostawał słabą karmę, czyli ma niską odporność...
Tak czy siak,

- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
W sumie masz rację, spróbuję coś z niego wycisnąć. Mogły się grzybki przypałętać, czemu nie. Tak, trzeba boby zbadać koniecznie
edit bo pomyślałam, że takie badanie długo trwa przecież. 2-3 tygodnie? Zrobić warto, tylko on tyle czekać nie może
zadzwonię jutro do Judyty.
edit bo pomyślałam, że takie badanie długo trwa przecież. 2-3 tygodnie? Zrobić warto, tylko on tyle czekać nie może

Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Nie no nie, gdzie 2-3 tygodnie? To się zbiera boby z trzech dni najlepiej, ale jak masz jedną próbkę, to też przy odrobinie szczęścia wyjdzie.
Potem ja nie ma co czekać, to się podaje Nystatynę, od razu. Można też zrobić jakieś takie badanie (bobem rzućcie, nie pamiętam) które faktycznie trwa 2-3 tygodnie i dobiera się antybiotyk specjalnie na ten rodzaj grzyba.
Ja wszystkie boby robię w Kajmanie, tam jest lekarz który zajmuje się tylko parazytologią i hematologią u zwierząt egzotycznych, dr Jańczak.
Potem ja nie ma co czekać, to się podaje Nystatynę, od razu. Można też zrobić jakieś takie badanie (bobem rzućcie, nie pamiętam) które faktycznie trwa 2-3 tygodnie i dobiera się antybiotyk specjalnie na ten rodzaj grzyba.
Ja wszystkie boby robię w Kajmanie, tam jest lekarz który zajmuje się tylko parazytologią i hematologią u zwierząt egzotycznych, dr Jańczak.
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Ok, boby zbiorę i tak i jak najszybciej dam do badania. Ale jak Heniowi badałam to pamiętam, że to tak trwało, bo muszą wyhodować te rzeczy na płytce, a to trwa. Mv wysyła boby do labvetu chyba.
ok sempre, dzięki za konsultację
będziemy działać.
ok sempre, dzięki za konsultację

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23201
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Dr Jańczak, to ten, co bezpłatnie badał przecież.
W stronę kandydozy badanie trwa 4-5 dni. Ale kiedy miał ją Pontus, to było czuć z daleka zacierem, zresztą wetki zwykle wąchają pyszczki, bo niejednego można sie dowąchać. I rzeczywiście nystatyna w ciemno i zaraz sie poprawiło, ale on mial biegunkę. Na twoim miejscu pewnie bym go zawiozła rano, żeby myśleli, bo to nie sa ciekawe objawy..
W stronę kandydozy badanie trwa 4-5 dni. Ale kiedy miał ją Pontus, to było czuć z daleka zacierem, zresztą wetki zwykle wąchają pyszczki, bo niejednego można sie dowąchać. I rzeczywiście nystatyna w ciemno i zaraz sie poprawiło, ale on mial biegunkę. Na twoim miejscu pewnie bym go zawiozła rano, żeby myśleli, bo to nie sa ciekawe objawy..
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
No Judyta cały czas myśli, obstawia stres i antybiotyk. Mamy czekać do soboty i jak nie bedzie poprawy to krew robić. Wąchalam go, ale nic nie czuję szczególnego.
rano nie zdążę przed pracą go zawieźć
rano nie zdążę przed pracą go zawieźć

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23201
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Kandydozę byś czuła na bank.
Nie no wiesz, jak się wszyscy pchają z radami, to najgorzej, bo człowiek nie wie, czy dobrze robi. Dobrze robi, dobrze, niech się nie martwi człowiek.

Nie no wiesz, jak się wszyscy pchają z radami, to najgorzej, bo człowiek nie wie, czy dobrze robi. Dobrze robi, dobrze, niech się nie martwi człowiek.

