
U mnie prawie zawsze siedzieli pod hamakiem,. Tunel pełnił funkcje przelotowo-ewakuacyjne- pod jego osłoną można było przejść w dalsze rejony klatki- zwłaszcza do miski. Sanderowi ostatnio zdarzało się w nim leżeć. Na hamaku widziałam raz jedyny Dominika- tak, on jest ciekawski i bardziej odważny. Nawet weźmie ogórka z ręki, wyciągając się przy tym jak fretka. Sander za to bardziej relaksuje się na rękach.