Postanowiłam założyć osobny temat, żeby wyodrębnić bardzo problematyczny ropień, który leczy się ciężko i nieskutecznie.
3 miesiące temu zauważyłam,że z policzka mojego 3,5 rocznego prosiaka zaczyna wyrastać dziwna gula, a on siedzi osowiały i nie je. Po wizycie u weta okazało się ,że to duży ropień, który wyrósł sobie pod trzonowcami, tuż obok tętnicy. Trzonowce przerosły i przez ten ropień przesunęły się korzenie. Stwierdzone to było na podstawie zdjęcia RTG.
Odbył się zabieg czyszczenia ropnia i korekcji zębów w narkozie , poprzedzony ok półtora tygodniową antybiotykoterapią (Baytril) oraz lekami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi (Loxicom). Po zabiegu podawałam jeszcze te leki do momentu kiedy przestała się gromadzić nowa ropa ( ok 2-3 tygodnie).
Po 11 tygodniach ropień odrósł, mały mniej jadł, był markotny więc poszliśmy do weta, dostaliśmy antybiotyk( Azithromycin) na kilka dni, znów Loxicom, ale bez efektu.
Ropień rósl bardzo szybko więc było kolejne czyszczenie, tym razem bez narkozy i korekcji. Świnek od razu odżył, kontynuujemy antybiotyk i Loxicom.
Jednak nie może być całkowicie super bo weci powiedzieli,że nie mogą mu już pomóc, bo operacja(usunięcie zainfekowanej kości / lub /i trzonowca ) w jego przypadku to wyrok... Jest słaby, chudy, pomimo 1,1 kg wagi ( ??) i wg nich nie przeżyje, dlatego nie podejmują się tej operacji.
Szukam alternatywy, ten wet sam nie wie skąd się bierze ten ropień, czy z zęba, czy z infekcji kości, bo na zdjęciu RTG nie było jakichś jasnych nieprawidłowości. Próbujemy inny antybiotyk i na razie proponują mi tylko dbać o jego komfort i zaleczać ropień. Ale wiadomo,że to nie skończy się dobrze. On ma już jakieś 3,5-4 lata, nie bardzo wiem co robić i chciałabym się poradzić jakiegoś dobrego weta.
Uzyskałam kilka sugestii , napiszę o tym ponieważ może się to przydać innej śwince. Będę też pisała o efektach, działaniach, jak tylko porozmawiam z moim wetem i dowiem się jaką ma opinię i czy podejmie się leczenia. Jesli nie-zmienię lekarza.
Pierwsza sugestia - wstrzykiwanie penicyliny w okolicę ropnia - mój wet planuje tego po wypróbowaniu innych antybiotyków.
Kolejne :
-antybiotyk penetrujący do kości klindamycyna , doksycyklina, metronidazol
-baytril - enrofloksacyna bardzo słabo się sprawdza przy ropniach
-wymaz z torebki ropnia badanie bakteriologiczne z antybiogramem da odpowiedź jaki antybiotyk działa na ropnia
- immunomodulatory
( np.połączenie betaglukanów i HMB w formie kapsułki z odkręcanym dziubkiem - twist off ,dawka - 7,5 mg/kg masy ciała doustnie przez co najmniej 21 dni)
- loxicom to lek niesterydowy przeciwzapalny i przeciwbólowy
-azytromycyna to antybiotyk nie używany do w Polsce
Azytromycyna wykazuje podobne spektrum działania do erytromycyny. Należy ona jednak do makrolidów drugiej generacji i odznacza się wyższą opornością wobec niskiego pH soku żołądkowego, większą biodostępnością i dłuższym czasem półtrwania. Wykazuje aktywność wobec następujących szczepów:
Staphylococcus aureus
Streptococcus agalactiae
Streptococcus pneumoniae
Streptococcus pyogenes
Haemophilus ducreyi
Haemophilus influenzae
Moraxella catarrhalis
Neisseria gonorrhoeae
Chlamydia pneumoniae
Chlamydia trachomatis
Mycoplasma pneumoniae
Helicobacter pylori
Salmonella typhi
Jednak wyczytałam ,że nie przenika do kości, zębów więc nie jest najlepszym wyborem.
-metronidazol, klindamycyna, doksycyklina - antybiotyki są obarczone ryzykiem toksemii
więc
antybiotyk + immunomodulacja + probiotyk
lub sterydowe / niesterydowe przeciwzapalne
-antybiotyki przez co najmniej 21 dni
-jeżeli jest ubytek w kości żuchwy / szczęki dodać kompleks osseinowo-hydroksyapatytowy
-jeśli gojnie w systemie otwartym i nie ma przetoki w jamie ustnej do płukania może być rozcieńczony antybiotyk gentamcynę lub KMnO4
-natomiast jak ropień odrasta,leczenie zbyt krótkie, należy usunać ząb lub antybiotyk nie jest trafiony
- jeśli ropień nacieka i niszczy kość antybiotyk i kompleks są w stanie naprawić kość
- kości się nie usuwa, ani nie zastępuje niczym nawet jeśli terapia nie skutkuje, zostaje leczenie doraźne i utrzymywanie świnki w dobrej kondycji.
Kolejne :
Oxyvet- oksytetracyklina zatrzyki nawet do 6 tygodni.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia, proszę pisać, chętnie się dowiem wszystkiego. Od razu mówię, że każdy przypadek jest inny i o leczeniu decyduje weterynarz i należy się do niego niezwłocznie udać . Moja historia ma tylko służyć sugestii , jeśli ktoś nie ma dostępu do weterynarza z odpowiednią wiedzą, np. jak ja w tym momencie dowiedziałam się,że mój lekarz stosuje niewłaściwe antybiotyki mam zamiar porozmawiać z nim o technikach leczenia stosowanych w Polsce lub ewentualnie zmienić przychodnię.
Ropień odzębny/kostny sposób leczenia i historia.
Moderator: Dzima
- pour
- Posty: 393
- Rejestracja: 18 lip 2013, 20:47
- Miejscowość: Glasgow
- Lokalizacja: Szkocja
- Kontakt:
Re: Ropień odzębny/kostny sposób leczenia i historia.
Pour to musisz poprosic Michaela zeby zmienil tok leczenia. Zasugeruj mu co napisala Ci p. Ania. Widzisz tutaj weci sa troszke ograniczeni przez roznego rodzaju procedury i nie dadza Ci innych antybiotykow jak tego nie ma na liscie bezpiecznych lekarstw. Ja ostatnio podpisalam papierek ze zgadzam sie na inne antybiotyki ktore nie sa na liscie w UK ale sa bardziej skuteczne.
Widzisz Kirsty zasugerowala, ze oni sie nie podejma wycinania kosci bo swinek moze tego nie przezyc. Nie mozesz porownywac tego do tego jak sie leczy swinki w polsce a tutaj bo znowu tu sa inne zasady. Bezpieczenstwo przedewszystkim. Tutaj jak swinka zeszlaby podczas operacji to moglabys ich zaskarzyc. Po zatym oni maja troche inne podejscie do ratowania zwierzat. Wiem, ze to Twoja swinka i chcesz dla niego jak najdluzesze zycie a oni patrza na jakos tego zycia ktore mu zostalo i na ryzyko. Pour ja nie wiem co zrobilabym na Twoim miejscu. Sama jestem w takiej kropce bo nie wiadomo co z Alfiem.
Widzisz Kirsty zasugerowala, ze oni sie nie podejma wycinania kosci bo swinek moze tego nie przezyc. Nie mozesz porownywac tego do tego jak sie leczy swinki w polsce a tutaj bo znowu tu sa inne zasady. Bezpieczenstwo przedewszystkim. Tutaj jak swinka zeszlaby podczas operacji to moglabys ich zaskarzyc. Po zatym oni maja troche inne podejscie do ratowania zwierzat. Wiem, ze to Twoja swinka i chcesz dla niego jak najdluzesze zycie a oni patrza na jakos tego zycia ktore mu zostalo i na ryzyko. Pour ja nie wiem co zrobilabym na Twoim miejscu. Sama jestem w takiej kropce bo nie wiadomo co z Alfiem.
- pour
- Posty: 393
- Rejestracja: 18 lip 2013, 20:47
- Miejscowość: Glasgow
- Lokalizacja: Szkocja
- Kontakt:
Re: Ropień odzębny/kostny sposób leczenia i historia.
Kosci sie nie wycina i ja tego nie chce bo to byloby potworne cierpienie. Ale usunac zeba juz tak i zmienic te leki. Procedury nie tlumacza podawania antybiotyków, ktore nie sa wlasciwe ani skuteczne. Za to moglabym go oskarzyc. Jak sie z nim umowie to dam Ci znac, moze bedziesz miala czas pojechac ze mna.Nawet nie zaproponowal badania tej ropy.
Re: Ropień odzębny/kostny sposób leczenia i historia.
POur tutaj sa inne procedury niz w polsce i inna jest mentalnosc. Jak bylam pierwszy raz z Alfiem i jego kaszakiem to zbadal pod mikroskopem czy nie jest zainfekowany. Jestem umowiona z ALfem na srode na 9:15