Chodziło o to, żeby mieć kontrolę nad tym, ile konkretnie zjadł (czyli każdego dnia 3 razy po 5-15 ml) i sprawdzić, jak to się odbija na wadze.
To miał być taki eksperyment sprawdzający, ile przyswoi z podanego pokarmu. Czy też wszystko przez niego przeleci.
Jak postawię w misce, to szanowni panowie Gurdulu z Trampkiem od razu mu wyżrą, a resztę wyleją i zadepczą.

Aż dziwne, że na tuczącej diecie Kefira, moje aguty jeszcze w szwach nie popękały.
