Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
@Silje, jak dzisiaj było? Jutro będe w Mv, Gucio został? Trzeba coś mu podrzucić?
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8038
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Przyjechałam i padłam, dlatego nic nie napisałam wczoraj.
Czwarta chemia na szczęście podana bez żadnego problemu. Może z 15 minut wszystko trwało. Gucio odłożony do transportera zabrał się ze smakiem za trawę
Doktor Kasia stwierdziła że guz sie zmienia- ale na lepsze, bo co prawda jest większy ( ma teraz wielkość śliwki węgierki)- to jest zbity i tak jakby opadł- będzie łatwiejszy do wycięcia.
Tak- zostawiłam Gucia- razem z jego legowiskami i zapasem trawy. Plan wstępny jest taki, że w poniedziałek (6.10) będzie miał kontrolną morfologię, a w przyszłą środę (8.10)- zabieg. Po zabiegu musi zostać kilka dni- najlepiej tydzień. Oznacza to że będzie w tym szpitaliku ze dwa tygodnie.
Na razie wszystko chyba ma (głównie trawę potrzebną mu do szczęścia), za parę dni pewnie zrobi się bieda.
Pewnie by się ucieszył z jakiegoś smakołyka- liścia rzymskiej, cykorii, czy kawałka ogórka.
A ja będę wdzięczna każdemu, kto przy okazji zajrzy do niego i napisze, jak mu tam. Martwię się.
https://www.youtube.com/audio?video_ref ... lRdni9K8WI
.
Czwarta chemia na szczęście podana bez żadnego problemu. Może z 15 minut wszystko trwało. Gucio odłożony do transportera zabrał się ze smakiem za trawę

Doktor Kasia stwierdziła że guz sie zmienia- ale na lepsze, bo co prawda jest większy ( ma teraz wielkość śliwki węgierki)- to jest zbity i tak jakby opadł- będzie łatwiejszy do wycięcia.
Tak- zostawiłam Gucia- razem z jego legowiskami i zapasem trawy. Plan wstępny jest taki, że w poniedziałek (6.10) będzie miał kontrolną morfologię, a w przyszłą środę (8.10)- zabieg. Po zabiegu musi zostać kilka dni- najlepiej tydzień. Oznacza to że będzie w tym szpitaliku ze dwa tygodnie.
Na razie wszystko chyba ma (głównie trawę potrzebną mu do szczęścia), za parę dni pewnie zrobi się bieda.
Pewnie by się ucieszył z jakiegoś smakołyka- liścia rzymskiej, cykorii, czy kawałka ogórka.
A ja będę wdzięczna każdemu, kto przy okazji zajrzy do niego i napisze, jak mu tam. Martwię się.
https://www.youtube.com/audio?video_ref ... lRdni9K8WI
.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Zajrzałam, zostawiłam floxal, osobiście zakropiłam, rozmawiałam z dr Judytą, opowiedziałam jak było z zamianą, wpisała do karty wszystko. Potwierdziła, że guz się zmienił i ona to ręką chirurga też czuje. Jest dobrej myśli.
Bardzo była zadowolona z Gucia, mówi, że je bez przerwy, a dokarmianie go to sama przyjemność, bo ciągnie papkę jak ze smoka. Ma trzy miski w klatce i raczej nie sa pełne
Kazał Cię ucałować

Bardzo była zadowolona z Gucia, mówi, że je bez przerwy, a dokarmianie go to sama przyjemność, bo ciągnie papkę jak ze smoka. Ma trzy miski w klatce i raczej nie sa pełne

Kazał Cię ucałować


- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13534
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Dziś będę, mam dla niego małe pomidorki i cukinię i rzymską i cykorię, koperek i natkę. A suszki może dać? Lubi?
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Guciu - przy takich opiekunkach szybciutko wydobrzejesz



- Dzima
- Posty: 10120
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Gucio trzymaj się chłopie
Po zabiegu trafi do domku, a wizyty u weta będą wspomnieniem...? Czy jeszcze jakiś etap leczenia?
Gucio przyjmuje gości na wizytacji tylko z żarełkiem
Karmić, karmić króla Gutka 

Po zabiegu trafi do domku, a wizyty u weta będą wspomnieniem...? Czy jeszcze jakiś etap leczenia?
Gucio przyjmuje gości na wizytacji tylko z żarełkiem


Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8038
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Same dobre wieści
A martwiłam się, bo podobno Guć gorzej się czuł zawsze właśnie drugiego dnia po chemii.
Niech je chłopak na zdrowie. "Najpierw masa, potem rzeźba
"
Już nie musi tych swoich utraconych 400g z hakiem nadrabiać, ale niech bardziej nie chudnie, bo czuć mu wszystkie kości.
Niby te 1280-1300 g to nie jest mało, ale Gustaw jest ogólnie wielki, więc teraz jest chudy, a skóra na bokach wyraźnie zwisa.
Popracujemy nad tym.
Pucka- suszki- zależy kiedy i jakie. Ja raczej daję tylko swojskie, to je wciąga bardzo chętnie-zwłaszcza miętę. Inne też może by zjadł chętnie, ale nie wiem.
Gucio jak będzie tyle żarełka dostawał, to mi któregoś dnia zadzwoni i powie, że nie chce wracać
Nie, no żart. On na pewno tyle je, bo po prostu baaardzo chce wyzdrowieć!
Dzima- jakie plany dalej- szczerze- to nie wiem.. Nie wybiegam myślami na razie dalej, niż do zabiegu, który MUSI się udać.
Potem pewnie kontrole, witaminki, zdrowe odżywianie i bezstresowe życie.
Tak myślę.
Porcello, Pucko- dziękuję

Niech je chłopak na zdrowie. "Najpierw masa, potem rzeźba

Już nie musi tych swoich utraconych 400g z hakiem nadrabiać, ale niech bardziej nie chudnie, bo czuć mu wszystkie kości.
Niby te 1280-1300 g to nie jest mało, ale Gustaw jest ogólnie wielki, więc teraz jest chudy, a skóra na bokach wyraźnie zwisa.
Popracujemy nad tym.
Pucka- suszki- zależy kiedy i jakie. Ja raczej daję tylko swojskie, to je wciąga bardzo chętnie-zwłaszcza miętę. Inne też może by zjadł chętnie, ale nie wiem.
Gucio jak będzie tyle żarełka dostawał, to mi któregoś dnia zadzwoni i powie, że nie chce wracać

Nie, no żart. On na pewno tyle je, bo po prostu baaardzo chce wyzdrowieć!
Dzima- jakie plany dalej- szczerze- to nie wiem.. Nie wybiegam myślami na razie dalej, niż do zabiegu, który MUSI się udać.
Potem pewnie kontrole, witaminki, zdrowe odżywianie i bezstresowe życie.
Tak myślę.
Porcello, Pucko- dziękuję

Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Fajnie, że tyle dobrych wiadomości o Guciu
Oby już teraz było tylko lepiej 


- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Zajrzałam do niego dzisiaj - bardzo spał i to z nosem w misce. Na: "Guciu, Guciu" otworzył jedno oko i powiedział, żeby mu nie przeszkadzać. 

- Jack Daniel's
- Posty: 3800
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
Będę w niedzielę na zdjęciu szwu z Agatem, to też mu coś podrzucę 

Podpis usunięty przez administratora.