Rany! Nie wierzę w to co widzę!
W wakacje miałam okazję przechowywać parę dni chłopców. Do dziś wspominam jak trudno było mi ich wyjąć z klatki, żeby ja posprzątać. Po 10 minutach nieudanej gonitwy chciałam odpuszczać. W końcu się udało, ale rękę miałam podrapaną do krwi.
A teraz takie wyluzowane naleśniki
Speedy - zrobiłaś kawał dobrej roboty z tym oswajaniem!