Wzięło mnie na wspominki. Wiecie czemu Brus jest Brusem?
Zaczęło się od myszy. Szał muzyczny był. Bruce Springsteen. A w domu pojawiło się małe łaciate wszystkożerne, więc imię było oczywiste.
O, takie łaciate:
I moje ulubione zdjęcie:
Brus Mały był świetnym zwierzakiem, raczej indywidualista ale czasem pozwalał się podrapać za uchem. Był malutki Po ponad dwóch latach z nami Brus zasnął i zrobiło się strasznie pusto. Wtedy zdecydowaliśmy się na prosiaka - i zupełnie odruchowo zaczęliśmy na niego mówić Brus... Doszliśmy do wniosku, że lepszego imienia dla gryzonia nie wymyślimy i zostało
Elton i Bernie
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
No, jest jeszcze drugi...
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
Drugi obywatel na szczęście imię sobie właściwie sam wybrał, bo też pewnie byłby Brusem, a to już by mogło rodzić problemy
Przed urlopem zdecydowaliśmy, że po powrocie na spokojnie wybierzemy dla Brusa kolegę - adopciaka. Urlop był kajakowy i na ostatnim spływie (Brdą) zatrzymaliśmy się na biwaku i tam dowiało mi internet do telefonu. Wlazłam na fejsbuka i akurat jedną z pierwszych aktualności był post SPŚM o czterech labkach szukających imion. Popatrzyliśmy na zdjęcie i od pierwszego wejrzenia zakochaliśmy się w agutku... A biwak nazywał się Folbryk
Przed urlopem zdecydowaliśmy, że po powrocie na spokojnie wybierzemy dla Brusa kolegę - adopciaka. Urlop był kajakowy i na ostatnim spływie (Brdą) zatrzymaliśmy się na biwaku i tam dowiało mi internet do telefonu. Wlazłam na fejsbuka i akurat jedną z pierwszych aktualności był post SPŚM o czterech labkach szukających imion. Popatrzyliśmy na zdjęcie i od pierwszego wejrzenia zakochaliśmy się w agutku... A biwak nazywał się Folbryk
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
Heloł
Trawing na cztery oczy.
Co chcesz? Tu się żuje.
I po jednym świńskim profilu.
U nas nudy. Jak awantura to o ogórka, a jak zgoda to przy ogórku. Uwierzcie, nudne ale szczęśliwe świńskie życie
Trawing na cztery oczy.
Co chcesz? Tu się żuje.
I po jednym świńskim profilu.
U nas nudy. Jak awantura to o ogórka, a jak zgoda to przy ogórku. Uwierzcie, nudne ale szczęśliwe świńskie życie
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
...a jak jest nudno to można się spokojnie powylegiwać
Folbryk robi świńksa
Brus - władca Krainy Wyleżu
I na koniec rodzinne foto z piętą i bobem
Folbryk robi świńksa
Brus - władca Krainy Wyleżu
I na koniec rodzinne foto z piętą i bobem
Re: Brus i Folbryk
Brus wygląda jak pszczółka A Folbryk ma fajną skarpetkę Śliczne Świniaki!
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
Oni są tak fantastycznie zrelaksowani, że aż się miło robi, jak się na nich patrzy. Świnks ma pyszczek kapibary
- joaś
- Posty: 508
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Brus i Folbryk
Brus już dostał drugie imię - Gucio Że też ja wcześniej nie dostrzegłam tej pszczółkowatości... nie ma to jak czujne oka na forumMara pisze:Brus wygląda jak pszczółka A Folbryk ma fajną skarpetkę
A w Folbryku byłam zakochana ze zdjęcia, na którym nie było widać skarpetki, zobaczyłam ją dopiero na żywo - i oszalałam na punkcie tej łapki! I jeszcze mnie kdp2, u której był w DT, pytała żartobliwie, czy "taki może być" - a ja już byłam rozklejona
Co do kapibary - on ma takie pozy i miny, że faktycznie tak wygląda - ale wewnętrznie nie ma w sobie nic z kapibary! To już bardziej Brus... mój mistrz medytacji
Wygląda to czasem tak - Folbryk wpada w dziki galop naokoło klatki, a Brus wskakuje na półeczkę i... patrzy. Kręci tylko łebkiem za koleżką, jak na meczu tenisowym. Krążył kiedyś w necie taki filmik z kapibarą w roli głównej, siedziała pośrodku zagrody ze świnkami, i one się wierciły, chrumkały, biegały i brykały - a kapibara... trwała. Jak jakiś posąg. Uwielbiam!