Busia - ostatnia świnka z ferajny, ODESZŁA !
Moderator: pastuszek
- Jack Daniel's
- Posty: 3800
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
Ja się o AKW nie będę wypowiadać, ale widziałem ile w MedicaVecie Kasia po nich świnek poprawiała. A to sterylizacja bez wycięcia jajników (i cysty zrobiły się na nich), a to połowiczna kastracja samca (myślała, że to guz, a to pozostałe jądro)... ech...
Podpis usunięty przez administratora.
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
no właśnie - ech !Jack Daniel's pisze:)... ech...
a ja tam też się nie znam na operacjach i kamieniach itp., a komuś muszę przecież tu ufać...

w Poznaniu mają dobrą aparaturę i diagnostykę (gdzieś indziej, nie w AKW) i co z tego, jak nie mają doświadczenia przy gryzoniach - badania robią, a operacji się nie podejmują

ps.
kiedyś często "do Was" jeździłam, ale było to ze 20 lat temu, jak żyła tam jeszcze moja rodzinka (bracia mojej babci) i w Zalesiu też bywałam na wakacjach


(taki mały offik

Ostatnio zmieniony 05 wrz 2014, 14:03 przez atka1966, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
Doskonale Cię rozumiem - kiedy człowiek nie jest lekarzem, to musi lekarzowi zaufać - bo komu innemu (?). Robisz co możesz, a to najważniejsze 

Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
ech
Lucka tez czeka operacja
wyrosl mi na tarczycy guz...no i uciska
duzy
normalnie rece opadaja.
Lucka tez czeka operacja

wyrosl mi na tarczycy guz...no i uciska

normalnie rece opadaja.
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
no słyszałam właśnie od Twojej córki
ale gdzie ? w AKW nie zrobią takiej operacji

ps.
prosiaczki to chyba najbardziej chorowite zwierzątka domowe...



ps.
prosiaczki to chyba najbardziej chorowite zwierzątka domowe...

Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
mi się wydaje, że nie są najbardziej chorowite, tylko weci kuleją z wiedzą na ich temat - diagnostyka i leczenie psów i kotów są o wiele lat świetlnych do przodu w porównaniu z leczeniem świnek morskich i innych małych zwierząt... I to zarówno u wetów jak i u ludzi, ile razy siedziałam z Rysiem w lecznicy i słyszałam "to się leczy?" albo z Franiem "to nie taniej kupić nową?" Niewielu wciąż jest ludzi (niestety) walczących jak my o życie i zdrowie małych futrzaków.... Choć widzę po raptem dwóch latach już mniejsze zdziwienie w lecznicach i coraz więcej świnek jako pacjentów... może to wszystko idzie ku lepszemu jednak...
- Monalisa
- Posty: 499
- Rejestracja: 08 lip 2013, 10:03
- Miejscowość: Poznań
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
Normalnie też mi się nie chce wierzyć, żeby w Poznaniu ktoś tego nie umiał zrobić. Przy okazji zapytam moją p. Anią czy ona by umiała i czy to już robiła itd. Podejrzewam że tak, bo ma spore doświadczenie z gryzoniami.
I nagle AKW nie jest takie idealne?
W każdym razie oby było dobrze!
Atka, nie miałam pojęcia że Ci się świnki rozmnożyły. A skąd ta Mi-Lenka się wzięła? Ja tak raz w czas myślę o 3 śwince, ale to musiałabym mieć większą klatkę (120), a na razie to finansowo wykluczone.
I nagle AKW nie jest takie idealne?
W każdym razie oby było dobrze!
Atka, nie miałam pojęcia że Ci się świnki rozmnożyły. A skąd ta Mi-Lenka się wzięła? Ja tak raz w czas myślę o 3 śwince, ale to musiałabym mieć większą klatkę (120), a na razie to finansowo wykluczone.
DS: Śnieżka, Tula i Kokosanka
-------------
Za TM: Filuta, Karmelka, Toffi, Colori, Choco, Blanka, Felicja, Majka, Michasia i Miłka
-------------
Za TM: Filuta, Karmelka, Toffi, Colori, Choco, Blanka, Felicja, Majka, Michasia i Miłka
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
Monia - Mi-Lenka to Pipi 
w zeszłym roku, w sierpniu zakochałam się w "Kimbusi- adoptusi" ale chciałam jej zmienić imię na Milenkę - na początku tak ja nazywałyśmy z mamą, ale że Mi-Lenka (późniejsza Lenka) okazała się niesforną panikarą przy braniu na ręce (piszczała "pi pi pi") i ciekawską uciekinierką, to zmieniłyśmy jej imię na Pipi właśnie
w międzyczasie Jurasek odszedł za TM (:sadness:) i tak to zostały mi już tylko te dwie panienki - Pipi i Busia

w zeszłym roku, w sierpniu zakochałam się w "Kimbusi- adoptusi" ale chciałam jej zmienić imię na Milenkę - na początku tak ja nazywałyśmy z mamą, ale że Mi-Lenka (późniejsza Lenka) okazała się niesforną panikarą przy braniu na ręce (piszczała "pi pi pi") i ciekawską uciekinierką, to zmieniłyśmy jej imię na Pipi właśnie

w międzyczasie Jurasek odszedł za TM (:sadness:) i tak to zostały mi już tylko te dwie panienki - Pipi i Busia

Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
No wlasnie Atko - pani dr juz powiedziala, ze nie robila takich operacji, wiec u niej nie bedziemy ryzykowac.
Nie wiem - na razie leczymy nozke.
jeszcze antybiotyk Lucek bierze, waga na szczescie rosnie.
zobaczymy.
Nie wiem - na razie leczymy nozke.

jeszcze antybiotyk Lucek bierze, waga na szczescie rosnie.
zobaczymy.
Re: Busia pojedzie do stolicy ! usuwamy kamień...
jutro skoro świt wyruszamy w wielką podróż z Busiowym tyłeczkiem... - do stolicy
koło południa, może ok. godz. 13 powinno już być "po", czyli Busia wolna od cierpień przy siusianiu, prosimy więc o

koło południa, może ok. godz. 13 powinno już być "po", czyli Busia wolna od cierpień przy siusianiu, prosimy więc o
