Alergia na sierść świnki morkiej
Moderator: pastuszek
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
Objawia się właśnie tak jak napisałaś, przynajmniej u mnie No może ja nie mam krost, tylko lekkie, pokrzywkowe opuchnięcie tej plamy. Szybko myję zasikane miejsce (mam uczulenie tylko na jedną świnkę) i nie robię nic (również nie drapię ) albo, w razie dłuższego kontaktu lub bardziej wrażliwej skóry (np. wewnętrzna strona rąk) smaruję fenistilem - wystarcza raz, byle nie drapać. Próbuję używać rękawiczek, ale zawsze je rozwalam przy sprzątaniu
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
Mój mąż i syn mieli katar od takiego "domowego" sianka (ususzona trawa z działki), a od kupnego nie mają kataru.
Ja zaś potrafię kichać przy mizianiu świń na kolanach, na początku kąpałam je co miesiąc, teraz wykąpie może raz na dwa miesiące może rzadziej. A pod matą żwirek drzewny zbrylający, który po pół roku wyjmowania grudek i uzupełnianiu wymieniam cały, bo już za bardzo pyli i używam winylowych rękawiczek do sprzątania w klatkach.
Ja zaś potrafię kichać przy mizianiu świń na kolanach, na początku kąpałam je co miesiąc, teraz wykąpie może raz na dwa miesiące może rzadziej. A pod matą żwirek drzewny zbrylający, który po pół roku wyjmowania grudek i uzupełnianiu wymieniam cały, bo już za bardzo pyli i używam winylowych rękawiczek do sprzątania w klatkach.
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
Ja mam uczulenie na sierść świnek i jakoś udaje mi się z Nutką żyć. Objawia się to tym, że jak wezmę świnkę na ręce i mam na sobie krótki rękawek, to po chwili pojawiają się na moich rękach różowe plamy z małymi krostami, które swędzą. Tam, gdzie świnka mnie dotknie mam te objawy. Ale na szczęście na dłoniach tego nie mam i mogę ją głaskać . Lekarz powiedział, że nie trzeba świnki oddawać, tylko rzadko ją brać na ręce, ale miłość do tych zwierząt jest silniejsza Jedynie ratuje mnie to, że gdy ją biorę na kolana zakładam długie spodnie i grubą bluzę zapinaną pod szyje. Myślimy o tym, żeby druga świnka była bezwłosa
Czy zna ktoś morze zaufaną hodowle skinnów?
Czy zna ktoś morze zaufaną hodowle skinnów?
- Jack Daniel's
- Posty: 3797
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
Sprawdź w hodowli V.I.P.
A masz dokładnie alergen zbadany? Bo też mam na rękach pokrzywkę od dotykania świń, ale to nie od sierści, tylko od moczu.
A masz dokładnie alergen zbadany? Bo też mam na rękach pokrzywkę od dotykania świń, ale to nie od sierści, tylko od moczu.
Podpis usunięty przez administratora.
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
haha a ja mam pokrzywkę i kicham potwornie, no, ale ja wiedziałam, że tak będzie, bo przez 20 lat miałam chomiki, psa, kota i alergia na świnki nie była niespodzianką. Kicham i drapię się od urodzenia da się z tym żyć
U mnie jeszcze potworna alergia na sianko haha, ale i to nie było niespodzianką, bo od kwietnia do sierpnia jak wszystko pyli i fruwa to mnie aż... Nakładam świeże sianko chłopakom i wychodzę na kilka minut na balkon. Pomaga też inhalacja z soli fizjologicznej. No i leki...
U mnie jeszcze potworna alergia na sianko haha, ale i to nie było niespodzianką, bo od kwietnia do sierpnia jak wszystko pyli i fruwa to mnie aż... Nakładam świeże sianko chłopakom i wychodzę na kilka minut na balkon. Pomaga też inhalacja z soli fizjologicznej. No i leki...
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
robiłam badania na sierść i wyszło, że mam. Ale na mocz nie robiłam. Nie mam problemu ze sprzątaniem klatki. Dziękuje za tą hodowlęJack Daniel's pisze:Sprawdź w hodowli V.I.P.
A masz dokładnie alergen zbadany? Bo też mam na rękach pokrzywkę od dotykania świń, ale to nie od sierści, tylko od moczu.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 07 lip 2013, 19:57
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
Czy ktoś może kompetentnie odnieść się do podanej mi niedawno teorii, że alergia jest często reakcją organizmu na zbyt sterylne warunki, zwłaszcza w dzieciństwie i przez to zbytnią wrażliwość układu immunologicznego? Wychowałem się w mieście ale dużo czasu przebywałem zawsze ze wsi. W mojej rodzinie chyba nikt na nic nie jest uczulony, ale coś mi się wydaje, że to wszystko nie jest takie proste i mechanizm pojawiania się alergii chyba jest bardziej skomplikowany niż tylko "pozwolenie dzieciom się ubrudzić i nawdychać pyłków czy nagłaskać zwierzaków". I co forumowicze (zwłaszcza ci mający uczelniane/zawodowe pojęcie o alergiach itp.) sądzą o takiej metodzie profilaktyki alergii wśród dzieci?
- Jack Daniel's
- Posty: 3797
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
sarastro, to samo mnie (i reszcie studentów) dr hab. z immunologii na wykładzie do głowy kładła. Może nie tyle jest to główny powód, ale jeden z kilku dość znaczących.
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
sarastro....to chyba jednak nie tak....
moja mama, na wsi wychowana...alergia straszna doprowadziła do astmy....
...ja mieszkałam już w mieście, ale wakacje na wsi, spanie z krowami, na sianie, tulenie świń, kur itd.....nikt mnie nie przebierał każdego dnia w czyste ubranko....i alergię mam straszną, od maleńkiego....do dzisiaj nic się nie zmieniło. Mój syn urodził się w dużym mieście i też alergia i astma....genetyka też ma chyba znaczenie....
moja mama, na wsi wychowana...alergia straszna doprowadziła do astmy....
...ja mieszkałam już w mieście, ale wakacje na wsi, spanie z krowami, na sianie, tulenie świń, kur itd.....nikt mnie nie przebierał każdego dnia w czyste ubranko....i alergię mam straszną, od maleńkiego....do dzisiaj nic się nie zmieniło. Mój syn urodził się w dużym mieście i też alergia i astma....genetyka też ma chyba znaczenie....
Re: Alergia na sierść świnki morkiej
U mnie alergia na szczurki osłabia po roku,córka alergik i astmatyk i akurat na szczury nie miała,na koty i psy owszem. Na świnki wedle testów alergii brak. Na trawy owszem od maja do października tabletka xyzalu na noc plus do nosa fanipos w razie potrzeby. Czasem inhalacje z soli. Inne leki w bardzo trudnych przypadkach kilka razy w roku lub mniej. Wśród znajomych zauważyłam że jeśli jedno z rodziców ma jakąkolwiek alergię to z czasem i u dziecka coś wyjdzie. Za moich młodych czasów też miałam problemy z oddechem a miałam różne zwierzaki,ale kto sobie tym głowę zwracał?Nikt ,zero leków na szczęście jakoś żyję,choć czasem też coś wyskoczy .)