Panowie chyba się dogadali

Bazyl (który otrzymał po wczorajszym dniu pseudonim Pierdoła

) powoli akceptuje fakt obecności Longiego. Lamentom nie było końca, ponieważ Longi koniecznie chciał mu wejść na głowę

W oczach Bazyla widać było nieme błaganie i pytania "dlaczego? Za jakie grzechy?"

Longi najwyraźniej zrozumiał, że Bazyl nie zapałał tak gorącą miłością jak on i zostawia mu trochę więcej przestrzeni. Tak więc -witamy w nowym domu
