Zaczęłam dawać Jadze warzywa. Przedwczoraj dostała po maleńkim kawałku banana i cukinii, wczoraj - ogórka i marchewki. Dziś rano dałam jej parę źdźbeł trawy.
Martwię się bo Jaga z 720 spadła do 650. Nie jakoś nagle spadła, pomalutku. Zaczęłam ja dokarmiać. Chętnie je karmę zmieloną z miseczki, chętnie ciągnie ze strzykawki. Ech, a za tydzień zaczyna mi się urlop. Jak ja ją komuś zostawię?
Puckowe futerka- Cezarek*, Diablik i Bambolina plus Ryszard pies
Moderator: silje
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
-
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
A zabranie jej ze sobą nie wchodzi w grę?
Ja w maju jechałam z Tośką, ale samochodem i w Polskę. Za bardzo się denerwowałam, żeby ją zostawiać komuś.
Ja w maju jechałam z Tośką, ale samochodem i w Polskę. Za bardzo się denerwowałam, żeby ją zostawiać komuś.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Niby mogłabym ja wziąć. Bo samochodem. Ale to głuche Bieszczady, Wetlina. Najbliższy wet od gryzoni? Hm ...Bałabym się. Wiesz, ona jest niby stabilna, nic się nie dzieje. Ale Zyta też była stabilna i zawinęła się w ciągu niecałej doby 

-
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Ja miałam do najbliższego weta do Gdańska ok. 60 km.
A powiedz kogo tu znajdziesz, żeby ją wziął. To musisz szukać po znajomych , co nie mają świń przecież.
A powiedz kogo tu znajdziesz, żeby ją wziął. To musisz szukać po znajomych , co nie mają świń przecież.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Arbuza dajesz? Slodkie, dobre.
Jak się będzie chciala zawinąć, jak Zyta, to żaden wet nie pomoże, ale nie wiem, czy jej by się podobała podróż. Świnki różnie to znoszą.
Jak się będzie chciala zawinąć, jak Zyta, to żaden wet nie pomoże, ale nie wiem, czy jej by się podobała podróż. Świnki różnie to znoszą.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Beato, nie histeryzujmy. To się kropelkowo nie przenosi. Przecież Jaga zostaje w lecznicy na chemię na przykład. Klatka w klatkę z innymi świnkami. To już by wszyscy mieli chłoniaki.
Ja mam komu ją zostawić. Tylko kurczę, no kiepsko tak zostawiać komuś świnkę na dokarmianie.
Owszem, miałaś 60 km - ale jesteś sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Jak potrzeba to wsiadasz w samochód i jedziesz gdzie chcesz, nie musisz nikomu się tłumaczyć. A ja musiałabym prosić TZ-a. No i co to byłby za wypoczynek jakbym cały dzień w górach myślała o tym co u Jagi?
Ja mam komu ją zostawić. Tylko kurczę, no kiepsko tak zostawiać komuś świnkę na dokarmianie.
Owszem, miałaś 60 km - ale jesteś sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Jak potrzeba to wsiadasz w samochód i jedziesz gdzie chcesz, nie musisz nikomu się tłumaczyć. A ja musiałabym prosić TZ-a. No i co to byłby za wypoczynek jakbym cały dzień w górach myślała o tym co u Jagi?
Re: Puckowe futerka
Ja tam bym się bez zastanowienia zajęła świnką, którą trzeba dokarmiać i bardziej się opiekować bo to według mnie żaden problem
trzeba sobie pomagać 


- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Ech, jakoś mi się Jaga nie podoba. Waży teraz ok. 650 g - powinna 710-720. I jakoś słabo je. Prawie nic z paśnika i miski nie ubywa. No, jak trawę przyniosę to zje, ale już np. marchewkę czy cukinię to nie zje do końca.
Zmieliłam karmę kapuszkowej w młynku - pożarła ze strzykawki prawie 20 ml. na raz.
Z drugiej strony tłumaczę sobie że jest gorąco. A z trzeciej - ona po penicylinie prawie trzytygodniowej i po chemii.
Zapisałam się do dr Judyty na poniedziałek na 21.00
Zmieliłam karmę kapuszkowej w młynku - pożarła ze strzykawki prawie 20 ml. na raz.
Z drugiej strony tłumaczę sobie że jest gorąco. A z trzeciej - ona po penicylinie prawie trzytygodniowej i po chemii.
Zapisałam się do dr Judyty na poniedziałek na 21.00
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Oczywiście nie wytrzymałam i poszłam do Pulsvetu
Temperatura w normie.
Osłuchowo - ok.
Nie jest odwodniona, ani blada.
Brak wzdęcia.
Przewód pokarmowy wypełniony. Czuć uformowane bobki.
Zęby ok, te z których może się zrobić mostek nad językiem troszeeeeeeeczkę za długie. Przycięto, spiłowano.

Temperatura w normie.
Osłuchowo - ok.
Nie jest odwodniona, ani blada.
Brak wzdęcia.
Przewód pokarmowy wypełniony. Czuć uformowane bobki.
Zęby ok, te z których może się zrobić mostek nad językiem troszeeeeeeeczkę za długie. Przycięto, spiłowano.
Re: Puckowe futerka
Mam nadzieję, że świnka szybko odzyska siły
Co do podróży, to moja świnka ostatnio dała radę przejechać 400 km w jedną stronę bez większych problemów... W przyszły piątek znów się wybieramy...
Czekamy na kolejne informacje o Jadze.

Czekamy na kolejne informacje o Jadze.