Wystraszona świnka
Moderator: Dzima
Re: Wystraszona, bojaźliwa świnka
Snail pierwsze co powinieneś zrobić to isć ze świnkami do weterynarza który zna sie na gryzoniach. W swoim mieście masz dwóch. Skoro prosiaki nie są nawet zdiagnozowane a grzyba stwierdził wet który nie zna sie na swinkach i nawet ich nie obejrzał, to nie podawaj im żadnego leku, dopóki nie zobaczy ich osoba, która się na tym zna i postawi najpierw diagnozę. Inaczej możesz wyrządzić dużo szkody prosiakom, a leczenie na własną rękę jest bardzo ryzykowne, tym bardziej, że to Twoje pierwsze świnki.
Re: Wystraszona, bojaźliwa świnka
a apropo tematu, poza tym o grzybicy, ja wyciągam rękę i czekam tak długo, aż świnia weźmie mi jedzenie z ręki. jeśli daje się pogłaskać po łebku, też dostaje małą nagrodę. w ten sposób Tango jest prawie oswojony, a Twist ... no cóż (świnie mam od początku maja). takie oswojenie też dużo zależy od charakteru świni - np. niektóre prosiaki szybko się oswajają, podchodzą do ręki i ładnie siedzą na kolanach, a niektóre świnki potrzebują na to dużo czasu.
też nie ukrywajmy, że Twoja ręka, póki co za dobrze im się nie kojarzy.
też nie ukrywajmy, że Twoja ręka, póki co za dobrze im się nie kojarzy.
Bardzo proszę o pomoc
Witam serdecznie, jestem świeżo upieczonym właścicielem swojej pierwszej świnki morskiej i chciałem poprosić was o pomoc, jak i porady co do świnek morskich.
A więc Świnkę zakupiłem w poniedziałek, więc zaledwie kilka dni temu, słyszałem od znajomych, iż ich świnki morskie zaraz po powrocie do domu były wesołe i chętne do zabawy jak i brania na ręce z moją świnką tak niestety nie jest
Świnka jest Samcem i ma nie całe 4 miesiące, Jest bardzo płochliwa jak i nie ufna. Niestety w sklepie zoologicznym nie mieli domków dla niej, więc przez pierwsze dwa dni była bez niego i szczerze muszę powiedzieć, że już drugiego dnia jadła mi z ręki jak i dawała się pogłaskać wydając przy tym ciche gruchanie, lecz wczoraj słysząc, iż świnka powinna mieć domek, ponieważ to jej schronienie jak i zakątek gdzie czuje się bezpiecznie zrobiłem jej tym czasowy z kartonu ( nie obgryza go) i nagle zaczęła być dużo bardziej płochliwa, praktycznie ciągle w nim siedzi, wychodzi tylko gdy jest głodna lub nie ma nikogo w pokoju. Dalej pozwala na głaskanie i pieszczoty, ale dużo częściej ucieka i wydaje odgłos niezadowolenia. O dotykaniu jej w okolicy brzuszka jak i delikatnie powyżej, można zapomnieć od razu ucieka i chowa się do domku.
Dodam, iż przy wyciąganie owej świnki przez właścicielkę w sklepie zoologicznym było po prostu koszmarne, złapała ją za grzbiet i po prosty na siłę wyciągnęła... Bardzo proszę i pomoc i porady co mogę zrobić, by oswoić majkiego, kiedy mogę zacząć próbować brać go na ręce, co zrobić by stał się mniej płochliwy i po prostu mi zaufał.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
A więc Świnkę zakupiłem w poniedziałek, więc zaledwie kilka dni temu, słyszałem od znajomych, iż ich świnki morskie zaraz po powrocie do domu były wesołe i chętne do zabawy jak i brania na ręce z moją świnką tak niestety nie jest
Świnka jest Samcem i ma nie całe 4 miesiące, Jest bardzo płochliwa jak i nie ufna. Niestety w sklepie zoologicznym nie mieli domków dla niej, więc przez pierwsze dwa dni była bez niego i szczerze muszę powiedzieć, że już drugiego dnia jadła mi z ręki jak i dawała się pogłaskać wydając przy tym ciche gruchanie, lecz wczoraj słysząc, iż świnka powinna mieć domek, ponieważ to jej schronienie jak i zakątek gdzie czuje się bezpiecznie zrobiłem jej tym czasowy z kartonu ( nie obgryza go) i nagle zaczęła być dużo bardziej płochliwa, praktycznie ciągle w nim siedzi, wychodzi tylko gdy jest głodna lub nie ma nikogo w pokoju. Dalej pozwala na głaskanie i pieszczoty, ale dużo częściej ucieka i wydaje odgłos niezadowolenia. O dotykaniu jej w okolicy brzuszka jak i delikatnie powyżej, można zapomnieć od razu ucieka i chowa się do domku.
Dodam, iż przy wyciąganie owej świnki przez właścicielkę w sklepie zoologicznym było po prostu koszmarne, złapała ją za grzbiet i po prosty na siłę wyciągnęła... Bardzo proszę i pomoc i porady co mogę zrobić, by oswoić majkiego, kiedy mogę zacząć próbować brać go na ręce, co zrobić by stał się mniej płochliwy i po prostu mi zaufał.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Re: Bardzo proszę o pomoc
Kazdy z nad ma swoja metode oswajania swinki.
Ja jestem za tym by na poczatek karmic z reki przysmakamu.
Potem sprobowac karmic majac swinke na rekach, glaskac.
A gdy chce uciec jej na to pozwolic.
Ja przy karmieniu cmokam na swinki.
Wtedy wiedza ze dostana cos dobrego i na cmokanie wychodza z kryjowki.
Ja jestem za tym by na poczatek karmic z reki przysmakamu.
Potem sprobowac karmic majac swinke na rekach, glaskac.
A gdy chce uciec jej na to pozwolic.
Ja przy karmieniu cmokam na swinki.
Wtedy wiedza ze dostana cos dobrego i na cmokanie wychodza z kryjowki.
Re: Bardzo proszę o pomoc
Wiesz, świnka a świnka to nie to samo- każda może mieć inny charakter.
To, że świnka po pojawieniu się w Twoim domu jest płochliwa to nic dziwnego, inne widoki, inne zapachy.
Na początku warto dać śwince trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją.
Sklep zoologiczny dla prosiaczka może być dość traumatycznym miejscem, więc być może musi jeszcze pozbyć się stresu którego tam się najdała (była sama w klatce w tym sklepie?).
Co do domku- to świnki faktycznie lubią Na razie może nie próbuj jej przekonywać na siłę, że na twoich kolanach jest bezpieczniejsza niż w domku, wszystko przyjdzie z czasem
mój Hantu jak już jest u mnie na rękach, to jest bezstresowy i zadowolony ale wyciągnięcie go z klatki to jakaś masakra- wiięc niektóre świnki mogą nie lubić samego procesu wyciągania ich.
Wiele świnek nie lubi głaskania po brzuszku- po prostu musisz wyczaić jakie głaskanie najbardziej odpowiada Twojemu prośkowi.
Co do oswajania- to proponuję, dać śwince czas i na razie jej nie wyciągać. Do klatki podchodź zawsze powolutku, nie głaszcz świnki jeśli ucieka, rękę wkładaj do klatki trzymając jakiś przysmak i czekaj. Na początku świnka może nie bać się podejść, ale po jakimś czasie rozkmini, że się jej opłaca- to są sprytne stwory.
Po tych kilku dniach, które dasz śwince na oswojenie się z miejscem, zacznij ją wyciągać z klatki wygłaskiwać na swoich kolankach- tylko przy wyjmowaniu staraj się robić to delikatnie bez gwałtownych ruchów.
BTW świnki z zoologicznego często mają grzybicę, którą zarażają się w sklepie- obserwuj czy się prosiaczek nie drapie bardzo
To, że świnka po pojawieniu się w Twoim domu jest płochliwa to nic dziwnego, inne widoki, inne zapachy.
Na początku warto dać śwince trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją.
Sklep zoologiczny dla prosiaczka może być dość traumatycznym miejscem, więc być może musi jeszcze pozbyć się stresu którego tam się najdała (była sama w klatce w tym sklepie?).
Co do domku- to świnki faktycznie lubią Na razie może nie próbuj jej przekonywać na siłę, że na twoich kolanach jest bezpieczniejsza niż w domku, wszystko przyjdzie z czasem
mój Hantu jak już jest u mnie na rękach, to jest bezstresowy i zadowolony ale wyciągnięcie go z klatki to jakaś masakra- wiięc niektóre świnki mogą nie lubić samego procesu wyciągania ich.
Wiele świnek nie lubi głaskania po brzuszku- po prostu musisz wyczaić jakie głaskanie najbardziej odpowiada Twojemu prośkowi.
Co do oswajania- to proponuję, dać śwince czas i na razie jej nie wyciągać. Do klatki podchodź zawsze powolutku, nie głaszcz świnki jeśli ucieka, rękę wkładaj do klatki trzymając jakiś przysmak i czekaj. Na początku świnka może nie bać się podejść, ale po jakimś czasie rozkmini, że się jej opłaca- to są sprytne stwory.
Po tych kilku dniach, które dasz śwince na oswojenie się z miejscem, zacznij ją wyciągać z klatki wygłaskiwać na swoich kolankach- tylko przy wyjmowaniu staraj się robić to delikatnie bez gwałtownych ruchów.
BTW świnki z zoologicznego często mają grzybicę, którą zarażają się w sklepie- obserwuj czy się prosiaczek nie drapie bardzo
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Wystraszona świnka
Czasami świnki potrzebują więcej czasu. Jak kupiliśmy pierwsze świnki to też najchętniej siedziały w domku. Jedzenie znikało tylko w nocy. Rozkładaliśmy mleczyki i trawkę po całej klatce i obserwowaliśmy z drugiego końca pokoju czekając cierpliwie - w końcu łakomstwo zwyciężało i mogliśmy patrzeć na nasze prosiaki. Codziennie czekaliśmy trochę bliżej. Po kilku tygodniach bez problemu jadły trawkę z ręki i dawały się pogłaskać - bo czuły się bezpiecznie i kojarzyliśmy się ze smakołykami.
Re: Wystraszona świnka
Sposoby są różne, ale zawsze potrzebny jest czas. W niektórych sklepach fajnie traktują zwierzaki i wtedy na ogół oswajanie to mniejszy kłopot, bo tylko muszą się przekonać, że nowe miejsce też jest bezpieczne, a nowi ludzie też fajni. Twój niestety chyba do tej grupy nie należy A to oznacza, że świnka jest jak na razie nauczona, że miejsca są raczej niebezpieczne i pełne Dużych, którzy robią nieprzyjemne rzeczy. Teraz trzeba to odkręcić. Domek bym zostawiła, świnki instynktownie szukają norek, w których można się schować przed zimnem, gorącem i niebezpieczeństwem. Zabranie tej możliwości być może przyspiesza proces oswajania, ale mocno stresuje świnkę - to takie zmuszanie do lubienia, "no, już, czuj się bezpiecznie". Dbaj o klatkę, przynoś smakołyki. W końcu się wyluzuje i stwierdzi, że ten Duży jest chyba całkiem ok. Potem już z górki
Re: Wystraszona świnka
Slavko nie martw się ja też przechodzę przez to samo. Mam świnkę prawie już drugi tydzień. Pierwsze dni były ciężkie. Ciągle chowała się w domku, bałam się ją złapać aby nie zrobić jej krzywdy. Wychodziła tylko wtedy gdy mnie nie było. Nadal chowa się w swoim domku i schronieniu z dawnego dużego miękkiego czapko-beretu ale jest troszeczkę lepiej.Zaczęła brykać po wybiegu, wyleguje się na kolanach, ma dobry apetyt. Jedyne problemy jakie z nią mam to takie, że jest jeszcze troszkę płochliwa, dziś przestraszyło ją wiercenie w sąsiednim bloku, ma królewskie podniebienie (np nie lubi marchewki) i zaczęła kichać.
W tej chwili zasypia na kolankach po kolacyjce.
W tej chwili zasypia na kolankach po kolacyjce.