OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Problemy z zębami, problemy z jedzeniem, problemy okulistyczne, problemy z uszami, problemy z nosem;

Moderator: Dzima

kotoko

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: kotoko »

Byłam u weterynarz. Ogólnie jest źle. Schudł znowu - 70 deko. Myślałam, że ma tylko zwichniętą żuchwę ale okazuje się, że również przerost korzeni zębów, które naciskają na nerwy i sprawiają ból. Świnka siedzi ciągle w domku, nie wychodzi, nie kontaktuje się, nie je (nawet papki), nie pije.
Dostał lek przeciwbólowy. Tylko wiecznie nie może dostawać leków przeciwbólowych bo jest słaby i szybko siądą mu organy.
Będę go karmić i poić jak tylko będę w domu. Ale jeśli zauważę, że nadal chudnie i do tego będzie tak osowiały jak teraz to zastanowię się nad uśpieniem. Rozmawiałam o tym z wetką. Nie jestem za tym wyjściem, nie umiem sobie tego wyobrazić nawet i łzy mi jak grochy lecą. Będę się starać jeśli będę widzieć sens (już go nie widzę ale przeciągnęłam poprzeczkę trochę dalej.. za sensem).
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: kimera »

Przy przeroście korzeni pomaga mocne przycięcie zębów. W ten sposób zmniejsza się nacisk na nerwy. Kefirowi, który miał wręcz ropień szczęki i groziło mu usuwanie zębów, pomogło takie spiłowanie.
Kefir to mały laborant u Palatiny.
kotoko

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: kotoko »

Z tego co mówiła weterynarz to przy tym zabiegu właśnie mocno przycięła te zęby. To dobrze :)
Kefir, kochane imię :D
Awatar użytkownika
Renika
Posty: 219
Rejestracja: 20 lip 2013, 20:51
Miejscowość: okolice Krakowa
Lokalizacja: okolice Krakowa
Kontakt:

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: Renika »

Strasznie mi szkoda Twojego ślicznego prosiaczka... :cry: Musisz o niego walczyć i nie poddawaj się. Jak wogóle dochodzi do zwichnięcia szczęki? Moja Pysia kiedyś miała problem ze szczęką ale trwało to ok.2 tygodni i wszystko potem wróciło do normy. Wet poradził mi wtedy abym delikatnie masowała jej pyszczek.
kotoko

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: kotoko »

Nic się nie polepszyło. Nie potrafi sam złapać jedzenia w pysk nadal. Mimo skrócenia zębów. Nie są skrócone na tyle mocno by nie umiał. Myślę, że przez ten krzywy pyszczek nie potrafi. Ani papki, ani pietruszki ani nic.
fenek

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: fenek »

Sama korekta nie pomoze, byleby przelykal.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: sosnowa »

Co tam u was? Pamiętaj, że masz tutaj ludzi, którzy rozumieją i Twoją walkę i Twój dylemat.
A Profesor jak?
kotoko

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: kotoko »

Źle.. Kajtka już nie ma. Odszedł 2go czerwca. Miał raka żuchwy, dużego guza i przez to tak bardzo krzywy pyszczek i tyle bólu. Widziałam, że on się już męczy. Kilka dni podejmowałam decyzję. Sama nie wiem.. chyba nie było wyjścia.
Profesor chudzinka.. ledwo się trzyma. Nie wiem co będzie dalej. Teraz już nawet nie chce jeść ze strzykawki, ucieka.
lubię

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: lubię »

:candle: Dobrze zrobiłaś, rak to ogromne cierpienie :pocieszacz:
Profesor pewnie też cierpi z powodu straty kolegi (jakby mało było jego własnych problemów :( ). Trzymajcie się dzielnie :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

Post autor: sosnowa »

Bardzo się trzymaj. to była słuszna decyzja, choc trudna okropnie. Wspołczuję z całego serca.
Profesorowi chyba trzeba by inny probiotyk spróbować. może bio-lapis/ (można np. kupić w sklepie internetowym Świat4Łap http://www.swiat4lap.pl/biolapis-rabbit ... l?cPath=59)czasem konkretnych bakterii brak, ktorych w ludzkich probiotykach nie ma. I na mój rozum, to dużo miłości i towarzystwa, bo coś depresyjny mi sie wydaje bidulek.
Trzymajcie się.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Twarzoczaszka”