Dotarły do nas jamki od pastuszka. Czesław wniebowzięty, a wandal Zbigniew pogardził nowym nabytkiem i rzuca jamką po całej klatce. W efekcie Czesiek śpi w swojej ukochanej polarkowej jamce, a Zbyś dostał z powrotem plastykowy domek (co nie przeszkadza mu w próbach zdewastowania jamki Cześka - na szczęście Czesław waży 2 razy więcej od Zbysia i nie daje się wywalić młodemu).
Chłopaki miłością do siebie raczej nie pałają, Zbyś zaczepia Czesława, Czesław cyka zębami na Zbigniewa i odwraca się do niego zadem. Tylko przy jedzeniu leżą obok siebie. No i non stop gadają, o 5 rano wynoszę klatkę, żeby moje dziecko mogło pospać do 6.30.

Ogólnie nie tłuką się, ale miłości też między nimi nie ma.
Można przenieść wątek z zarezerwowanych, bo już Zbyśka nie oddamy.

W wolnej chwili założę chłopakom temat w "Naszych świnkach".