Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Dropsio
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Jutro postaram się coś wkleić, bo kurzem zarosło 
-
Dropsio
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Ha, dziś zawitał do nas mały gość...
Dziadek znalazł koło płotu ledwo opierzone pisklę, ma takie pędzelki na skrzydlach, a na główce trochę puchu. Upał niemiłosierny, więc ledwo dyszał, a pięć minut później leżał z dziobem w trawie i się nie ruszał, już go mrówki zaczęły obłazić.
Pokraka mała. Szpak lub kos, bo i to, i to kręci się cały czas koło nas. Na wróbla czy sikorę za duże.
Młody wypadł z gniazda, bo na drzewie słuchać kwilenie reszty, ale szans na wsadzenie go nie było, bo drzewo strasznie gęste, nie widać nic.
Tak więc wzięliśmy do domu.
Już jest ciepły, napił się i zjadł trochę twarogu, jajko się gotuje...
Trzymajcie mocno kciuki, żeby doszedł do siebie.
Dziadek znalazł koło płotu ledwo opierzone pisklę, ma takie pędzelki na skrzydlach, a na główce trochę puchu. Upał niemiłosierny, więc ledwo dyszał, a pięć minut później leżał z dziobem w trawie i się nie ruszał, już go mrówki zaczęły obłazić.
Pokraka mała. Szpak lub kos, bo i to, i to kręci się cały czas koło nas. Na wróbla czy sikorę za duże.
Młody wypadł z gniazda, bo na drzewie słuchać kwilenie reszty, ale szans na wsadzenie go nie było, bo drzewo strasznie gęste, nie widać nic.
Tak więc wzięliśmy do domu.
Już jest ciepły, napił się i zjadł trochę twarogu, jajko się gotuje...
Trzymajcie mocno kciuki, żeby doszedł do siebie.
-
Dropsio
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Jestem dobrej myśli - mały przed chwilą się załatwił (ufff...
) a potem zaczął drzeć się. Jak weszłam do pokoju, to od razu otworzył dzióbek i pił... A potem się zamknął
Nie wiem za bardzo, jak to będzie w nocy, dobrze, że to weekend, to będę mogła go dokarmić, bo podobno potem w nocy nie trzeba.
Najwyżej będę odsypiała w szkole
Ale przyznam się, że... już się w tej małej pokrace z olbrzymimi łapami i wyłupiastymi oczkami zakochałam
Nie wiem za bardzo, jak to będzie w nocy, dobrze, że to weekend, to będę mogła go dokarmić, bo podobno potem w nocy nie trzeba.
Najwyżej będę odsypiała w szkole
Ale przyznam się, że... już się w tej małej pokrace z olbrzymimi łapami i wyłupiastymi oczkami zakochałam
-
boe22
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Ja kiedyś odratowałam małego wróbelka, byłam jeszcze młodziutka- nie pamiętam, czym go karmiłam, ale miałam wtedy pod ręką speca od dzikich zwierzaków(leśniczówka i te sprawy
)! Po paru dniach wróbel doszedł do siebie i postanowił wykonać lot w nieznane za okno(chyba pierwszy w jego życiu)
.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3167
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Tu znajdziesz sporo przydatnych informacji http://www.mto-kr.pl/index.php/jak-pomo ... lotem.html
Poza tym, chyba Pelcia zna się na pisklakach (i nie tylko
).
Poza tym, chyba Pelcia zna się na pisklakach (i nie tylko
-
Dropsio
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Kimero, dziękuję 
Mały śpi, co jakiś czas się budzi i woła o jedzonko. Słodki jest. Spróbuję mu pstryknąć kilka zdjęć (oczywiście bez lampy).
Mały śpi, co jakiś czas się budzi i woła o jedzonko. Słodki jest. Spróbuję mu pstryknąć kilka zdjęć (oczywiście bez lampy).
-
ANYA
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Zrob koniecznie foty, ale wylacz dzwieki. Ten maluszek musi naprawde slodko wygladac
-
Dropsio
Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
Owszem, słodki jest.
Znaleźliśmy gniazdo, a;e jest w środku drzewa, więc baaardzo ciężko się dostać. Wątpię, aby dało radę przecisnąć rękę z młodym przez gałęzie. Poza tym gniazdo jest malutkie, a małemu włączył się motorek w tyłku - próbuje wyleźć z pudełka, pełza po pudełku (pudło wielkości wiadra po farbie) więc nie dziwię się, że wypadł. Nie wiem, czy ryzykować, bo i tak fart, że nic sobie nie połamał, jak spadał.
Chyba warto spróbować wsadzić do gniazda...
Znaleźliśmy gniazdo, a;e jest w środku drzewa, więc baaardzo ciężko się dostać. Wątpię, aby dało radę przecisnąć rękę z młodym przez gałęzie. Poza tym gniazdo jest malutkie, a małemu włączył się motorek w tyłku - próbuje wyleźć z pudełka, pełza po pudełku (pudło wielkości wiadra po farbie) więc nie dziwię się, że wypadł. Nie wiem, czy ryzykować, bo i tak fart, że nic sobie nie połamał, jak spadał.
Chyba warto spróbować wsadzić do gniazda...